141
Anna: Nie widzisz, że ona próbuje wzbudzić w tobie litość...
Kazimierz : Anno...niech zostanie przez wzgląd na moją matkę...
Anna: Katarzyna została żeby jej donosić ...one się umówiły...
Kazimierz : Moja matka nie jest aż taka zła...
OKEJ .. NIE JEST AŻ TAKA ZŁA....XDDD DOBRE WYTŁUMACZENIE
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro