Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*31*

O nie. Żadna za młoda duszyczka się nie przedrze. Pokazać mi dowody osobiste, albo spieprzać :)





Deku ułożył się wygodnie pomiędzy nogami Katsukiego. Nałożył mu prezerwatywę biorąc uspokajający wdech. Katsuki patrzył mu w oczy, gdy ten nakrył się kocem, swoją głowę i dolną połowę ciała męża. Blondyn pozwolił mu na to, bo rozumiał, że się wstydził. Zielonowłosy miał też na sobie  koszulkę czerwonookiego, bo wstydził się swojej nagości przed nim. Izuku polizał penisa chłopaka, raz po raz, wiedział, że jest sztywny w tym co robi, ale Katsuki był tak napalony, że naprawdę mu stanął. Izuku wsunął go sobie do ust, by trochę nawilżyć  prezerwatywę, po czym przestał. Miał go tylko postawić. Chyba tyle starczy, co?

- Już. Nie stresuj się. - oznajmił Katsuki, ściągając z niego koc. - Połóż się na plecach. Resztą się zajmę. - obiecał, a chłopak to zrobił.
Nie miał pojęcia co się z nim stało. Wcześniej nie wstydził się przed nim swojej nagości, nie bał się niczego co związane z zbliżeniem. Czy to możliwe, że chodzi o to, że przestał brać blokery? Cholera jasna. - Wsadzę go teraz w ciebie, musisz się rozluźnić - powiedział rozsuwając mu nogi.  Krocze miał  zakryte koszulką, więc nie bał się  rozluźnić. - Kiedyś pozwolisz mi, prawda?

- T-Tak... - szepcze cicho. - Ale bez rozciągania? Będzie boleć...

- Nie. Jesteś moją Omegą. Dostosujesz się do wielkości.- oznajmił, a jak zobaczył wątpliwość to westchnął.  - Okej. - mówi i całuje jego usta. Zaczął od masowania jego wejścia, po czym od razu wsunął dwa palce. Jego wnętrze było gorące, oraz śliskie, co znaczyło, że ten się podniecał. Spokojnie zaczął nimi poruszać. - Weszły dwa bez problemu. Musisz się nauczyć też seksu bez rozciągania.

- Pierwszy raz to za wcześnie. - szepnął przygryzając wargę. - Dziwne uczucie... - mruknął cicho, ale nie kazał przestać.

- Okej. - kiwa głową i całuje jego usta. Starał się odwrócić jego uwagę. Zsunął usta i zaczął masować językiem jego sutki, a on przygryzł swoją dłoń, by nie jęczeć. Chłopak wbrew pozrom był bardzo wrażliwy i każde dotknięcie jego sutków sprawiało, że ten drżał, robił się czerwony i  podniecał się. Katsuki nie narzekał. Znał jego słaby punkt, więc będzie z niego korzystał, jak tego będzie bolała głowa. - Dodaje trzeciego, uwaga - szepnął mu w ucho i ucałował go w usta, dodając kolejny paluszek. Widział dyskomfort na twarzy malucha, ale nic nie powiedział, tylko wrócił do jego sutków. Musiał przyznać, że chłopak dobrze to zniósł. Naprawdę dobrze.

- Myślę, że jest okej już... - szepnął cicho Izuku zarumieniony. Wziął róg koszulki w usta, pokazując mu swoje ciało, bo ten, jak chciał dorwać się do sutków, wchodził pod koszulkę, ale teraz miał wszystko na widoku...  Katsuki o mało nie zawył z radości. Udawał opanowanego, by ten się nie stresował, ale bał się trochę, że go skrzywdzi. Podłożył mu pod biodra poduszkę, po czym przyłożył penisa  do jego dziurki. Musiał zdjąć gumkę na samą penetracje, więc nic ich od siebie nie dzieliło. Deku położył sobie na twarz poduszkę, a Katsuki zaczął na niego napierać. Co jak co, ale nawet Alfa nie mógł obejść bez żadnego jęku. Wsuwał się powoli w kogoś, kogo pragnął, w tę gorącą i śliską dziurkę, tak cudowną i piękną...

- B-Boli... Twój penis jest za duży - jęczał Izuku w poduszkę, a Katsuki spanikował. No i ma go wyjąć? I co wtedy, tak po prostu przestać? Nie ma mowy! - P-Przestań - poprosił, gdy ten zaczął się powoli w nim poruszać. Jęknął, gdy ten złapał w zęby jego sutka.  Starał się odepchnąć jego głowę, ale obezwładniło go cudowne uczucie. Uczucie gorąca, zaraz, to znowu ruja? Nie... Katsuki by go ostrzegł, prawda?  W końcu udało mu się odepchnąć jego głowę i wtulił się w niego mocno, jęcząc cicho wraz z rytmicznymi ruchami bioder męża. Były delikatne, więc nie bolało go, mimo dyskomfortu. - Coś się dzieje... Dziwnie się czuję, coś się gromadzi - wyjęczał odchylając głowę w tył.

- Dochodzisz... No dalej. Zrób to dla swojej Alfy. Dawaj. - mówi i przyśpiesza, całując jego usta. Omega coraz mocniej pachniała feromonami, była coraz bardziej mokra, a po za tym każdy chlupot spomiędzy ich ciał, był za każdym razem głośniejszy i coraz bardziej napalał.

- K-Kacchan! - krzyknął Izuku wyginając się i mocno zaciskając pięści na pościeli. Katsuki, czując mocno zaciskające się wnętrze, na jego penisie, Katsuki myślał, że oszaleje. Strzelił  spermą, a chłopak zajęczał cicho. To uczucie było całkiem nowe i dziwne, dlatego... Kochał je.

- Oh, Kurwa. Dochodzenie w środku jest tak bardzo przyjemne. Nie założę nigdy prezerwatywy - wymruczał cichutko, wychodząc z chłopaka i kładąc się obok.

- Jesteś głupi... To było dziwne - oznajmił i okrył się pościelą, onieśmielony. - Nie wiem co mam myśleć... - szepnął.

- Nic nie myśl. Po prostu się przytul. Więcej do szczęścia nie potrzeba. - oznajmił i przytulił go mocno do siebie. To małe dziecko zawinięte jak bruritto, wyglądało pięknie, takie zawstydzone.  - Kocham cię. - mruczy. - Hmm, pachniesz rują... Chyba masz pierwszy raz będzie naprawdę owocny.

- Co? - zapytał podnosząc się.

- Żartuje - zaśmiał głośno Katsuki, a Midoriya zaczął iskrzeć. - Jeszcze masz siłę? To jeszcze jednen raz - zawisł nad nim i pocałował go mocno, a zielone iskry zniknęły.





Ja naprawdę już nie umiem pisać scen seksualnych. Co o tym myślicie wy? Nie jestem co do tego przekonana, mimo wszystko.

Teraz już będą mogli się dotykać, więc będzie łatwiej  im się dogadać.

I co? W następnym rozdziale happyend

Może już napiszę wam Epilog?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro