23
17:54
MinYoongi: mam nadzieje, że obiad jest gotowy
ziemniaczek: juz prawie
MinYoongi: za 20minut będę wiec licze na to, ze wszystko bedzie rozlozone na stole
ziemniaczek: tak jest!
MinYoongi: nie moge sie juz doczekac co dostane na kolacje...
ziemniaczek: moze byc chleb z maslem?
MinYoongi: nie
ziemniaczek: po ostatnim razie mnie wszystko boli...
MinYoongi: to znaczy, ze bylo super
ziemniaczek: wszystko gotowe
ziemniaczek: czekam
Wyswietlono 18:03
A długo czekać nie musiałem. Tatko zjawił sie nawet szybciej niż zapowiadał.
Zjedliśmy razem obiad, który zrobiłem, a potem już tylko bawiliśmy się w łóżku.
Czego w sumie można było się spodziewać?
Na pewno nie wspólnego rozwiązywania krzyżówek czy grania w kalambury.
Przejechał śliskim od śliny mięśniem po całej długości mojej żuchwy zaraz to zostawiając na niej kolejne mokre ślady.
Drżałem pod wpływem jego dotyku. Był taki zimny, a jednak rozgrzewał moje ciało sprawiając iż kropelki potu pojawiały się na moich skroniach.
- tatusiu... - jęknąłem czując jak mężczyzna przyciska swoje biodra mojego krocza.
Nie odpowiedział tylko sięgnął do własnej klamry od paska szarpiąc się z nią jedną ręką, a drugą podtrzymując się tak by na mnie nie spaść.
Kiedy w koncu udało mu się pozbyć ciasnych, czarnych spodni wziął się za bokserki, a kiedy i je wyrzucił gdzieś w kąt uniósł moją koszulkę by wessać się w odstające delikatnie obojczyki, ktore tak we mnie uwielbiał.
Posapywałem i jęczałem cichutko pozwalając mu na zdjęcie ze mnie wszystkich ubrań, które od kilku minut tylko nas denerwowały.
- Przestań już i we mnie wejdź - mruknąłem łącząc swoje dłonie na karku Yoongiego.
Ten oczywiście posłuchał bo w końcu czemu nie miał by.
W pokoju unosił się nieprzyjemny zapach spermy, a cisze zakłócały przyśpieszone oddechy naszej dwójki, które stopniowo zaczynały cichnąć i wracać do normalnego stanu.
Rutyna.
- Dobranoc - wyszeptał okrywając nagie ciała grubą kołdrą, które powoli pokrywały się gęsią skórką i pozwolił sobie jak zwykle na przytulenie się do moich pleców, które ostatnimi razy zaczynały to naprawdę kochać.
---------------------------
W tym rozdziale może wystąpić
Wiele błędów stylistycznych
Ponieważ mój humor wyjebał poza minusową skale
Ale wena była jednak silniejsza
A u was jest wszystko w porządku?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro