Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V

*MELODY*
Pocałował mnie! A ja? Ja to oddałam!! Gdy tylko pojełam co się stało odepchnęłam go. Zauważyłam zdezorientowanie na jego twarzy.
-Ja..To..Nie powinno się wydarzyć przepraszam...- gdy tylko mogłam znów się ruszyć pobiegłam w stronę klubu nie zwracając uwagi na jego wołania i weszłam na jego tyły. Od razu zadzwoniłam po Angela.Odebrał po drugim sygnale.
- Angel?
-Tak roślinko?
-Proszę możesz po mnie przyjechać?-mówiłam cała zapłakana i roztrzęsiona
-Co się stało?
-Przyjedziesz to ci wytłumaczę proszę
-Gdzie jesteś?
-Na tyłach baru
-Za 10 minut będę
-Dobrze dziękuję
-Od tego są starsi kuzyni
-Wiem jeszcze raz dziękuję-rozłączyłam się i powoli szłam w stronę drogi patrząc czy nie ma tam Valentina. Na szczęście nie było ani jego ani jego samochodu. Po 8 minutach zauważyłam czarne ferrari z którego wysiadł Angel. Gdy tylko go zauważyłam popłakałam się bardziej i podbiegłam do niego wtulając się w jego otwarte ramiona.
-Hej jestem jesteś już bezpieczna tak?
Pokiwałam lekko głową
-Ciii spokojnie- uspokajał mnie.
Gdy tylko przestałam płakać zaczęłam opowiadać całą historię.
-... I ja uciekłam i zadzwoniłam po ciebie.
-Zabije go- nie dziwiłam mu się po pewnych wydarzeniach sprzed 3 lat gdy mój były mnie zgwałcił i miałam próbę samobójczą więc rozumiałam go.
-Proszę możemy jechać do ciebie-zapytałam bo robiłam się trochę śpiąca.
-Pewnie chodź.- podeszliśmy razem do samochodu Angel. Kuzyn otworzył mi drzwi po stronie pasażera, więc cicho podziękowałam i wsiadłam. Po chwili drzwi od strony kierowcy się otworzyły i wsiadł Angel.Po drodze musiałam usnąć po lekko się przebudziłam i poczułam jak ktoś mnie podnosi, lekko zamruczałam po czym się poruszyłam.
-Śpij roślinko-usłyszałam głos kuzyna więc wtuliłam się w niego bardziej.
-Angel?
-Tak roślinko?
-Mogę spać w twojej bluzce albo bluzie?
-Pewnie młoda
-dziękuje
-Nie masz za co dziękować
-Mam Angel
-Pomóc ci się przebrać? -zapytał a ja dopiero zauważyłam że jesteśmy w wielkiej willi w kolorach biały-czarny-szary.
-Nie trzeba dam radę- gdy to powiedziałam Angel powoli odstawił mnie na ziemię i pomógł zdjąć szpilki więc zostałam w samej zielonej sukience. Razem poszliśmy do salonu w którym zastaliśmy na kanapie Valentina. Gdy tylko go zobaczyłam spiełam się co nie uszło uwadze obu mężczyzn.Nagle zadzwonił mój telefon. Zauważyłam tylko numer szpitala. Odebrałam od razu.
-Halo?
- Pani Melody Russo?
-Tak to ja słucham coś się stało?-czułam na sobie spojrzenie kuzyna i Valentina
-Pani przyjaciółka niejaka Rosalie Black miała wypadek.
-Co?To nie możliwe ona teraz jest w pracy?!
-Przykro nam dziewczyna jest w stanie krytycznym lecz stabilnym udało się ją uratować
-Dziękuję za informację
-Do widzenia- gdy tylko telefon się wyłączył rozpłakałam się ale to już niestety nie był zwykły płacz ponieważ chwilę później nie mogłam złapać oddechu. Przeżywałam atak paniki.
Poczułam silne dłonie więc spojrzałam kto mnie trzyma. To był Valentino. Nic więcej nie pamiętam. Zemdlałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro