Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

Podniósł wzrok i dokładnie przyjrzał się mojej buzi.
Musze przyznać, że nawet na żywo wyglądał cholernie dobrze.
Czarny garnitur, biała koszula i włosy z grzywką opadającą na oczy, a do tego idealnie opięte na nogach oraz tyłku spodnie.
- Może... najpierw się napijemy... porozmawiamy...? - szepnąłem próbując zakryć policzki rękawem od sweterka, który specjalnie na tę okazje trzymałem w szafie.

Zaśmiał się cicho i oddalił delikatnie od mojej osoby, zaraz to podpierając rękami o tył kanapy.    -Nie bój się mnie słodziaku - poprosił zaraz to odprowadzając mnie wzrokiem aż do ławy, z której zabrałem butelkę wina, kieliszki i zapełniłem je napojem.       

- Mam nadzieję, że ci posmakuje, nie znam się za bardzo na winach, więc zdałem się na opinię sprzedawcy - wyjaśniłem i podałem mu szklany pojemniczek. 

Zacisnąłem nerwowo palce wokół nadgarstka u drugiej ręki i wlepiłem w niego oczy. Widząc delikatnie wiśniowy ślad nad górną wargą mężczyzny od razu pomyślałem o tym, że mógłbym go zlizać, bo nic nie miało prawa zakłócać porządku na jego wiecznie poważnej twarzy. 

- Chciałeś porozmawiać także pytaj o co tylko chcesz - uśmiechnął się delikatnie i odwrócił przodem do mnie. 

- Miałeś mi powiedzieć ile masz lat - zmarszczyłem brwi, a zdziwiony wyraz twarzy Yoongiego od razu przypomniał mi o czymś o czym zapomniałem. - Tatusiu.. - szepnąłem.

- Tak lepiej - mruknął. Usiadł w wielkim, brązowym fotelu tuż obok sofy i zastanowił się chwilę nad swoją odpowiedzią. Po kilku sekundach poklepał kusząco swoje kolana, na które oczywiście usiadłem, bo w końcu nie mogłem się mu sprzeciwić. - dwadzieścia sześć - zamruczał mi prosto do ucha, a wszystkie pytania jakie dotychczas kumulowały się w mojej głowie momentalnie zostały wymazane. Wystarczyły do tego tylko dwa słowa, które do tego nie były ani trochę podniecające.

Ułożył wygodnie dłoń na moim udzie i ścisnął je, na co odpowiedziałem cichutkim, króciótkim jęknięciem. Sunął po nim coraz wyżej, aż w końcu dotarł do miejsca, które powolutku zaczynało tworzyć niedużą górkę. Zacisnąłem usta w prostą linię co oczywiście nie umknęło uwadze starszego gdyż od razu wpił się w moją szyję tworząc na niej kolejne malinki, a ja otworzyłem buzie, a z niej wydobył się cichy pisk. Było mi tak cholernie dobrze, coraz bardziej nie mogłem doczekać się dalszych działań Yoongiego, bo skoro to było tak przyjemne to reszta MUSI być równie cudowna.                                                       

Zacisnął długie palce na mojej brodzie po kolei skradając mi kolejne, coraz bardziej namiętne całusy oraz sprawiając iż lepka ciecz spływała po mojej brodzie. 

- Tatusiu.. - jęknąłem znów. 

- Grzeczny chłopiec.. - zamruczał i ugryzł delikatnie moje ucho. 

Yoongi

Wyprostowałem chłopaka na swoich nogach, a moje dłonie wślizgnęły się pod sweterek młodszego jeżdżąc po każdej części jego brzucha, który był idealnie gładki i płaski. Cudowny jednym słowem. 

Zrzuciłem z niego górne odzienie i wessałem się w skórę obojczyka chłopaka zostawiając na nim krwiste i coraz większe ślady. 

Był przesłodki, smakował jak najlepsza czekolada albo ulubione ciasteczka czy lody.

-nnn... Yoongi... wi-więcej..- szeptał odchylając głowę do tyłu.

Kurwa, gdyby nie to, że jestem prawdziwym mężczyzną i nigdy nie zrobiłbym krzywdy żadnemu stworzonku, a na pewno nie takiemu uroczemu to wziąłbym go na sucho rozrywając kolejno warstwy ubrań rudzielca.

______________________________________

sory ale tak jak zauważyła jedna z osób jestem polsatem

no więc znów urywam rozdział w 'najlepszym' momencie XD

Nacieszcie się tym co jest ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro