160
Percy: *wychodzi z pokoju ubrany w garnitur*
Annabeth: Percy! co- gdzie idziesz?
Percy: na randkę!
Annabeth: randkę? um... z kim?
Percy: zobaczysz...
Annabeth: czekaj CO?!
puk puk puk
Percy: *otwiera drzwi*
Jason: gotowy?
Annabeth:
Annabeth: bogowie obaj jesteście powaleni
Chyba zacznę pisać zaczynajac małych bo wygląda to jakos estetyczniej nwm
A pamiętacie ostatnie pytanie dnia/nocy/wieczora/idk?
No własnie
Zechciało mi się to wszystko dziś podliczyć i...
wygrał...
*bembenki*
uwaga uwaga
NICO!!
JESTEM DUMNA
O TAK
ALE LEOŚ BYŁ 2
Percy... ALE CB TEŻ PRZECIEŻ KOCHAMY! prawda?
I art!
Nom to tyle
Właśnie rysiam sb Hazzę i Loueha
Larry jest piękne *-*
Pozdro
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro