153
* Anna rodzi*
Kazimierz: Boże błagam...ratuj ich błagam....
Egle: Da się powstrzymać poród ?!
Ojciec Eliasz: Za późno...podajcie nóż...
Kazimierz: Po co Ci nóż ? 😨 ( ŻEBY CIĘ ZABIĆ ☺☺ * riposta lvl hard by moja przyjaciółka marma11) ....Żeby przeciąć pępowine
* później ....Egle przynosi martwe dziecko*
Kazimierz: To moja wina....Boże mój....Boże przebacz mi...
TWOJA TWOJA...NA WŁASNE ŻYCZENIE KAZIMIERZ....ALE JEDNAK TA SCENA ROZPACZY....ŁEZKA SIĘ W OKU ZAKRĘCIŁA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro