Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏25✏

Zobacz notatkę na samym końcu.

Teraz zapraszam do czytania😉
----------------------

Obudziłam się na łóżku a chłopaka koło mnie nie było.
Spojrzałam w stronę dzwi. Były otwarte.
Zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam Remigiusza jak zabija swojego przyjaciela Michała. Nagle spojrzał na mnie. Uśmiechnął się strasznie,że aż ciarki mi przeszły.
-Kochanie nie byłaś posłużna. Teraz twoja kolej.-zaczął biec do mnie z tym nożem ze krwi. Zaczęłam uciekać do swojego pokoju. Kiedy byłam w nim i chciałam zamknąć drzwi, a on z buta wszedł za mną
-Nieee!!
-Nie krzycz na mnie kurwa!!!
Cofałam się ale spotkałam ścianę. Spojrzałam na chłopaka
-Remek
-Nie Remkuj mi tu. I tak to zrobię.-złapał mnie za włosy że pisnełam, i wbił mi nóż w brzuch

-Aaaaa!-Krzyknęłam. Odrazu spojrzałam na swój brzuch. To tylko pojebany sen. Remek się obudził i przytulił mnie. A ja zaczęłam płakać.
-Cciii kochanie. To tylko sen.-głaskał mnie po plecach
-Ale taki realistyczny-zaczęłam się uspokajać.
-Co ci się śniło?-nie odpowiedziałam-rozumiem. Nie musisz mi mówić.-spojrzałam na niego a on bardzo ciepło się uśmiechnął.
-Przepraszam
-Za co?-był ździwiony
-Jest pierwsza w nocy a ja Cię obudziłam
-Nic się nie stało. Każdy ma przecież koszmary. Nawet ja-Zaś miał się
-Naprawdę?-zrobiłam to samo
-Tak
-A na przykład?-byłam ciekawa
-Że Ciebie stracę kocie. To jest potworne. I boję się tego. Tego pewnego dnia kiedy ciebie nie będzie koło mnie.-nie odpowiedziałam. Wpatrywałam się w jego oczy i wiedziałam że mówił prawdę. Znowu się położyliśmy i zasneliśmy szybko.

🌟-cenię
💬-kocham

Widzę że bardzo podoba się ta opowieść. Więdz zrobiłam taki mały bonus na dzisiaj i dlatego dostaliście drugi rozdział. 😄😊

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro