Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*24*

Izuku otworzył oczy, a do umysłu napłynęło mu mnóstwo wspomnień z dnia poprzedniego. Kacchan naprawdę się dla niego starał, po za tym, dbał o niego. Teraz, jak sobie o tym myśli, że nie boi się z nim zostać na zawsze. Jakby nie patrzeć, dla niego jest zupełnie inny, niż dla innych poddanych. Potrafi być czuły, to prawda, jest gwałtowny i szybko się irytuje, ale jak trzeba, zachowuje zimną krew.

- Kacchan - zawołał cicho, głaszcząc go po policzku, a ten otworzył szeroko oczy. Najwyraźniej nie spał, tylko przysypiał. - Dziękuję ci za tę noc. Nie dotknęłeś mnie. - mówi, a ten pociera oczy.

- I dobrze... - burknął. - Boli cię coś? Pani doktor powinna cię obejrzeć. - oznajmił spokojnie.

- Spałeś coś tej nocy? Powinieneś się zdrzemnąć. - oznajmił spokojnie. - pójdę się wykąpać, a ty połóż się spać.

- Nie chce cię zostawiać samego.  - oznajmił. Deku podniósł się i pocałował go w policzek. - Jestem u siebie w domu. Nic mi się tutaj nie stanie. - oznajmił. - będę za ścianą, a ty, połóż się spać. - oznajmił i ruszył do szafy. - Chcesz się wykąpać przed snem? Mam jakieś nowe bokserki.

- Chce z tobą. Innej opcji nie dopuszczam do myśli. - oznajmił poważnie, a Izuku się zarumienił.

- Lepiej nie. Nie możesz się na mnie rzucić przed ślubami, więc to cię tylko niepotrzebnie podnieci. - oznajmił, a ten wstał z prędkością światła. - Kacchan?

- Chce być przy tobie, nawet jak będzie  to bolało.

- jesteś głupi. - powiedział, wyjmując rzeczy z szafy. - trzymaj i chodź - powiedział, ruszając z nim pod prysznic. Trochę się stresował nagą kąpielą z mate, ale nie miał nic przeciwko. Gdy przywitał się z mamą to zabrał blondyna zamykając się z nim w pomieszczeniu. Zaczął się rozbierać nie patrząc na mężczyznę, by nie spalić się że wstydu. Wszedł pod prysznic i poczuł obok drugie ciało, które naparlo na niego od tyłu. - Wiedziałem, że się podniecisz. To nie jest nic dobrego. - oznajmił spokojnie.

- Jest. - oznajmił. - Mogę oglądać twoje nagie ciało. To jest cholernie podniecające - oznajmił. Oparł chłopaka o ścianę i zaczął całować jego plecy. Przesunął dłońmi po jego biodrach, zsuwając niżej, do krocza.

- K-Kacchan, nie dotykaj t-tam - szepnął zielonooki i przygryza wargę, jak ten zaczyna dotykać jego penisa.  - Proszę... Wstydze się.  - jęknął cichutko patrząc na swoje dłonie.

- Nie masz czego. Jesteś Kurewsko piękny. Każda twoja blizna. - oznajmił masując powoli dłonią jego penisa. - Już, odpręż się skarbie. - mówi i drugą dłonią zaczyna masować mu dziurkę. - Tutaj, chce by wylądował mój penis. Oczywiście w noc po ślubach. Będę wsadzał go tam, będziesz prosił o więcej. - wsuwa w niego jednego palca, a ten spiął się.

- A-Ale teraz... N-nie ... Proszę - jęknął.

- Nie martw się o to. Sprawie, że dojdziesz od moich palców. Później mi się odwdzięczysz - oznajmił spokojnie i masował jego środek, całując jego skórę na karku. - Kocham cię, więc będę sprawiać ci przyjemność.

- K-Kacchan... To takie szybkie. - mówi i wgryzł się w swoją pieść. - P-Przestań. - szeptał, gdy ten dodał drugi palec. - K-Kacchan!

- Naprawdę chcesz bym przestał? Czy mówisz tak przez wstyd?

- P-Prysznic nie jest miejscem do tego! - oznajmił poważnie. - M-może na łóżku ... Ale .. ale...

- Dobrze. Zrozumiałem. - wysunął z niego palce i uśmiecha się. Pocałował go czule i dalej masował jego penisa. - Ale musisz dojść.

- W - w takim razie ty też! - oznajmił odwracając się przodem. Nieśmiało  spojrzał na to, co miał między nogami. Katsuki uśmiechnął się szeroko i przyciągnął go bliżej, całując go. Połączył ich penisy ze sobą i zaczął ocierać je o siebie, aby oboje doszli w tym samym czasie. - K-Katsuki - zajęczał cicho patrząc mu w oczy. Jego oczy miały złote przebłyski, więc był napalony. Bardzo.  Zajęczał głośno dochodząc na brzuch chłopaka.  - przepraszam.

- Nie szkodzi. Umyjemy się, a niedługo,po ślubach będę brał twój tyłek.

- D-Dobrze - jęknął głośno cichutko i wtulił się w niego zawstydzony.














Oho. Izuku i Katsuki naprawdę sporo się do siebie zbliżyli... I Izuku obiecał mu, że po ślubach będą uprawiać seks. Czy to znaczy, że się zgodził na zostanie jego mężem?

Co myślicie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro