180
* Gabija skarży się Ligenzie, że brakuje służby...chce zatrudnić Audrę- córkę Egle ale Mikołaj ma problem *
Mikołaj: Byle kogo na wawel przyjąć nie można...może stłuc coś wartościowego...zniszczyć. Ja nie mówię, że celowo ale może gdybym miał z góry opłacone takie wydadki....
Gabija: Wypadki do których jeszcze nie doszło...i może w ogóle nie dojdzie
Mikołaj: Muszę zabezpieczyć dobra królewskie
Gabija: Lepiej Panie zabezpiecz królewskie spiżarnie...jak nie będziemy mieli kogo do sprzątania to myszy wszystko zjedzą
Mikołaj: Wiem, że potrzeba nam wiecej służby...ale lepiej zatrudnić kogoś kto jest bardziej obyty
Gabija: Zapłace...za garniec, który nowa podkuchenna może kiedyś stłuc
Mikołaj: I za noże
Gabija: Są z żelaza...nie tłuką się * znaczące spojrzenie Mikołaja*
...I za nowe noże....gdyby się przypadkiem stłukły
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro