Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏17✏

Szukałam po szafkach bo podpaski powinny zostać z tamtego okresu. Po długich szukaniach znalazłam jedną całą paczkę. Wzięłam  i poszłam do łazienki.

Po kolacji poszłam do pokoju bo nic innego nie mogę zrobić. Wzięłam jakąś książkę z półki. Na okładce pisało " Joker". Nie no spoko. Zaczęłam czytać. Kiedy zaczęłam ją tak włchaniać lekture to nie było tak jak Rezi. On nie kochał się w kimś. Ale w książce Joker nie był taki straszny niż w realu. Jeszcze ją trochę przeczytałam bo nawet była ciekawa, a do pokoju wyparował chłopak.Był zły. Wpadł w ściekłość.
Podszedł do szafy i zaczął wyciągać broń!!
-Zostajesz w domu. Z JACKIEM
-Co? Gdzie....
-Nie ważne. Pa kochanie-i wybiegł. Odrazu poleciałam za nim,ale w domu nikogo nie było oprócz mnie i chłopaka który ma mnie pilnować.
-Gdzie oni...-przerwał mi
-Nie ważne Weronika-po tych słowach poszłam do pokoju i dalej czytałam książkę.

Prov. Remigiusza.

Kurwa znaleźli go!! Nareszcie!!! Kierowałem mustangiem jak wariat że chłopcy zaczynali trzymać się czegoś czego mogli.
Kiedy dotarliśmy na miejsce ruszyłem jako pierwszy. W domu nic się nie świeciło. Śpią!!
Michał po cichaczu otworzył drzwi weszłem pierwszy.
Chłopacy przeszukiwali dom. Michał pobiegł do mnie
-Stary. Nie ma ich!!!-po tych słowach szumi mi podał kartkę

" I co Joke? Nie spodziewałeś się tego? TWOJA lalunia już jest MOJA. Do zobaczenia
Justin"

-KURWA!!!!!!! IDZIEMY!!!!!-szybko wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.

Prov Weroniki.

Siedziałam spokojnie i nagle usłyszałam strzały. Nie myśląc co się dzieje schowałam się pod łóżkiem.  Po kilku sekundach ktoś wszedł do pokoju. Byłam przerażona. Gdzie jest REMEK!!! CHCE GO TU I TERAZ!!!  Ktoś cały czas chodził po pokoju.
-Wyłaź i tak Cię znajdę-chodził blisko łóżka. Nagle poczułam szarpnięcie za łokieć.
-Aaa!!!-wyrywałam się. On ciągnął mnie na dół. Nie wiem kim jest bo ma worek na głowie. Kiedy byliśmy w salonie popchał mnie na kanapę. Że mam siedzieć.
-Witaj Weronika-spojrzałam przed siebie. Co to zauważyłam zatkało mnie!
-Justin
-Jednak mnie Pamiętasz. Powiem ci że ładna jesteś mimo tego że się boisz.
-Co chcesz ode mnie?
-Zobaczysz. Do auta z nią!!-Ten sam mężczyzna złapał mnie. Wyrywałam się ale on był silny. Kiedy szliśmy do przed salonu zauważyłam Jacka!! On nie nie żyje!!!!
Zaciągnięli mnie do auta.

ZNOWU ZOSTAŁAM PORWANA.







🌟-cenię
💬-kocham








~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro