Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏25✏

NADSZEDŁ TEN WIELKI DZIEŃ!!Tak to dzisiaj! Wreszcie wyjdę  stąd i będę mieć spokój.

Weszłam do salonu a tam był Michał, Szumi i Remigiusz.
-To żegnaj młoda
-Narazie Weronika-zrbiło mi się trochę smutno.
Remek podszedł do mnie.
Spojrzał w moje oczy a potem mnie pocałował. Oddałam pocałunek. Oderwał  i trochę się uśmiechnął. Dał mi kopertę z kasą.
-Odwiozę Cię.
-Dobrze.-podeszłam do Michała i Szumiego i się z nimi potżegnałam.

Zatrzymał się trzy domki od mojego domu.
-Weronika. Wiedz że zawsze będę Cię kochał.-spojrzał na mnie.-jak ktoś ci zrobi krzywdę to wiedz że kiedyś go dopadnę. Nie będę już do ciebie dzwonił czy chodził za Tobą. Kocham Cię-w jego oczach widziałam smutek. Przytuliłam go i się pożegnałam. Ruszyłam do domu. Kiedy szłam to przejechał koło mnie przy tym patrząc na mnie.
-Jezu. Zakochałam się w nim. To chore!!-pomyślałam. Weszłam do domu, i poszłam do salonu. Tam spotkałam ciocię, Patrycje i policję.
-Ciociu-pobiegłam do niej i się przytuliłam. Rozpłakałam się
-Weronika!!-objęła mnie mocno. Potem podeszłam do przyjaciółki i też się przytuliłam.

-Panno Weroniko jak udało się Pani uciec?-kolejne pytanie od policjanta
-Nie wiem. Jakoś mi się udało.
-Kim był porywacz?
-Nie wiem-skłamałam
-Rozumiem. To na tyle. Dowidzenia.













Koniec
~Wi~


🌟-cenie
💬-kocham

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro