Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*100*

W sensie... Co? Jak to możliwe? 15 kwietnia pojawił się pierwszy rozdział. Minęły dwa miesiące, dwa i pół może a tutaj setny rozdział... Wow.

Zapraszam!

Bakugo siedział na fotelu, naprzeciw kobiety. Oboje coś czytali. Męski Alfa gazetę, damska książkę. Blondyn nie odzywał się, bo nie miał ochoty rozmawiać z kobietą, która nie potrafiła wytresować swojej żony. Mógł przez to stracić dziecko. Przez nie obie, nie tylko małolatę.
Właśnie, dwie Omegi siedziały w biurze już trzecią godzinę, Izuku nie pozwolił mu tam wejść ani razu, ale służba wchodziła i wychodziła, przynosząc nowe herbatki.
Poczuł się pominięty, a naprawdę nie lubił tego uczucia. Denerwowało go.

- Myślę, że na dziś po prostu starczy. - usłyszeli głos zielonowłosego i razem z nastolatką wszedł do pokoju. - Jutro będzie po wszystkim. A jak na razie, możecie z żoną iść się odprężyć w jednym z jacuzzi. - uśmiechnął się, stając przed kanapą, a rudowłosa pokiwała głową. Niepewnie wtuliła się w niego, a ten pogłaskał ją po głowie delikatnie, niczym matka, która chce dać wsparcie swojemu dziecku. Może to przez ciążę czuł silną potrzebę wyznaczenia sprawiedliwości.
Po chwili nastolatka wyprostowała się i niepewnie uśmiechnęła.

- Dziękuję... - oznajmiła i podeszła do fotela, gdzie siedziała Rachel. - Możemy iść odpocząć po podróży. - stwierdziła, a ta pokiwała głową i złapała ją za dłoń, odkładając książkę i wstając. Ruszyły powoli do wyjścia, odprowadzane delikatnym uśmiechem na wargach zielonookiego.

- My też chodźmy odpocząć - poprosiła Luna i złapała męża za dłoń.

Rachel wybrała sobie piżamę i położyła ja na łóżku, razem z kosmetykami. Było dość późno, na tyle późno, by móc się położyć spać.

- Możesz iść pierwsza - usłyszała, a ta spojrzała na nią.

- Mamy pozwolenie na relaks w jacuzzi, więc chodźmy do niego. - oznajmiła i złapała ją za dłoń. Podała szlafroki a sama wzięła ręczniki.

- A jakieś stroje kąpielowe? Wzięłyśmy jakieś? - zapytała Omega, a ta zatrzymała się.

- Zróbmy to nago - zamruczała nagle Alfa, zanim zdążyła się powstrzymać. Czekała w napięciu, na reakcja, a ta zarumieniła się delikatnie.  Pokiwała głową i ruszyła do wyjścia, zasłaniając policzki włosami. Weszły do pomieszczenia, wcześniej zmieniając zawieszkę na 'Para królewska korzysta', bo tylko taka była dostępna i dla pewności zamknęły drzwi. Brunetka oparła się o ścianę, z wielkim ociąganiem rozbierając się z oficjalnych ciuchów, patrzyła na swoją żonę, która tyłem do niej starała się rozwiązać gorset. Gdy ta się męczyła z nim, to wpadła do akcji i powoli to robiła, by jak najwięcej dotykać jej ciała. Gdy skończyła, a nastolatka zabrała go i odłożyła, rozpięła jej sukienkę, które natychmiast spadła na podłogę. Alfa mogła te szalone bicie serca kochanki, ale i widziała kontem oka te rumieńce.
Zachęcona tym,  że nie zaprotestowała, rozpięła jej stanik. Czuła jak drży. Jej niegrzecznie dłonie zsunęły ramiączka i odrzuciły rzecz za siebie. Nie wiedziała ile może, ale chciała się przekonać, dlatego nakryła te idealne dwie półkole. Dziewczyna odwróciła głowę, by spojrzeć na nią przez ramię, bo kobieta stała z tyłu.  Była czerwona że wstydu, ale nic nie powiedziała jak na razie.
Rachel wiedziała, to co właśnie widzi jest najpiękniejszym widokiem. Jej żona, w samych majteczkach i butach na obcasie, z sukienką u stóp...

- Możemy się już iść odprężyć? - zapytała cicho, a ta jak na zawołanie się odsunęła. Jess niepewnie się do niej odwróciła i złapała za guziki koszuli, by je rozpiąć. Alfa zwykle chodziła w spodniach i koszulach, bo nie lubiła sukienek, zresztą, miała ciut więcej ciała. Znaczy, nie była gruba, o nie, nie. Po prostu, jej moc potrzebowała lekkiego tłuszczyku, by mieć sens, więc ta miała lekki brzuszek, ale nie za duży, no i okrąglutkie ładniutkie uda.
Niepewnie zdjęła z niej białą odzież i spojrzała na stanik. Piersi też miała spore, większe od tych Omegi, więc ta wstydziła się jej zdjąć biustonosz. Kobieta pomogła i sama to zrobiła, po czym rozpięła spodnie.

- Zdejmij majteczki i wskakuj - szepnęła jej do uszka, a ta zarumieniła się mocno po raz kolejny i odwróciła się tyłem, by to zrobić.
Tyłek też miała boski! Ładnie zaokrąglony. Natura ją pięknie obdażyła. Nie za duże piersi, ale sterczące, tyłek odstający i zaokrąglony. Piękne wcięcie w talii i długie nogi, piękne zresztą. Ciemnorude włosy, które teraz wiązała w koka, oraz śliczna twarz, z delikatnymi piegami. Nie mogła się powstrzymać, gdy tylko zobaczyła, że ta wchodzi do wody, od razu ruszyła za nią.

- Rachel... Chciałabym z tobą porozmawiać. - szepnęła i wtuliła się w nią. - Wiesz... Chce uprawiać z tobą seks.

- Nie chcesz poczekać do rui? Gdy poczujesz już smak tej przyjemności, będziesz mnie prosić, a nie lubisz tego robić. - oznajmiła, odgarniając jej kosmyk. Wewnętrzny wilk wył ze szczęścia.

- Nie chce... Chcę pamiętać swój pierwszy raz, nie chce go oddać mojej rui. - oznajmiła cichutko.

- Dobrze, najdroższa. Będziemy się kochać. - uśmiechnęła się delikatnie i przytuliła do siebie.









Uhuuu, patrzcie no, dziewczyny się dogadują! W sensie, coraz bliżej są i w końcu dojdzie do stosunku... Wow. I to Jess zaproponowała.

Jeżeli chcielibyście, mogę wam napisać krótką historię Rachel i Jess, jak to się stało, że Alfa znalazła ją w sierocińcu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro