Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏2✏

Po szkole byłam u mojej  przyjaciółki żeby zrobić projekt na piątek. Mamy mało czasu bo tylko dwa dni. Babka z Niemieckiego jest jakaś chora na umyśle. Co lekcję projekty, sprawdziany lub kartkówki. Rozumiem chce nam pomóc do egzaminów ale to kur*a przesada.
Była już godzina 17:30 a już jest ciemno.

-Ee Patka, to ma być tu.
-Napewno?
-Nom-zaś miałam się.
Już od dwóch godzin robimy tą głupią pracę. Ale powiem wam jedno traktuje przyjaciółkę jak siostrę. Mogłabym wskoczyć za nią w ogień.
-Dobra to ja napiszę jeszcze to.
-spoko.
Kiedy chciałam coś napisać to telefon zaczął dzwonić.
-Halo...tak...już...noo..pa.-rozłączyłam się.-Muszę już iść.
Po pożegnaniu się z dziewczyną wyszłam z domu.

W drodzę do domu czułam czyjś wzrok. Co chwilę się odwracałam i się przyglądałam, ale nikogo nie było. Po długich minutach znowu usłyszałam coś a po chwili czułam wrok na sobie, nie pewnie się odwróciłam. Nikogo nie było. Więc wróciłam do wczesnego stanu i nagle przede mną stanął ten chłopak z przystanku.

-Przepraszam nie chciałem Cię wystraszyć.-uśmiechnął się.
-Nic się nie stało.-po długiej chwili ciszy powiedziałam że się śpieszę do domu i chciałam go ominąć, ale jego głos mnie zatrzymał.
-Przepraszam. Jestem tu nowy i odwiedzam okolicę wiesz.  Może Cię odwiozę do domu?
-Nie trzeba. Za kilka minut będę u siebie . Ale teraz sorrki naprawdę muszę iść. To cześć.-Uśmiechnęłam się i ruszyłam.
-Jak masz na imię?-krzyknął
-Weronika-odpowiedziałam i dalej szłam. Odwróciłam się po kilku krokach i go już tam nie było.

Po 10minutach byłam już w swoim pokoju

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro