Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40


Praktycznie przysypiam na siedząco w salonie. Jest już późno, a ja nie zamierzam iść do sypialni. Jestem pewna, że Niall będzie chciał seksu na zgodę. Owszem obiecałam, że zakończę swój związek z Louis'em i zamierzam się tego trzymać, ale nie będę się zachowywała jak prawdziwa żona Niall.

— Ava! — prawie podskakuje na dźwięk głosu Niall. Nie jest to jednak gniewny krzyk. On po prostu mnie woła.

Gwałtownie się zrywam, a on wpada do salonu.

— Chodź na chwilę — wyciąga w moją stronę dłoń. Na jego ustach widnieje duży uśmiech.

— Po co? — pytam ostro. Nie mam ochoty nigdzie się ruszać.

— Zobaczysz, no chodź Ava — niechętnie do niego podchodzę i łapie go za rękę. Ciągnie mnie na zewnątrz gdzie stoi nowe sportowe auto.

Czyli kupił sobie zabawkę i chce się nią pochwalić.

— A co mi do tego, że kupiłeś sobie nowe auto. Nie bronię ci jeździć sobie na przejażdżki.

— Kochanie to nie jest samochód dla mnie tylko dla ciebie — marszczę brwi z zdziwienia. — No co przecież sama mówiłaś, że potrzebujesz samochodu. Wybrałem dla ciebie najlepszy, łatwo się prowadzi i jest dość wytrzymały. Będziesz w nim bezpieczna.

Puszcza moją dłoń, a następnie zmierza do auta. Otwiera drzwi pasażera i wyciąga czarne pudełeczko.

Zbliżam się do niego i biorę te pudełko. Otwieram je i widzę, że jest tam komórka, i to dość dobry i drogi telefon.

— To też ci obiecałem. Oczywiście w najbliższych dniach dostaniesz też laptopa tylko postanowiłem, że lepiej będzie jak sama go sobie wybierzesz. A teraz chodź mnie przewieziesz — podaje mi kluczyki, a następnie wsiada na miejsce pasażera. A ja siadam za kierownicą.

Kurwa pierwszy raz widzę aż tak zautomatyzowane auto. Te klucze to jedynie gadżet, włączam silnik i zaczynam powoli jechać.

Monitor ciągle podpowiada mi co mam robić. Nawet osoba nie mająca prawa jazdy by sobie poradziła w tym samochodzie.

— Cieszyłabym się też z mojego samochodu, nie musiałeś kupować nowego.

— Kochanie to ja jestem twoim mężem i muszę dbać o twoje potrzeby. I będę płacić za każde twoje zachcianki — czyli postanowił mnie przekupić. Niech próbuję, ale na pewno mu się to nie uda. — Dlatego nie musisz się krępować na tych zakupach, na które zabiorę cię za kilka dni. Masz pełne prawo doprowadzić mnie do stanu przedzawałowego.

— Nie potrzebuje wiele — informuje go.

— Ależ potrzebujesz. Urządzisz też ten dom tak jak ci się tylko będzie podobało. To jest twój dom i zależy mi na twoim dobrym samopoczuciu.

Nic mu nie odpowiadam tylko skupiam się na jeździe, która jednak nie jest wcale taka prosta. Ciągle dostaje różne komunikaty i już bym wolała sobie jechać normalnym autem bez tych wszystkich powiadomień. Nie chcę nawet pomyśleć co będzie jak wyjadę na miasto.

Szybko wracamy do domu, bo jest już późno, a my nie zamknęliśmy domu.

— Jak chcesz to ci podam numer Briana i mój.

— Nie trzeba, mam bardzo dobrą pamięć do cyfr.

— To dobrze, że on nie będzie miał już tego samego numeru — odpowiada i kieruję się do kuchni. Pierwszy raz za nim podążam.

Mam do niego prośbę i powinnam najpierw wprowadzić go w dobry humor, ale niestety ja tego nie potrafię. Nie chcę nawet myśleć jak mogłabym go zadowolić.

— Zrobisz coś dla mnie? — pytam, a on szybko się do mnie odwraca. Po jego spojrzenie pokazuje ekscytacja. Nie zamierzam zastanawiać się na tym co sobie pomyślał.

— Oczywiście.

— Pozwól mi odwiedzić Louisa.

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro