158
Kazimierz: Posłałem po leki do Tyńca. Wyzdrowiejesz...
Anna: Przyrzeknij....
Kazimierz: Tak kochana ?...( Taaa....teraz to kochana😒)
Anna: Że znajdziesz Kundzi i Elżbietce dobrych mężów...
Kazimierz: Obiecuję, że poślubią najlepszych władców w Europie
Anna: Ha...najlepszych...nie znaczy dobrych...
Kazimierz: Anno przecież wiesz , że..
Anna: Zrobisz co uważasz...tylko...nie każ im zawierać małżeństw bez ich zgody...chce...żeby były szczęśliwe...straciłam przez Ciebie syna...niech chociaż one mają kogoś kto je będzie miłował...szanował...i nie zdradzał...przyrzeknij...
ALE MU POCISNĘŁA...BRAWO ANNA 👏👏 SZACH MAT
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro