Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏17✏

Prov. Remigiusza

Czekałem prze te jebane trzy godziny żeby wreszcie się dowiedzieć kiedy chcą mnie zabić. Usiadłem na fotelu w swoim gabinecie i zadzwonił telefon.
-I co, masz coś?-od razu powiedziałem
-Oni chcą was zabić, ale dokładnie nie wiadomo.
-Jak to?!!-Krzyknąłem
-Stary no nie wiadomo. Mają dobry system.
-Dobra. Dzięki. Nara.
-Nara-rozłaczył się.
Byłem zły i wkurzony, muszę coś zrobić. Poszedłem  na szczelnice. Potrenuje trochę. Zaczęłem bić worek boksowy. Zrobiłem kilka obrotów z mocnym kopniakiem, kilka sierpiowych. Od małego trenuję boks i karatę. Niestety Weronika nie wie o tym że jestem Joke'm i może tym LEPIEJ. Kiedy trochę potrenowałem na worku to wziąłem nóż do ręki poszłem do marionetki. Zrobiłem kilka śmiertelnych ciosów. Potym tak i szlak byłem wkurzony to poszłem szczelać Snajperką, a potem normalnie. Po długim lecz udanym treningu już nie byłem zły lub wkurzony. Poszedłem do szatni po recznik i się wytarłem. Poszłem do góry bo trenowałem w piwnicy, a potem do swojego pokoju. Wziąłem prysznic.
Kiedy go brałem cały czas myślałem o niej. I jak pomyśle że ma coś się jej stać to zabiję ich a potem siebie.
-Ukochana będę Cię chronił z całych moich sił i swoim ciałem.Nie dam im zrobić tobie krzywdę.-powiedziałem sam do siebie. Kiedy byłem umyty to ubrałem tylko bokserki i dresy. Poszłem do kuchni. Kiedy byłem w pomieszczeniu moja księżniczka piła sok. Kiedy mnie zobaczyła to widziałem strach. Ale ona też się zarumieniła. Słodko wygląda!!
-Witaj Kocie-zrobiłem zadziorny uśmiech i podeszłem do lodówki po sok.
-Nie mów tak na mnie. I cześć.-powiedziała pewna siebie. Kiedy już wypiła i posprzątała po sobie poszła. A ja dalej siedziałem w kuchni i myślałem kiedy ten chuj chce mnie zaatakować.

Mam nadzieję że wam się podoba nowy rozdział
🌟-doceniam
💬-kocham
~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro