Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40

Pov Niall

Jak usłyszałem to wszystko co ten Chris zrobił moje Chloe to krew się we mnie zagotowała. Gdyby ja był na jego miejscu to utworzyłbym z Chloe cudowny związek. A on co? Zamiast cieszyć się, że ona sama zgodziła się z nim zamieszkać i Louis nie robił wszystkiego by go pogrążyć postanowił się znęcać na rudowłosej.

- Zabije go! - wykrzyknąłem. Nie mogłem się pozbyć widoku znęcającego się Chrisa nad Chloe.

- Uspokój się. Nie warto się przez niego denerwować - Chloe jest zadziwiająco spokojna. Nie rozumiałem jej.

- On cię gwalcił i bił! Powinnaś chcieć jego śmierci!

- Twojej nigdy nie chciałam - po tym co powiedziała uświadomiłem sobie, że Chloe myśli o mnie w takich samych kategoriach jak o Chris'ie. Przecież ja nie byłem dla niej tak okrutny jak on.

- Naprawdę uważasz, że jestem taki jak on?

- Nie - odpowiedział i trochę bardziej się do mnie przysunęła. - Ty nigdy nie byłeś dla mnie taki straszny jak on. Jego traktowałam jak przyjaciela ciebie za to kocham i potrafię więcej wybaczyć - Nie potrafię przestać się uśmiechać jak usłyszałem, że ona nadal mnie kocha.

Może mam jeszcze u niej szansę? Jeżeli tak to tym razem tego nie zaprzepaszczę.

- Ja także cię bardzo kocham i nigdy o tobie nie zapomnę. Wiem, że to nie jest najlepszy moment, ale chciałbym jeszcze raz z tobą spróbować. Ja już nauczyłem się nad sobą panować.

- Dalej chodzisz do psychologa? - tym pytaniem przypomniała mi o Alice, która ciągle do mnie wydzwania. Zależy jej na Chloe.

- Nie - nie mogłem przecież zaczynać od kłamstw. - Po tym jak dowiedziałem się, że przeprowadziłaś się do tego idioty to straciłem wszelką chęć życia. Pragnąłem umrzeć - łapię jej drobną rączkę. - Ty jesteś sensem moje życia.

Może i trochę za bardzo ją peszę jednak muszę jej powiedzieć wszystko co leży mi na sercu. Czuję taką potrzebę.

- Czuję się bardzo zmęczona, mogę się gdzieś położyć? - sam się zaczynam sobie dziwić czemu wcześniej jej sam tego nie proponowałem. Ona wygląda jakby dawno nie spała.

Wstanąłem i podałem jej dłoń.

- Chodź do mojego pokoju, tam powinnaś się dobrze czuć - rudowłosa podąża za mną.

- A nie będę ci tam przeszkadzać?

- Oczywiście, że nie. To ja raczej mogę ci przeszkadzać, jeśli będziesz miała mnie dość to każ mi po prostu wyjść - lekko się uśmiechnęła. Byłem zadowolony z siebie, że udało mi się chociaż odrobinę ją rozbawić.

Wchodzimy do mojego pokoju, a Chloe usiadłam na moim łóżku.

- Nie musisz tu ze mną siedzieć - od razu zrozumiałem jej aluzje i wychodzę z pomieszczenia.

Skierowałem się do salonu i chwyciłem komórkę ze stolika. Musiałem złamać słowo dane Chloe.

9 Konkretnych komentarze i macie następny. Wolicie trzecia część czy dłuższe Kochaj mnie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro