Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*35*

DOBRA DOBRA, CO SIĘ BULWERSUJESZ? MELISKI? 

Katsuki rzucił swojego męża na pościel z takim impetem, że ten się wręcz odbił od materaca. Dla zielonookiego było to zbyt szybkie, ale nie potrafił mu przerwać.  Nigdy nie widział, by ktoś tak szybko starał się pozbyć ubrań. Deku parsknął śmiechem, gdy Kacchan zaplątał się w swoją bluzę i spodnie, gdyż chciał zdjąć wszystko na raz. 

- U-Uspokój się, nie ucieknę ci - powiedział rozbawiony Omega i pomógł mu się wydostać z górnej odzieży, a potem dolnej.  - Nie rób tego szybko - poprosił opierając się  o zagłówek łóżka, zsuwając z siebie koszulkę,  a potem spodnie. Bakugo patrzył na jego ciało wygłodniałym wzrokiem i niczym wąż przesunął się, by być nad chłopakiem. Skradł mu delikatnego, ale namiętnego całusa, po czym przesunął rękoma po jego bokach, do bokserek. Uśmiechnął się łobuziersko i zsunął je powoli, prowokacyjnie patrząc w oczy zawstydzonemu chłopakowi.  

- Potrzebujesz okrycia? - zapytał niskim tonem, pełnym wibracji, które sprawiły, że Omega jęknęła sama z siebie i mocno się przez to zarumieniła. Gdy dostał potwierdzające kiwnięcie głową, to  sięgnął po swoją koszulkę, którą miał na sobie kilka godzin temu i pomógł mu ją założyć. - Mogę bez rozciągania? - zapytał, całując jego udo, ale cały czas patrzył mu w te jego piękne zielone oczy. Omega wzięła dłoń nastolatka i przysunęła w pobliże swojego tyłka. Zrozumiał przekaz.  Obiema dłońmi złapał wyrobione pośladki i wrócił do całowania jego ud, by trochę go podniecić. Nie był mokry, więc nie chodziło tu o jego zaspokojenie. Izuku Midoriya zaproponował swojemu mężowi seks, by ten mógł się zaspokoić. Doprawdy, cudowny Mate mu się trafił. Oby tylko tego nie spieprzył. 
Zjechał pocałunkami w okolice pachwin i spojrzał mu w oczy. Klęknął, prostując się i  przesunął jego biodra w bok, by mu pokazać, że ma się odwrócić na brzuch. 
Zielonowłosy zrobił to powoli i wtulił się w jedną z poduszek, nie wiedząc czego się spodziewać. Poczuł jedynie, że ten unosi jego biodra, podsuwa mu poduszkę, układając jego penisa, by nic go nie uwierało. 
Sapnął zaskoczony, gdy poczuł gorący organ przy swoim wejściu. Zasłonił swoje usta, ale i tak wydał z siebie głośny, ale krótki jęk, gdy język wylądował w nim.  Nie był w stanie się odezwać, bo uczucie jakie go ogarnęło odebrało mu głos. Sapał jedynie w poduszkę, nie będąc w stanie się powstrzymać. 
Po długiej chwili poczuł rękę na szyi i żuchwie, która odwróciła jego głowę w stronę blondyna, a on w tym czasie wycofywał język z jego wnętrza. Połączył ich usta, długo i namiętnie, z pasją, jakiej u niego nigdy nie widział. Sapnął mu w wargi, gdy poczuł, że wsuwa w niego paluszka i zaczyna nim poruszać. Gdy dodał drugiego, wyrwał mu się jęk, ale nie miał pojęcia jakie to było podniecające dla Alfy. Oczy Bakugo płonęły żywym ogniem pożądania.
Wsadził w niego trzeci palec i patrzył mu w oczy, chcąc pochłonąć ustami każde sapnięcie, każdy, nawet najcichszy jęk... Chciał, by te oczy błagały, by go zadowolić. 
Po piętnastu minutach od pierwszego palca w końcu zostawił jego nabrzmiałe usta w spokoju.  Wysunął też to co miał u niego w tyłku i wytarł je o swoją bluzę, którą niedawno  zrzucił. Widział, że napalona Omega patrzy na niego, więc zębami otworzył prezerwatywę, którą ten mu przyniósł do biura i nałożył na twardego penisa.  Złapał jego  biodra i pochylił się, by po chwili z impetem wsunąć się w niego, po same jajka. Deku zajęczał przeciągle, z lekkiego bólu, ale i przyjemności w poduszkę. 
Nie był jaskiniowcem, więc nie zaczął się od razu poruszać. Lekko poruszał biodrami na boki i uniósł delikatnie te jego, sunąc dłonią po jego dłoń. Złapał ją i położył na podbrzuszu Omegi, gdzie coś wyraźnie się odznaczało.  - Czujesz? - warknął niskim tonem co wywołało cichy jęk u uległego. - To mój kutas.  Jest tak głęboko w tobie - szepnął mu do ucha i mocniej docisnął go do tyłka, dalej trzymając go za biodro, by nie upadł.  Gdy chłopak zaskomlał cicho, wysunął się i znowu do końca pchnął. - Czujesz? - zapytał, bo dalej trzymał dłoń Deku na podbrzuszu. - Jak cię dogłębnie penetruje? Czy to nie przyjemne? - mruczał i zaczął się poruszać, na początku wolno, ale z czasem coraz szybciej i odrobine mocniej. Chłopak nie był w stanie wtrzymać pchnięć, więc całkowicie jego ciało opadło,  na szczęście, poduszka pod jego biodrami utrzymała jego tyłek w odpowiedniej pozycji. Omega jęczała w poduszkę, pościel, a nawet w pięść, którą przygryzła. Bakugo za to wrócił do trzymania jego bioder obiema rękami, aby  te nie uciekały za bardzo, gdy rytmicznie się w nie dociskał.  Oczywiście pierwszy doszedł Omega, który był tak wykończony, ze jego ciało drżało z wysiłku, mimo że nie wiele robił. O całą grę wstępną zadbał Alfa, który doszedł z głośnym, gardłowym warknięciem w gumkę. Żałował, że nie mógł w  środku, ale uszanował jego chęć skończenia szkoły.  - OH, moja Luna jest zmęczona? - zapytał wysuwając się z jego środka, a ten jęknął tylko w odpowiedzi, zamykając oczy. Silne drżenie  oraz to, ze nie mógł wypowiedzieć słowa, pokazywały, że ten stosunek był naprawdę dobry. 
Katsuki miał jak w banku, że Izuku będzie częściej przynosić prezerwatywy.  - Dobranoc, mój mały - szepnął mu do ucha i okrył kocem. - Śpij dobrze, bo mam nadzieje na powtórkę. 




Mam nadzieje, że ten rozdział was rozpalił do czerwoności. Mam nadzieje, że nikt we mnie nie zwątpił? 

Bakugo wyraźnie pokazał co potrafił, prawda? 

Izuku jest szczęściarzem, czy raczej należy mu współczuć?

Okażcie mi  swoją wdzięczność, że jednak napisałam tę scenę, komentarzami, dobrze?  Liczę na was. 




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro