Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19


Niall się we mnie porusza, a ja nic nie czuję ani bólu ani przyjemności. Nie wyrywam mu się chociaż powinnam. Poddaję mu się, a po moim policzku spływa pojedyncza łza. On jednak wydaje się tego nie zauważać. Po tym jak się we mnie spuszcza jego ciało opada na mnie. Po chwili podnosi głowę i spogląda na moją twarz.

— Nie wyglądasz na zadowoloną? Co było na nie tak?

— Złaź ze mnie — proszę płaczliwym tonem.

— Ava — zsuwa się ze mnie i dotyka ręką mojego policzka. — Wkrótce się do mnie przyzwyczaisz. A może nawet polubisz, nie jestem taki zły jak ci na mój temat naopowiadali.

— Zgwałciłeś mnie — wypominam mu.

— Skarbie by miałaś orgazm, może nie wielki, ale nie oszukuj, że go nie było — owszem miałem orgazm i to jest to czego się najbardziej wstydzę. Nie zapanowałam nad swoim ciałem, poległam.

— Nie chciałam i dalej nie chcę byś mnie dotykał — przypominam mu. Nie rozumiem czemu on nie może sobie mnie odpuścić. Przecież nie jestem mu do niczego potrzebna.

— Przecież masz teraz tylko mnie. Nikt inny cię nie dotknie, możesz kochać innego, ale wasz związek już jest skończony. Spróbuj o nim zapomnieć i spróbować ułożyć sobie życie ze mną.

Odsuwam się od niego, a następnie wstaje. Jestem naga, ale on i tak już wziął moje ciało, więc nie muszę się przed nim zakrywać.

— To się nigdy nie wydarzy, nie będę z człowiekiem siedział za gwałt i teraz ze mną to samo robi — jego twarz tężeje moje słowa. Gwałtownie się też podnosi.

— Kto ci o tym powiedział? Brian miał trzymać język za zębami. Od razu zmienia mu się też ton głosu..

To naiwne z jego strony, że sądził iż uda mu się utrzymać w tajemnicy to za co siedział. Prędzej czy później i tak prawda wychodzi na jaw.

— To nie mój brat mi powiedział — oznajmiam i zaczynam się ubierać.

— Czyli zrobił to ten twój ukochany, a skoro o tym wiedział to znaczy, że blisko współpracuje z twoim bratem, więc na pewno Brian go zna. — nie chcę by on poznał tożsamości Louisa. Niall ma dużo kasy i szereg ludzi, którzy tylko czekają na to by wykonywać jego rozkazy.

Louis jest silny, ale i tak nie mam zamiaru pozwolić by spotkało go jakieś nieszczęście. Muszę go chronić.

— Mój brat nie ma pojęcia z kim się spotykałam — Louis i Brian to kumple, ale skoro mój starszy brat potrafił oddać mnie obcemu mężczyźnie to nie wierzę, że miałby opory by zdradzić kolegę.

— Jakoś nie chcę mi się w to wierzyć.

— To już twój problem.

Opuszczam pomieszczenie i zaczynam się zastanawiać co zrobić by jak najszybciej stąd wyjechać. Jestem praktycznie pewna, że jak tylko nadejdzie noc i ja się położę to on znowu na mnie wejdzie i spróbuję wepchnąć we mnie tego swojego kutasa.

A ja nie zniosę takiego traktowania.

Dopadam do mojej torebki i szybko wybieram numer mojego brata. On musi mi pomóc, jest mi to winny.

— Co jest siostra? — pyta na szczęście szybko odbierając.

— Niall mnie wywiózł do jakiegoś domu na skraju miasta — skarżę mu się. Jestem na niego wściekła, ale po za nim nie mam już nikogo do kogo mogę się zwrócić o pomoc.

— Ostatnio narzekałaś mi na jego matkę, więc powinnaś być zadowolona.

— On mnie... — zaczynam, ale nie jest mi dane dokończyć, bo ktoś mi wyrywa telefon.

— Ava chciała ci powiedzieć, że teraz spędzimy trochę czasu sam na sam i nie będzie się z tobą kontaktowała — oznajmia, a następnie kończy połączenie. I chowa mój telefon do swojej kieszeni. — Ty chyba naprawdę nie masz pojęcia jak wygląda gwałt.

Liczę na waszą opinię

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro