Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*62*

Deku cierpliwie słuchał Alfy, ktory siedział przed nim w salonie. Oprócz nich, w pomieszczeniu był jeden ochroniarz Alfy, Todoroki i Kirishima, który robił za ochroniarza Luny w tym momencie. Izuku już miał odpowiedź, ale Todoroki wyszeptał mu do ucha kilka słów. Dzięki Bogu, bo by się  zbłaźnił.

- Nie mogę jechać sam z tobą do twojego królestwa, Alfo. - powiedział. - Nie minęło pięć lat od ślubów. Mój Alfa nie zgodzi się na odwiedziny w twojej watasze. - powiedział. - Jednak... Jeżeli dobrze zrozumiałem, potrzebujesz naszego lekarza królewskiego, tak?

- Zapłacę ile będzie trzeba, dam, ile będzie trzeba. On jest najlepszym lekarzem w kraju.

- Potrzebujesz go dla swojej Omegi, bo ma zagrożoną ciążę? - zapytał, a ten przytaknął.

- Ona jest gdzieś tutaj niedaleko, prawda? Omegi w ciąży nie mogą przebywać za długo bez ojca dziecka przy sobie, bo wariują, więc jest gdzieś tutaj...

- Tak... Nie chciałem jej zabierać, bo Alfa mnie nie lubi. Mieliśmy zgrzyty, gdy byliśmy młodzi.  Ale ty Luno...

- Nie mogę go wysłać samego, takie są zasady, Alfo.

- Rozumiem - powiedział mężczyzna. Poniósł się z kanapy.

- Jednakże poczekaj. To nie tak, że nie chce pomóc.  Mogę ci zaproponować byście ugościli się u nas.

- Co? - zapytał mało elokwentnie władca, a Izuku się uśmiechnął.

- Nasz lekarz wam pomoże, ale tutaj, na miejscu.  - wyjaśnił. - Ugoszcze was, lekarz będzie w pobliżu i on będzie wiedział co zrobić. - oznajmił z uśmiechem.

- Dziękuję Luno. - władca klęknął i pocałował go w dłoń. - Jesteś wspałaniomyślna. Dziękuję - szepnął i się się podniósł.

Katsuki wstał i od razu poszedł do łazienki. Gdzie jego mąż? Chciał wyjść na korytarz, ale zatrzymał go Kirishima.

- Proszę się ubrać, Alfo - powiedział formalnie. - Mamy ważnych gości, zaproszonych przez Lune, paradowanie w samej bieliźnie jest niedozwolone.

- Co jest kurwa? Kto przyjechał? Czemu nic kurwa nie wiem? - zapytał i się cofnął. Był gburem, ale musiał się ubrać.

- Alfa i Luna watahy północnej.

- Że kurwa co? Ten sukinsyn? Nie ma chuja, wyjebie go stąd szybciej niż przybył.

- Nie możesz... - mruknął Kirishima. - Przestań. To goście Luny, nie twoi. Możesz ich unikać, ale nie wyrzucić. Znasz zasady.

- Pogadam z Izuku. On nie wie co ten sukinsyn zrobił! - warczy.  Poszedł szukać swojej Omegi, znalazł ją w salonie. Siedział z Omegą w ciąży, zaawansowanej. Rozmawiali przy herbacie, kiedy obok nich Alfa rozmawiał z lekarzem. Bakugo zmarszczył brwi po czym odchrząknął.  - Co się dzieje?

- Oh, Kacchan. - powiedział Deku i się podniósł. - Alfa z watahy północnej przyjechał do mnie...

- Do ciebie? - zapytał nie dając mu skończyć. - Po co?

- Przybyłem, by prosić Lune twojego stada o pomoc. - odezwał się mężczyzna.

- Dlaczego nie do mnie? - warknął mężczyzna i uniósł brew.

-  Ty nie chciałbyś mnie nawet wysłuchać - oznajmił. - Na szczęście, twoja Omega jest wyrozumiała. - uśmiechnął się do Izuku a ten uśmiechnął się delikatnie.

- Dziękuję za komplement. Niedługo będzie obiad, więc zjedzmy razem. Potem możemy zająć się waszym problemem. - uśmiecha się delikatnie i przytula się do ręki męża. Alfa obcego stada podeszła do swojej Omegi, który był mężczyzną o fioletowych włosach i oczach. Blondyn pociągnął męża do siebie i wyprowadził z salonu. - Co ty robisz? - zapytał Deku.

- Wiesz co on zrobił? Dlaczego nie skonsultowałeś tego ze mną?! - warknął cicho, a ten pocałował delikatnie go w wargi, kładąc dłonie na jego policzkach.

- O wszystkim mi opowiedział, Kacchan... O waszej szczenięcej rywalizacji. - parsknął. - Nie marszcz się. Wszystko idzie dobrze, oboje jesteśmy szczęśliwi i  nie zdradzę cię.

- Nie pozwoliłbym  na to - warknął i przytulił go do siebie. Musiał coś wykombinować. Może i Izuku go nie zdradzi, ale ich gość rozkochuje wszystkich w sobie. Nawet gdy tego nie chce. Ma kurwa zajebisty charakter i jest opiekuńczy i zajebiste ciało. Kutasa też ma większego niż Katsuki. Jego Omega ma z nim zajebiście. Alfa jest romantykiem i  jest kurewsko dobry w łóżku.  Nie warto pytać skąd o tym wszystkim wie właśnie Alfa.

- Zamyśliłeś się Kacchan.  Wracaj na ziemię. - powiedział i się uśmiechnął. - Dobra, co chcesz na obiad? Chociaż dla ciebie to raczej śniadanie - zaśmiał się cicho.

- Ciebie - burknął mocniej go przytulając.

- Nie,nie. Boli mnie tyłek po rui. - powiedział i wtulił się w niego - Wieczorem będziemy musieli porozmawiać. - mruknął. - Bardzo poważnie - dodał i pocałował go w polik. - Idę do kuchni. A ty się dogadaj z Alfą.







Dowiedzieliśmy się czego chce Alfa od Izuku. Dowiedzieliśmy się też, że Alfa i Bakugo się bardzo nie lubią. Może być zabawnie jeżeli będziemy oglądać ich rywalizację.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro