[bez tytułu] - Maja Chmielewska [wiersz]
Autor: Maja Chmielewska
~*~
Co to?
Co to jest, gdy ktoś wsród tłumu stoi? Ale jednak sam?Zwykłych kroków w dzień się boi.Tyle istot wkoło.
Nikt go nie obroni.
Wygodny fotel, kogoś najlepszym usypiaczem.
Zasłony słuchaczem.
Stary kot umilaczem.
Ale przecież ktoś siedzi na oparciu fotela!
Ktoś zasłony lekko szturcha!
Ktoś kota lekko lekko po głowie głaszcze.
Głosy wszędzie.
I radość
I podniecenie
I...rzekome zrozumienie
Ale jednak cisza wszechobecna.
Czasem łza jedna kapnie na dywan, ale zaraz policzek już przez śmiech oczyszczony.
Samotność! Kraczą wstrętne wrony.
Jak to głupio brzmi.
Prawda, zasłony?
,,Krótko"
Krótko i na temat.
O czym?
O radości.
O witania słońca rano przyjemności.
O radosnych okrzykach- tych długich i tych trochę dłuższych.
O świetle- w smutnych ludzi puszczy
O łzach. Tych radości i spełnienia.
Bo tak przecież tworzą się nasze najlepsze wspomnienia.
Bo gdy smutek w twojej głowie zagości,
Możesz zawsze się cofnąć.
Do czego?
Do radości.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro