Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏19✏

Prov. Rezeiego

Kiedy dojechaliśmy do mojej bazy odrazu wyszedłem z auta i pobiegłem do drzwi. Były otwarte. Weszłem do salonu i zaczęłem wołać Weronikę i kolegę. Nie dostałem odpowiedzi.
Tylko zobaczyłem jak chłopak jest martwy. Pobiegłem do garażu. Ubrałem kask i wsiadłem na crosa.
-Gdzie jedziesz?
-Jadę ją szukać!!
-Nie wiesz gdzie ona może być!!!
-Kurwa!!! Miałem ją chronić. To moja królowa. Muszę ją szukać
-Nie wiesz...
-Wiem!! Wiem!! Wiem gdzie ona jest!! Bo dostałem przed chwilą sms.-powiedziałem to oderwając wzrok i spojrzałem na przyjaciela.
-Jedziesz?!
-Tak!!!
-To jedź mustangiem za mną
-Dobrze. -i ruszyliśmy. Wreszcie będę miał ją znowu obok. Oby nie zrobił jej krzywdy.A jak zrobił to go zabiję!! A potem siebie!! Siebie za to że przeze mnie została skrzywdzona. Jechałem ponad 150 i omijałem auta. Michał był cały czas za mną.

Dojechaliśmy na miejsce. Ja i przyjaciel weszliśmy do środka i po cichaczu zabijaliśmy pokoleli jego ludzi.
Nagle usłyszałem płacz. To Weronika!!

Prov.Weroniki

Uderzył mnie bardzo mocno w twarz. Zaczęłam płakać.
-Co nie podoba ci się?!!!-nic nie odpowiedziałam. Chłopak zaczął dotykać mojego uda.
-Błagam nie-wyszlochałam
-Cicho bądź-i znowu dostałam. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły. To był Michał. Justin stanął za mną i przyłożył nóż do gardła. Byłam związana i nic nie mogłam zrobić.
-Zostaw ją?!
-Niby czemu?-Zaśmiał się. Nagle koło Michała stanął Remek z pistoletem. Był poważny, jego oczy są bardzo ciemne niż zazwyczaj
-BO JA TAK CHCE!!!!
-O Remuś przyszedł ratować SWOJĄ KRÓLOWĄ-złapał mocniej za moje włosy. Jąknełam z bólu.-Co teraz zrobisz? Hmm?
Joke spojrzał na mnie potem na Michała. Michał opuścił broń. Brunet spojrzał na Justina. Zrobił swój uśmieszek
-Czy ty chłopczyku wiesz kim jestem? I co mogę zrobić?
-Tak. Ale mam asa w rękawie?
-Jaki?
-Moich ludzi.-po tym jak blondym powiedział to brunet zaczął się śmiać diabelsko, i spojrzał na blondyna
-Jednak zapomniałeś kto PRZED TOBĄ STOI.
-Ale mam twoja dziwkę.
-Ty CHUJU!!- Szybko podbiegł do blondyna i go uderzył. I zaczął go lać. Michał mnie uwolnił i ruszyliśmy w stronę  samochodu. Po drodze słyszałam krzyki i jego śmiech.





Dziękuję wam za pomoc. Już powiedziałam mamie i jutro mamy jechać na policję. DZIĘKUJĘ




🌟-cenię
💬-kocham


~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro