Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏2✏

-Hej!-piszczy Luna. Na jej widok odrazu poprawił mi się chumor. Zmamy się długo. Czyli od pierwszej klasy gimnazjum.                                                  -Hej-mówię wesoło i po chwili się przytuliliśmy się. Mam tylko ją. Znaczy. Nie mam dużo przyjaciół i kolegów, tylko ją. U nas bywały kłótnie ale tylko na jeden dzień, bo bez siebie nie mogliśmy żyć.      -Jak tam suczko się bawiłaś z Liamem-mimo to że go nie lubi to szanuje że jestem z nim. Za to i za wiele innych rzeczy kocham ją jak siostrę.                      
-A dobrze. A co z zazdrościsz,dupa boli-śmieję się

-Ja? Nie-mówi oburzona a potem oby dwie zaczeliśmy się śmiać. Potem jeszcze trochę pogadaliśmy i zadzwonił dzwonek. Tradycyjnie usiedliśmy w ostatniej ławce przy oknie, tylko ja bliżej parapetu. Jak mi się nudzi to patrzę na krajobraz lub piszę byle co po zeszycie. Wyciągnęłam książki i rozsiadłam się wygodnie. Jak ja lubię matematykę

Wszedł nauczyciel którego nienawidzę a on mnie. Pan Nikodem. Od początku uwziął się na mnie. On wie że potrzebuję co najmniej dwa dni żeby przyswoić lekcję to on nie, odrazu dzień potem mnie bierze do odpowiedzi. Gdybym mogła to bym nasłała na niego mojego chłopaka. Ale nie mogę. Jakie życie jest niesprawiedliwe. "Księciunio" usiadł przy swoim biurku i zaczął się rozglądać. Aha zaraz mnie weźmie. Zobaczycie.Przejechał przez połowę klasy, a po chwili jego wzrok wylądował na mnie. " Jej" Patrzyłam na niego z gniewem. Nienawidzę go. Chuj.

-Luna zapraszam Cię.-mówi z cwanym uśmieszkiem. Wstałam od niechcenia słysząc od przyjaciółki , "Pedał" pod nosem się zaś miałam,wzięłam zeszyt i poszłam. Po kilku krokach byłam przy tym śmieciu " tak nienawidzę go, wiem powtarzam się" centralnie rzuciłam mu zeszyt. On spojrzał kątem oka na mnie z kurwem a ja na niego z beki. -No to proszę. Powiedz mi co pamiętasz. Może tak Ci się uda-zaś miał się.

-A może Pan powie czy ostatnio bzykał czy nie? Bo Coś czuję że nie, bo jesteś wkurwiony-mówię. Bycie dziewczyną szefa gangu coś obowiązuje. Umiem być upierdliwa, złośliwa ale tylko dla takich dupków jak on. Mam swój charakterek. No dobra przed spotkaniem Liama i byciem razem to byłam ciut milsza, ale teraz co innego. Czyż nie? Spojrzał perfidnie na mnie z miną " ty szmato" zaś miałam się. Czy tylko mnie to bawi? Chyba nie.                                                  

-Takim sposobem nie zdasz-napisał mi coś w zeszycie i podał. Podeszłam do ławki. Ma rację. Muszę zdać. Ale on mnie prowokuje. Cała klasa szeptała między sobą.

Wiadomo z jakie powodu. To rzadki widok że uczeń pyskuje, poniża nauczyciela.





Jak są błędy to przepraszam.

⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro