Karykatury rodem z piekła
A, to jest coś co uwielbiam robić! Rysowanie innych w sarkastyczny, złośliwy sposób! Karykatury!
Pikne.
Otóż. Robione w pośpiechu, markerem.
Moja sis, gdy pije mleko. Podeszła do lodówki i mimo szlabanu/diety wyjęła z niej mleko. I tsk jakby nigdy nic, niczym facet po czterdziestce, wzięła ten karton i zaczęła go pić, z wywalonym bebzonem.
Imienia jej oraz reszty nie zdradzam.
Scenka rodzajowa.
Moja mama (pierwsza z lewej): przestań się wierzgać!
Moja sis (po środku): nie rysuj mnie, nie!!!
Mój tata: aua, moje plecy!
No i jeszcze ja, gdy usiłuję nie spaść z deski.
Bardzo przyjemnie ki się takie robi. Możecie podsyłać tematy, a ja postaram się zrobić takie.
Co myślicie o moim stylu?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro