123
*Egle chce podać Annie leki*
Anna: Nie nie nie zabierz te leki one mi nie pomagają...wezwij ojca Eliasza
Egle: Już po niego posłałam
Anna: Egle ja nie mogę poronić 🤤🤤🤤
Egle : Wszystko będzie dobrze te krawawienia ustaną tylko potrzeba czasu
* wchodzi Kazimierz, Anna przerażona *
Anna : KAZIEMIRZ ?!!!!😨😨😨😨
Kazimierz : Anno co sie dzieje ? 😕😕
Anna : Nosiłam wczoraj Kundzie i brzuch mnie zabolał ale nie chciałam Ci mówić żebyś się nie martwił 🤤
Kazimierz : Coś z moim synem ?!?! 😱
Anna : NIE 😨... Znaczy ...krew się pojawiła ale nic sie nie stało JA GO NIE STRACIŁAM 😨😨😨😨😨
Kazimierz : To wszystko przez Helenę...KTO JĄ PRZYPROWADZIŁ NA DWÓR !!!!!!!
(AHA....ROZUMIEM ŻE TERAZ WSZYSTKO BĘDZIE WINĄ HELENY )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro