Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie jesteś jedną z nich.

Ważne info o Live na instagramie

Live będzie w niedzielę o godzinie poinformuje was w piątek albo sobotę. Rozdział troszkę mi nie wyszedł ale zaczęłam już pisać następny i obiecuję, że będzie o wiele ciekawszy. Przepraszam, że ostatnio nie wstawiam tak często ale mam sporo do załatwiania przed wyjazdem na praktyki, bo wyjadę na trzy miesiące i mam nadzieję, że rozumiecie, no i postaram się żeby rozdziały się pojawiały również wtedy kiedy będę na praktykach. Zapraszam do czytania i mam nadzieję, że się spodoba chociaż trochę.

Kiedy się obudziłem Julia jeszcze spała. Zabrałem delikatnie swoją rękę z jej tali i wstałem powoli z łóżka, tak żeby jej nie obudzić. Ubrałem się i wyszedłem z budynku, stałem tak i myślałem nad tym co robię. Chce się zmienić dla Juli ale jeśli chce z nią być, to muszę przestać myśleć o Emily...Tylko jak to zrobić? Zacząłem iść w stronę domu, przy drzwiach stał Bob.

-Dzień dobry szefie. Gdzie panienka Julia?

-Jeszcze śpi. Mógłbyś tam iść i mieć na nią oko?...W sensie nie musisz wchodzić do środka, po prostu jej pilnuj.

-Oczywiście.

Wszedłem do środka i poszedłem prosto do mojego biura i o dziwo...drzwi od mojego gabinetu były uchylone. Czyżbym zapomniał je wczoraj zamknąć? Wszedłem do środka i usiałem na fotelu przy biurku, starałem się powstrzymać nad otworzeniem szuflady ze zdjęciami Emily, ale nie dałem rady, otworzyłem szufladę i wyjąłem z niej zdjęcie Emily.

-Czemu ty siedzisz w mojej głowie Emily? 

Odłożyłem zdjęcie na biurku i podszedłem do sejfu i go otworzyłem. Wyjąłem płytę i znowu zająłem miejsce przy biurku, włączyłem laptopa, a po włączeniu go włożyłem płytę i zacząłem oglądać.Na ekranie pojawiła się uśmiechnięta Emily.

-Przestań Derek...-zasłoniła buzie rękoma-przecież wiesz, że tego nie lubię. Tu jest pięknie...Czemu mnie tu zabrałeś?

-Mówiłaś, że ostatnio nigdzie cie nie zabieram i że ciągle siedzimy w domu. No więc...postanowiłem ci pokazać jaki jestem wspaniały i w samochodzie jest koszyk pełen jedzenia, no i mam dla ciebie prezent. Potrzymaj tylko kamerę i daj mi chwilkę.

Zobaczyłem jak na filmiku Emily bierze kamerkę i kieruje ją na mnie.

-Zobaczmy co takiego Derek nam da...mam nadzieje, że to nie jest kolejny psikus, że jak otworzę pudełko, to wyskoczy jakiś pajac który mnie wystraszy.

-Nie, ten ci się spodoba, o mam. Proszę.

Pamiętam ten dzień jakby, to się zdarzyło wczoraj. Patrzyłem jak Emily na filmiku podaje mi kamerkę i bierze mi małe pudełeczko z rąk.

-No wiesz Derek...gdybyś mi go nie podał tylko uklęknął, to serio pomyślałabym, że to jest pierścionek i-Emily tworzyła małe pudełeczku i zobaczyła pierścionek.

Oglądając, to ponownie zacząłem się śmiać jej mina była naprawdę świetna.

-To pierścionek...na łańcuszku?

-Tak fajny prawda? To nie oświadczyny ale widziałem, jak patrzyłaś na ten pierścionek kiedy byliśmy w sklepie z biżuterią, a więc go kupiłem.

-Jesteś szalony.

 Usłyszałem pukanie do drzwi i szybko zamknąłem laptopa.

-Kto tam?

-Osoba którą porzuciłeś w budynku.

-Poczekaj chwilę.

Otworzyłem komputer i wyjąłem płytę i schowałem ją do sejfu, a później porozwalałem trochę kartek na biurku i usiadłem w fotelu.

-Możesz wejść.

-Czemu mnie nie obudziłeś?

-Chciałem żebyś odpoczęła.

Julka podeszła do biurka przesunęła trochę kartek i usiadła na biurku.

-Dobrze się czujesz? 

-Tak, jestem trochę zmęczony i mam dużo pracy.

-Na pewno?

Powiedziałem, że nic mi nie jest-powiedziałem uniesionym głosem.

Julka się chyba wystraszyła ale nie ruszyła się nawet z miejsca.

-Przepraszam-wstałem z fotela i usiadłem koło niej na biurku.-Mam lekki mętlik w głowie i muszę się z nim sam uporać. Są rzeczy o których lepiej żebyś nie wiedziała, tak będzie lepiej i dla ciebie i dla mnie.

-Rozumiem-Julka wstała z biurka i już miała wyjść-Jeśli będziesz chciał się wygadać, to ja chętnie cie wysłucham.

Julia

Derek nic więcej nie powiedział, wyszłam z jego biura i poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. On znowu to robi, znowu mnie odtrąca i zamyka się w sobie i swoich problemach. Coś go trapi i to widać. Czemu mi nie powie? Kiedy krzyknął lekko się wystraszyła ale czułam, że nic mi nie zrobi...przynajmniej na razie. Co jeśli...przez to co go trapi...co jeśli przez to...zrobi się znowu agresywny? Nie chce żeby znowu był tamtym Derekiem. Drzwi się otworzyły i wszedł Derek.

-Wychodzę.

-Idziesz...znowu coś załatwiać?

-Nie, idę...-westchnął-odwiedzić Alice.

Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na niego. Wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać.

-Wrócę wieczorem...potrzebuję pomyśleć.

Derek już miał wstać ale złapałam go za rękę.

-Nie odtrącaj mnie...proszę cię Derek.

Derek nawet na mnie nie spojrzał. Czemu on to robi, przecież...przecież wczoraj wszystko było okej. Co się stało? Czy to moja wina? 

-Derek...-przybliżyłam się do niego-Proszę cię spójrz na mnie.

Derek spojrzał na mnie.

-Co się stało, bo nie uwierzę, że nic. Jeszcze wczoraj wszystko było dobrze. Co się zmieniło? Czy ja coś zrobiłam.

-Nie...ale ty tego nie zrozumiesz...nie wiesz co czuje i nigdy tego nie zrozumiesz...

Jego słowa mnie zabolały i czułam...jak z każdym wypowiedzianym słowem, on staje się co raz bardziej zimny i przestaje być tym Derekiem który jest ciepły i opiekuńczy. 

-Ciągle próbujesz mi pomóc ale mnie się nie da pomóc i zrozum to wreszcie.-Derek wstał z łóżka i na mnie spojrzał.

Widziałam jak zimno na mnie patrzył, to nie był ten ciepły wzrok z wczoraj, a ja zaczęłam się co raz bardziej bać.

-Były tylko dwie osoby które mnie rozumiały, a ty nie jesteś jedną z nich. 

-Derek przestań-do moich oczu zaczęły napływać łzy.

Derek coś mówił ale ja tylko patrzyłam i nie słuchałam już tego, bo on zaczął się kierować  w moja stronę.

-Derek proszę cię-kolejne łzy zaczęły spływać po moich policzkach-przestań proszę cię, przerażasz mnie.

-Jesteś tylko niewolnicą i jeśli będzie trzeba, to znowu wsadzę cię do piwnicy.

Był już tak blisko, a ja tylko płakałam i schowałam twarz w dłoniach, zamykając oczy. Czekałam na najgorsze ale nic się nie stało. Poczułam tylko jak ktoś siada na łóżku i byłam pewna, że to Derek. Zabrałam dłonie z twarzy i otworzyłam oczy, spojrzałam na niego ale...on schował twarz w dłoniach. Oboje siedzieliśmy cicho, a ja cały czas patrzyłam na niego ale nie odważyłam się do niego przysunąć, bo po prostu się bałam.

-Przepraszam.-wyszeptał- Nie chciałem, po prostu mam za dużo myśli w głowie i to mnie denerwuję. Nie chciałem powiedzieć tego wszystkiego-spojrzał na mnie-Nie jesteś tylko niewolnicą i nigdy w życiu nie zamknąłbym cie ponownie w tej piwnicy. 

-R-rozumiem...nie powinnam cię naciskać...przepraszam.

  Derek chciał złączyć nasze dłonie ale z chwilą kiedy jego rękę dotknęła mojej, moje ciało się zatrzęsło, Derek spojrzał na mnie. Nie wiem czemu ale bałam się trochę i nie wiem czemu aż tak zareagowałam na jego dotyk.

-Boisz się mnie? Nie bój się, nic ci nie zrobię. Przepraszam cię Julka, ja na prawdę nie chciałem...nie zrobię ci krzywdy.-Wstał i wyciągnął rękę w moją stronę.

Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Spojrzałam na jego dłoń i wyciągnęłam swoją rękę w stronę jego dłoni ale zawahałam się kiedy już miałam położyć swoją dłoń na jego. Spojrzałam ponownie na jego i postanowiłam zaryzykować i chwyciłam jego dłoń wstając.Derek chwycił moją drugą dłoń, a później mnie przytulił...na początku nie oddałam uścisku ale potem się w niego wtuliłam.

 -Przepraszam cie Julka, tak strasznie cię za to przepraszam.

-Nie rób tego nigdy więcej.

Staliśmy tak przez jakiś czas i żadne z nas nic nie powiedziało. Derek po chwili się odsunął i spojrzał na mnie.

-Muszę iść...wrócę wieczorem i ci to wynagrodzę obiecuje.

Podszedł do mnie i złożył delikatny pocałunek na moim czole i wyszedł z pokoju. Stałam przez chwilę w miejscu i z jednej strony mi ulżyło ale z drugiej miałam pełno czarnych myśli...o tym w jaki sposób mogło się, to skończyć. Usiadłam na łóżku i postanowiłam zagłuszyć czymś te myśli i sięgnęłam po pamiętnik Emily. 

Mam nadzieję, że się podobała choć trochę. Widzimy się następnym rozdziale i jak wiecie, to będzie Pamiętnik Emily i coś jeszcze :) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro