✏1✏
Jak zawsze wstałam o 6 a ubierałam się o 6:30.
Byłam gotowa już w dziesięć minut, nie maluję się bo moja mama mówi że 17-latka nie powinna się malować.
Piętnaście minut po siódmej już wychodziłam z domu, a koło mojego podwórka bardzo szybko przejechało jakieś czarne auto.
-Debil!-Krzyknęłam
Poprostu nie lubie jak ktoś jeździ ponad stówką kiedy dzieci idą do szkoły, ale z drugiej strony lubię auta.
Na przystanku spotkałam jak zawsze swoją przyjaciółkę i kolegę z klasy. JA unikałam kontaktów płci przeciwnej bo poprostu się wstydziłam. Jestem zbyt brzydka żebym podobała się komu kolwiek.Więc nie rozmawiałam z chłopakami.
Z Partycją gadaliśmy i śmiałyśmy się przed tym jak usłyszeliśmy silniki jakiegoś auta.
Centralnie przed nami zaparkował ktoś auto i wysiadł z niego, to był bardzo wyskoki brunet. Ubrany w Garnitur. Jego włosy były ułożone w artestyczny nieład.
-Ale fura-powiedział kolega
-Ale jakie ciacho-spojrzałam na przyjaciółkę która zaczęła się ślinić na widok bruneta. Zaczęłam się śmiać.
-Krzysiek masz racje fajne auto. To jest mustang?- zapytałam się kolegi. Sama nie wiem czemu.
-Nom.
Chłopak który wysiadł z pojazdu czekał na kogoś bo się oparł o auto i poprostu się nie ruszał. Zaczęłam go ignorować i się nie patrzeć na te cacko. Ps.chodzi o auto.
Po kilku minutach przyjechał autobus. Kiedy wchodziłam to telefon mi wypadł z kieszeni na ziemię. Bardzo szybko wysoki brunet podał moją własnąć
-Coś zgubiłaś-uśmiechnął się. Jezu jego uśmiech.
-Dziękuję-odwzajemniłam gest i usiadłam z przyjaciółką. A potem ruszyliśmy.
Jezu kim on jest? Jaki on ma cudny głos i uśmiech. Ahhhhh..
Cały czas o nim myślałam
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro