Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏34✏

Prov. Weronika

O około 18 włączyłam telewizor. Byłam sama w salonie bo moja ciocia poszła się myć. Przeglądałam różne kanały aż trafiłam na wiadomości. Na ekranie telewizora było zdjęcie MOJEGO nauczyciela z matematyki!!!
Pokazali zdjęcie miejsca moderstwa, a potem ścianę.
Prezenterka zaczęła mówić

Wiadomo że to było okrutne moderstwo. Ofiara nazywała się Robert I. Wiadomo również że sam Joke. Król Mafi zabił człowieka. Zgadujemy że to była kara za skrzywdzenie jego dziewczyny.
Prowadzi nas na ten trop, napis napisany na ścianie krwią ofiary " Kara za krzywdzenie mojej królewny. J". Niedaleko szkoły.
To tyle na dzisiaj. Życzę miłego wieczoru.

Byłam w szoku. Nie wieżę. Przeze mnie on nie żyje!! Szybko oddychałam. Szybko ubrałam buty i sweter i wyszłam z domu. Błąkałam się tak bez celu. Musiałam się uspokoić bo by ciocia się skapła że coś jest na rzeczy. A nie chce żeby stała się jej krzywda. Szłam parkiem. Było ciemno a tylko lampy ośwoetlały drogi.
-Jezu co mam zrobić? Iść na policję?-sama do siebie gadałam. Zatrzymałam się.
-Tak. Pójdę jutro na policję- powiedziałam pewna siebie
-Obiecałaś mi coś-usłyszałam mi znany głos. To Joke. Odwróciłam się i ujrzałam go. Był ubrany cały na czarno i miał kaptur na sobie.-kochanie-uśmiechnął się
-Nie mów tak do mnie
-Dlaczego?
-Bo nie jestem twoja. I nigdy nie będę. Idę na policje
-Ojj...wiesz co mamy problem-Zaś miał się łobuziarsko
-J-jaki?-zająknełam się
-Bo idziesz ze mną.-złapał mnie za rękę
-Nie!!! Pomocy!!
-Cicho bądź!! -szarpnął mnie za rękę.
-Ałł. Remek proszę
-Nie chcesz po dobroci to będziesz zmuszana-wrzucił mnie do auta i usiadł koło mnie. Za kierownicą siedział jakiś chłopak którego nie znam.
-Puść mnie!!!-zaczęłam.krzyczeć
-Kotek!!! Cicho masz być!!!
-Nie!!! Nie dam się znowu!!!
-Zobaczymy.-zaczął dotykać mnie po udzie
-Zostaw mnie!!-zaczęłam się wyrywać ale on zrobił taki myk że nic nie mogłam zrobić. Nawet malutki ruch.
-Powinienem dostać nagrodę. Zabiłem go dla ciebie- zaczął całować mój dekolt. Zaczęły spływać mi łzy.
-Zaczymaj się i wyjdź z auta.-kierowca po kilku minutach tak zrobił.-Weronika pragnę Cię.- zaczął całować moją szyję.
-Nie!! Błagam-zaczęłam całkiem płakać. Nagle chłopak oderwał się ode mnie i wyszedł z auta.
Ja szybko otworzyłam koło siebie drzwi i zaczęłam uciekać
-Weronika!!!- nawet się nie zatrzymałam. Biegłam lasem. Ciągle raniłam sobie ręce, lub nogi bo się potykałam. Po paru metrach zobaczyłam drogę. Wybiegłam na nią i ujrzałam światło, a potem ciemność.


🌟-cenię
💬-kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro