287
3/6
Will: Obiecaj mi, że zawsze kiedy będę się czegoś bał, będziesz mnie trzymał za rękę
Nica: Um, okej?
Will: *chwyta Nica za rękę*
Nico: *patrzy na niego zdezorientowany* Czego się teraz boisz?
Will: Boję się, że jeśli cię puszczę znikniesz.
Nico: *zapomina jak się oddycha*
wgl to polecam siebie.
Jakiś... tydzień? Dwa? Temu byłam na Górach Literatury w Nowej Rudzie i jednego dnia było tam miejsce do malowania farbami dla dzieci. Oczywiście jak to ja nie mogłam się powstrzymać przed jakimś fandomowym artem i w taki oto sposób powstało TO:
Bo nie ma to jak podpierdzielać miejsca do malowania młodszym 👌
Ej ale nie jest tak źle. Pierwotnie to miało być Solangelo... ale potem przypomniałam sobie, że te wszystkie niewinne dzieci nie są jeszcze na to gotowe xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro