*77*
Shoto nie wiedział jak i kiedy wylądował na czworakach przed mężem. Poczuł dwa palce, wsuwające się w jego dziurkę i cicho jęknął. Ciało było przyzwyczajone, że gdy je w sobie czuł, to potem miał ogromną przyjemność, więc od razu śluz zaczął z niego cieknąć, by był dobry poślizg. Niestety, mózg Todorokiego wiedział, mąż będzie go brał w ten sposób, że odechce mu się patrzenia nawet w swoje majtki. Wtulił twarz w poduszkę i jęknął, gdy mężczyzna wyjął z niego palce. Poczuł męskość ukochanego przy swoim wejściu, więc się spiął.
- Dwa to za mało, byś mógł wejść. Nie wygłupiaj się! - szarpnął się do przodu, jednak dłonie blondyna złapały go w porę. Zaczął krzyczeć, albo może bardziej będzie pasowało do tej sytuacji jęczeć i krzyczeć, gdy ten zaczął się w niego wsuwać. Czuł go bardzo wyraźnie, gdy się docisnął. Todoroki niemal zapomniał to uczucie pieczenia i rozrywania od środka, bo mąż zawsze go dobrze przygotuje. Rozumiał, że to było za kare, ale nie mógł złapać tchu. Jego gruby kutas dosięgał tak daleko... Nawet jęczeć nie był w stanie do cholery! Po prostu emanował ból. - W-Wyjmij go. Jest za duży byś sobie tak wchodził! - wysapał, ale mężczyzna jak w transie się pochylił i szepnął mu groźnie jedno słowo do ucha 'Nie'. To krążyło po umyśle Omegi, nie wiedział co jego mąż zamierzał, ale chciał uciec. Jęknął jednak, gdy ten docisnął go do końca, jak tylko biodra się kawałek odsunęły.
- Nie ruszaj się. Nie chcę zacząć cię brutalnie brukać, a twoje zachowanie sprawia, że moja Alfa wrzeszczy na mnie, że mam to zrobić. Mam ci pokazać do kogo należy twoje ciało, kto może ci wsadzać i kto może cię pierdolić, aż stracisz oddech - oznajmił pochylając się i dotknął miejsca na jego brzuchu, gdzie wyraźnie odznaczała się główka jego penisa. Złapał dłoń Omegi i pokazał jej to. Todoroki, który do tej pory nie miał pojęcia, że ten sięga tak daleko, przestraszył się.
- Skrzywdzisz dziecko. Wchodzisz za daleko - wystękał, a biodra cofnęły się, by wbić się w jego tyłek. W oczach Shoto pojawiły się łezki przyjemności. Trzymał go w jego tyłku jakby to była przechowywania, a teraz uderzył z takim impetem... Nie mógł oddychać. Dlaczego odczuwał to tak intensywnie? Przecież... Cholera, kochali się niedawno, ale nie czuł czegoś podobnego...
- Znam mężczyzn, którzy mają większego i brukali swoje Omegi do porodu. Wiem co robię - oznajmił i przesunął dłonią w stronę jego skutków. Potarł je delikatnie, a słysząc jęk rozkoszy, ruszył dalej w drogę. Złapał go delikatnie za gardło, by wsadzić dwa palce do jego ust. Todoroki nie wiedział co ma z nimi zdobić, a ten, by go zachęcić wysunął się do końca i wbił w niego. Reakcja była żywa, chłopak przygryzł to co miał w ustach. Elis syknął i wyjął je, dając mu mocnego klapsa.
- E-Elis! Daj mi dojść albo wyjdź - wyjęczał głośno chłopak. Wtulił się w poduszkę, gdy poczuł, że biodra się wycofując, jednak, gdy nie poczuł, by ten wszedł w niego ponownie, jęknął. - Rozwiodę się z tobą, jeżeli nie dasz mi rozkoszy! - jęczał, nie patrząc na niego. Za bardzo się wstydził to robić. Ten jednak postanowił patrzeć na twarz ukochanego, bo przekręcił go na plecy. Złapał jego nadgarstki i trzymał koło głowy. Mocno i szybko wbił się w niego i zobaczył najpiękniejszy widok świata. Omega miała usta rozciągnięte w niemym krzyku, oczy szeroko otwarte, patrzące w sufit, a z jego policzków buchał żar. Oblizał się i pocałował go w czoło. Specjalnie ominął usta. Nie będzie mu dyktował warunków.
- Błagaj swojego Alfę o spełnienie. - oznajmił mruczącym tonem, a ten jęknął od samego jego głosu. Co on wyprawiał... Czemu był taki seksowny... Dlaczego tak daleko wchodził... Nie chciał go prosić, czuł, że przez to straci swoją godność. Nie może zachowywać się jak napalona małolata. Jednak co, jeżeli ten nie sprawi mu przyjemności bez tych słów?
- P-prosze - szepnął cicho i po jego policzkach popłynęły łzy. Jęknął głośno, gdy mężczyzna wbił się w niego na nowo. Tym razem zaczął robić to raz po raz, przez co chłopak nie mógł złapać tchu i sapał przez to głośno. Kręcił się na boki, starając się złapać powietrze w płuca, ale ogarniająca go przyjemność nie pozwoliła mu dotlenić umysłu. Zajęczał, łapiąc haust powietrza po czym wyrzucił klatkę do przodu, głośno jęcząc, gdy poczuł, że będzie dochodził. Mięśnie jego tyłka zacisnęły się tak mocno, że jego mąż ten się spuścił, co jeszcze mocniej spotęgowało przyjemność w Omedze.
Zaraz po tym, wszystko ustało. Elis wyszedł z niego i położył się na łóżku. Todoroki zaczął oddychać, szybko i płytko, tylko by odpędzić mroczki przed oczami z niedotlenienia. Gdyby to potrwało dłużej... Zemdlałby z przyjemności.
Uhuuu, nasz blondynek pokazał paluszki. Jak myślicie, dobrze zrobił? Powiedział, że dziecku nic nie będzie, więc chyba tak? Kto wie.
Teorie? Spiski? Śmiało!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro