Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Pov Niall

To co powiedziała mi Chloe bardzo mnie przygnębiło, a następnie ona wyszła. Zostawiła mnie samego jedynie z cieniem nadziei na to, że kiedyś jeszcze będziemy razem. Moje myśli nie były teraz zbyt pozytywne. Poz tym dalej musiałem chodzić do tej cholernej psycholog, a to co powiedziałem Chloe to nie była prawda. Ta baba się mnie uczepiła i ciągle mi powtarza, że dla dobra mojej ślicznotki powinienem odciąć się od Chloe. Płacę jej by psuła mi nerwy gadaniem.

Zaproponowałem jej, że zapłacę, i nie będę do niej chodzić, a ona wyda mi rachunek i wszyscy będą zadowoleni. Ona jednak kategorycznie odmówiła.

I niestety dalej byłem zmuszony do niej chodzić. Jeżeli Chloe kiedykolwiek będzie chciała do mnie wrócić to będę zmuszony wykazać, że się lecze. A przyjmniej próbuję.

- Dobrze by było gdybyś przyprowadził Chloe że sobą - powiedziała mi podczas mojej trzeciej wizyty u niej.

- Po co?

- Chciałabym z nią porozmawiać - po tym co powiedziala zrozumiałem jej motywację. Jej po prostu zależało na tym by zniechęcić do mnie Chloe.

- To nie jest dobry pomysł - nie zamierzałem owijać w bawełnę.

- Dlaczego? Chciałabym usłyszeć od niej co o tobie sądzi i czy naprawdę cię  tak kocha jak twierdzisz - za bardzo jej na tym zależało. Wierzyłem w tym wszystkim podstęp.

- Nie chce mieszać w to Chloe.

- To bardzo by pomogło w twojej terapii. Mogę ci obiecać, że nie będę nic mówić na twoją niekorzyść. Podkreślę jeszcze to jak bardzo ją kochasz - no to już była bardziej kusząca propozycja. Lecz i tak zbytnio do mnie nie przemawiała.

- Przemyśle to.

Pov Chloe

Było już późno, a ja leżałam na swoim łóżku i pisałam z Niall'em. Wiem, że powinnam być silniejsza i nie utrzymywać z nim kontaktu, ale widziałam, że on bardzo się stara i nie mogłam tego ignorować.

Do Niall:
Idź już spać, bo jutro będziesz mocno zmęczony.

Sam mi wcześniej wspominał, że jutro ma wizytę u psychologa już na ósmą trzydzieści, a była pierwsza w nocy.

Od Niall:
Gdybyś była obok mnie to na pewno by mi się dobrze spało. A tak ciągle przewraca się z boku na bok.

Na moje usta wpełz uśmiech.

Do Niall:
Prędko to nie będzie możliwe.

Od Niall:
Daj mi chociaż pomarzyć skarbie. A tak w ogóle to sama idź spać, bo jutro będziesz marudna, a ja mam zamiar gdzieś cię zabrać.

Do Niall:
Gdzie?

Od Niall:
Niespodzianka. Śpij kochanie.

Postanowiłam pójść za jego radą i odłożyłam komórkę na szafkę, a następnie zgasiłam światło. I przymknęłam oczy. Po kilku minutach jednak ktoś wszedł do mojego pokoju. Byłam pewna, że to mój tata, więc się nie ruszałam.

- Nie śpisz jeszcze skarbie? - to akurat nie był głos taty tylko Harry'ego. Włączyłam światło i podniosła się do pozycji siedzącej.

- Co tu robisz?

- Przyszedłem ci dotrzymać towarzystwa - powiedział, a jego dłoń powędrowałam między moje uda.

Tym razem 10 konkretnych komentarzy dotyczące fabuły i rozdziału i macie następny. To będzie już ostatni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro