Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*16*

Zielonooki usiadł, a obok niego blondyn, trzymając w ustach kabel do ładowania komórki.  Pisał z kimś zażarcie, ale Deku  nie był tym zainteresowany. Od kiedy widział, słyszał i czuł więcej, kręcił się, bo wszystko wydawało mu się ciekawe i wiele rzeczy go interesowało w tym stanie. Mógł dostrzec nawet komara, coś tak małego, z odległości dwóch metrów.  Oczywiście, gdy się skupił, inaczej musiał tłumić wszystko, bo jeżeli zbyt długo na coś wytęża wzrok, to zaczyna boleć głowa.

- Izuku, cześć! - Uraraka usiadła obok niego, a ten się uśmiechnął do niej. - Pokłonił ci się już ktoś? - zapytała z delikatnym uśmiechem na ustach.

- Ah... Tak - to pytanie było wyjęte z nie wiadomo skąd, ale odpowiedział na nie. - Powiedział mi, że jestem śliczny i że rzadko się takie Omegi spotyka.

- Oho.... Zaczyna się - dziewczyna usiadła prosto i uśmiechnęła do Izuku. Siedział  w ciszy, obserwując mężczyzn i kobiety, które wychodziły  i stawały przez chwilę na  końcówce dywanu.  Niektórzy podchodzili do Omeg i całowali je w dłonie, albo pokazywali z bliska swoje zdolności.
Izuku zaczął trzeć oczka, bo  zachciało mu się spać. Może dlatego, że tak bardzo dziś wytężał swoje zdolności, aby je poznać. Nie miał pojęcia. W tym momencie na 'scenę' wyszedł Elias.  Deku poczuł na sobie jego wzrok, bo ten od razu się do niego udał. Zatrzymał przed nim i klęknął na kolano. Był normalnie ubrany, więc pewnie chciał pokazać, że tylko Midoryia go interesuje.
Przyłożył dłoń do policzka Omegi, a ten się w nią wtulił, zamykając oczy i podziwiając Iluzje jaką dla niego tworzył. Po kilkunastu sekundach uśmiechnął się i wstał, ruszając na dywan, by wrócić skąd przyszedł.

- On cię naprawdę lubi - zaśmiała się Uraraka.

- Tak.. chyba tak... - mruknął.  Usłyszał jakieś poruszenie w tłumie, więc się skupił i zaskoczony otworzył usta. Na dywanie stał Kacchan. Miał na sobie dżinsy oraz czerwoną, królewską pelerynę.  Nie miał koszulki, przez co było widać jego kaloryfer, a na głowie miał koronę.

- Król szuka sobie Omegi? Chce nią być, poprawie sobie bluzkę, może leci na cycate - mamrotały jakieś Omegi niedaleko niego, a Deku przełknął ślinę, gdy Katsuki ruszył powolnym krokiem po dywanie. Zatrzymał się na końcu, aby mogli go obejrzeć, po czym odpiął płaszcz i zszedł z rzeczy, by podejść do zielonowłosego. Patrzył na niego z góry, co nie podobało się to Izuku.

- Kacchan... - zaczął, ale ten niespodziewanie przed nim klęknął. Izuku wyprostował się, nie wiedząc jak ma zareagować. Na Elisa zachowanie się lekko uśmiechnął, ale na Katsukiego był zmieszany. On czekał na jego reakcję, a gdy jej nie dostał,  pocałował go w  dłoń, w zewnętrzną jej część, a potem wewnętrzną.  Podniósł się z kolan i położył tę samą dłoń na swoją klatę. Izuku podziwiał jego umięśnienie. Widział każdą kroplę potu, która uciekała w  dół, lekką gęsią skórkę, gdy tylko go dotknął, jego uśmiech, lekko wredny, ale naprawdę  szczery, jego zapach, doprowadzający do szaleństwa... 

- Moje ciało i dusza, należą do ciebie  - usłyszał bardzo ciche słowa, bo ten się pochylił nad nim. - Tylko do ciebie. - wyprostował się i przesunął dłonią zielonowłosego w dół swojego kaloryfera, aż do paska przy spodniach. - Ty decydujesz co  będę robił z twoim ciałem, mogę ci dać prawdziwą rozkosz, albo ból. Ty decydujesz jak zadowolisz mnie. - znowu się pochylił. - Ty decydujesz kiedy i ile razy będziesz mi pozwalał, nie zamierzam cię do niczego zmuszać, będę cię chronił. - mówił. Jego słowa były ciche, ale każdy się w nie wsłuchiwał. Król nigdy nie mówił tak... słodko? Nie słodził nikomu, nie próbował się nigdy przypodobać. - Jednak... Wiedz, że gdy staniesz się mój, nie wypuszczę cię z  ramion. Nie oddam cię żadnemu innemu Alfie. Zabije każdego, kto będzie chciał ci  mnie odebrać. Zamorduje własnymi rękoma każdego, z którym mnie zdradzisz... Ale myślę, że nie będziesz czuł potrzeby by to zrobić. - oznajmił patrząc mu w oczy, przez co zielonooki miał problemy z przełknięciem śliny. - Będziesz moją królową. - po tych słowach odłożył dłoń Izuku  na jego własne kolano i odwrócił się, by odejść  skąd przyszedł. 



Łuuuhuuu.... Co sądzicie o słowach Katsukiego?

Ważne pytanie:

Ulubiona postać z klasy 1A? Po za Deku, Bakugo, Kaminari, Shinso, Kirishima oczywiście!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro