Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏32✏

Proszę przeczytać tą notatkę😊.

Bardzo wam dziękuję za taką piękną aktywność. Jest bardzo szczęśliwa i zmotywona żeby pisać ją dalej mimo że mam taką jedną sprawę na głowie.( nie martwcie się😁). 
Teraz piszę tę rozdział z takim parełem dla was!( nwm jak się to pisze xd. Wiem głupia jestem i nie musicie mi o tym pisać). Mam nadzieję że po moich słowach napisanych tutaj nie zostawicie mnie i  będzie dalej tak ładnie. Ale wiem że moi wierni fani będą przy mnie. Moi werni fani Piszą ( #fanNr1) a ja ci odpowiem.

Mam takie pytanko. Chcecie coś o mnie wiedzieć? Np.jak mam na imię, jaki lubię kolor, ile mam lat itp. Jak coś to dajcie znac.

Teraz po tym moim bełkocie zapraszam do czytania kolejnego rozdziału❤😄





-Ujrzałam
Patrycja biegnie w moją stronę z taką miną jakgby ducha widziała. Kiedy była prawie przy mnie się potkneła. Pobiegłam do niej i pomogłam jej wstać.
-Co się stało?-byłam bardzo przerażona
-A nic. Myślałam że spóźnię się na lekcje z moim ulubionym nauczycielem-powiedziała to dyszą
-Naprawdę?!- byłam zdziwiona
-No!!-powiedziała śmiejąc się.
Kiedy szliśmy w stronę drzwi wejściowych do szkoły coś mnie podkusiło żeby spojrzeć za siebie. Nie wiem. Taki instynkt dostałam. Kiedy się odwróciłam to widziałam Michała który patrzy się centralnie na mnie. Szybko się odwróciłam, i jak popażona weszłam do szkoły zostawiając przyjaciółkę jeszcze na zewnątrz. Stałam przerażona na środku korytarza Odziwo nikogo nie było koło mnie.

On mnie śledzi?! Nie!! Nie!! Nie chcę znowu tego przeżyć. Ale Weronika ty cały czas o nim myślisz i ci się śni!! Aaaaa!! Weronika spokojnie. Uspokój się. Nic się nie stanie

Z zamyślenia wyrwała mnie Patka
-Wera. Co jest?-była zdziwiona moim sachowaniem
-Aa nic.
-Napewno?- powiedziała patrząc się na mnie uważnie
-No pewka-uśmiechnęłam.się ciepło.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Więc weszłam z dziewczyną do klasy i wsiedliśmy razem.
JEJ MATMA. MOJA ULUBIONA LEKCJA poczujcie ten sarkazm.
-Dzień dobry. Odrazu przejdę do rzeczy. Do odpowiedzi na ocenę z trzech ostatnich lekcji przyjdzie..-oglądał idiota od matmy oceny w laptopie-Weronika- jak popażona spojrzałam na nauczyciela i cwaniacko się uśmiechnął. Nie chętnie wstałam z krzesła, wzięłam zeszyt, i podeszłam do biurka. Podałam moją rzecz potem byłam już przy tablicy.
-Widzę że notatek jeszcze nie odpisałaś
-Tak bo..-nie skończyłam
-Weronika. Nie obchodzi mnie co przeżyłaś po śmierci rodziców-spojrzał na mnie- wogule to nikogo nie interesuje oprócz ciebie. I nie obchodzi mnie dlaczego musiałaś się ukrywać.-czułam jak łzy chcą wydostać się moich oczów
-Dlaczego Pan..-przerwał
-Co Pan?!- krzyknął- na jutro masz miec te notatki bo mimo twoich dobrych ocen dam ci pałę i nie zdasz
-Dobrze-powiedziałam cicho
-Weronika
-Słucham-nie chcę Cię widzieć na mojej lekcji.- podeszłam.do biurka i zabrałam swój zeszyt. Nie dziwię się że nie ma żony, dzieci, i że nikt go nie lubi
Zabrałam resztę rzeczy i wyszłam z klasy a potem ze szkoły. Poszłam na grób rodziców.

Kiedy byłam to usiadłam po turecku przed pomnikiem i wybuchłam płaczem.
-Tęsknię za wami-powiedziałam- ostatnio zbyt czesto płaczę. Kocham was-spojrzałam na grób- ten nauczyciel popamięta mnie-wytarłam policzki i oczy-nie wie co przeszłam a on mną pomiata. Nie dam za wygraną. Nie zrobię tych notatek. Będę taką samą żmiją dla niego jak on jest dla mnie.-Wstałam i poszłam do szkoły bo moja ciocia ma wolne.

Przed budynkiem widziałam czrnego mustanga
-Nie-powiedziałam do siebie. Przyspieszyłam krok, ale ktoś złapał mnie za rękę. Odrazu zesztywniałam. Odwróciłam się i Ujrzałam Remigiusza
-Kochanie. Co się stało? Dlaczego płakałaś?-powiedział spokojnie i nawet przyjemnie
-Nic. Proszę puść mnie i nie zbliżaj się do mnie.
-Nie. Powiedz mi
-Nie moge-zaczynałam się denerwować
-Proszę powiedz-nalegał. Nic nie mówiłam- Niech zgadnę. Chodzi o tego dupka Nauczyciela z matmy.-powiedział jagby znał odpowiedź niż się pytał.
-Skąd..-byłam zdziwiona
-Kochana. Ja wiem wszystko-uśmiechnął się dumnie
-Czego chcesz?
-Obiecałaś mi coś
-Co?
-Że jak Cię wypuszczę będziesz moją dziewczyną.
-Nie mogę. Przepraszam.-wyszarpnełam się i pobiegłam do taolety. Przed lustrem stanełam i wyciągłam kosmetyki. Dobrze że je wzięłam. Poprawiam makijaż i poszłam na jeszcze pierwszą lekcję bo jeszcze trwa. Nie dam się sobą pomiatać.

Pewna siebie weszłam do klasy i usiadłam na poprzednim miejscu.
-Mówiłem. Nie chce Cię widzieć.-wstałam z miejsca
-Powiem tak. G Ó W N O M N I E O P C H O D Z I-każde słowo powiedziałam tonem poważnym i zrobiłam mój uśmieszek.
-Co powiedziałaś?!-teraz on wstał.
-Głuchy czy co?!-założyłam ręce krzyżując je na kladce piersiowej. Klasa się zaś miała. Byłam dumna z siebie.
-Do dyrektora!!-rozkazał
-Nie!!-spojrzałam na niego moim moderczym wzrokiem a on na w  moje z tym samym spojrzeniem- nie dziwię się że TY nie masz przyjaciół ani żony i dzieci. N I K T C I Ę NIE LUBI-wszyscy spojrzeli na mnie- Nie wiesz co musiałam przejść żebym wreszcie normalnie żyć, nie wiesz co musiałam przechodzić jak mnie nie było przez 4miesiące!!! Mam dosyć pańskiego idiotycznego zachowania.
-Szmato!!
-Tyle na Ciebie sta?!-zaś miałam się- mężczyzna chciał coś powiedzieć bo otworzył usta ale potem je zamknął i usiadł. Ja dumna z siebie że go zgasiłam usiadłam na krześle. Do końca lekcji unikał mojej osoby.
-Weronika-szepneła Patka
-Co
-Wow. Bardzo się zmieniłaś
-Poprostu powiedziałam co o nim myślałam.































🌟-cenie
💬-kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro