127
*Idzie Kaziemirz i Anna ...biskup kłania się Annie*
Kazimierz : a przedemną już się nie ukłonisz biskupie ?
Biskup : Nie kłaniam się tym którzy wysyłają do mnie posłańców bo sami się obawiają mnie wezwać do siebie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro