43
Przeciągam się aż na coś natrafiam. Otwieram oczy i widzę przed sobą nagiego Nialla. Kurwa przecież ja się wczoraj z nim pieprzyłam. I to nie raz.
Gwałtownie odskakuje od niego na drugi koniec łóżka.
Co ja takiego narobiłam. Cholera, przecież ja mu się oddałam całkowicie, teraz nie mogę już go o nic obwinić, bo sama to wszystko zaicyjanowałam.
— Hej skarbie — odzywa się mężczyzna, a ja o mało co nie spadam z łóżka. — Wystraszyłem cię? Nie chciałem kochanie — chwyta mnie w pasie i przyciąga do siebie. — Dałaś mi wczoraj szczęście Ava. Nawet sobie nie wyobrażałem, że może nam być aż tak dobrze.
Chcę mnie pocałować, ale ja tak odwracam głowę, że natrafia na mój policzek. Jego oślizgłe wargi muskają moją skórę. Ledwo się powstrzymuje żeby się nie skrzywić z obrzydzenia.
— To była jedna wielka pomyłka, o której powinniśmy zapomnieć. To się nie wydarzyło — mówię twardo.
Ja pierdole jak mogłam się tak upić. Jestem głupią. Zawsze powinno się zachowywać czujność.
— Ależ oczywiście, że wydarzyło. I było nam wspaniale. Jeśli się rozluźnisz i przestaniesz na mnie za wszystko gniewać to na pewno nam się uda. Lecę zrobić jajecznicę na maśle, bo twój żołądek po wczorajszym potrzebuje czegoś delikatnego — informuje, a następnie wstaje i nakłada na sobie jedynie bokserki i znika.
Opadam na poduszki. Głowa mnie boli, ale nie wiem czy od alkoholu czy od tego błędnego wyboru, którego wczoraj dokonałam.
I wydaje mi się, że będę go bardzo żałowała.
***
Przeważnie piję kawę z mlekiem tym razem jednak zadawalam się czarną gorzką. Przede mną stoi talerz z parującą jajecznicą. Muszę przyznać, że Niall się postarał, bo obok stoi półmisek z sałatką caprese. Jedynie raz w sklepie wspomniałam mu, że lubię każdego rodzaju ser. A mozzarellą to już najbardziej.
— Wiem, że ci niedobrze, ale postaraj się powoli coś zjeść.
— Nie mam ochoty — odpowiadam upijając kolejny łyk tej kawy. Ledwie to mogę przełknąć.
— Muszę pamiętać by trzymać alkohol pod zamknięciem. Ta brendy jest bardzo mocna, a ty zbyt szybko ją piłaś. Chociaż nie twierdzę, że nie podobał mi się nastrój w jaki wpadłaś. Kurwa kochaliśmy się na każdy możliwy sposób.
Czemu on musi mi jeszcze o tym przypominać. Czyż nie wystarczająco już cierpię? Musi mnie jeszcze bardziej dobijać?
— Było minęło, nie wracajmy do tego — proszę.
— Liczę na powtórkę dzisiaj. Obiecuję, że będziesz miała jeszcze więcej orgazmów.
— Daj już z tym spokój do cholery! — wrzeszczę, bo mam dość tego jego gadania. Kurwa ile czasu można komuś wypominać jedną chwilę słabości. — Byłam pijana i dlatego postanowiłam cię wykorzystać by choć na chwilę się od tego wszystkiego oderwać!
— Ale było ci ze mną dobrze.
— To był jedynie seks — mówię i opuszczam kuchnie. Dłużej nie wytrzymam z nim w jednym pomieszczeniu.
Seks z Niall'em to było naprawdę niezłe przeżycie i z chęcią bym to powtórzyła gdyby to właśnie nie był Niall. Odrzuca mnie od niego jego sposób bycia to jak mnie traktuje i wiele innych rzeczy.
Sam jego widok mnie irytuje, ale nasze ciała idealne współgrają.
Chociaż nie, to na pewno było jedynie chwilowe zamroczenie. Potrzebowałam spuścić trochę z tonu. Oderwać się od rzeczywistości i właśnie to zrobiłam.
Nie ma co się w tym doszukiwać czegoś więcej.
To było zwyczajne pieprzenie jak z każdym innym.
Liczę na waszą opinię
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro