Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przepraszam, Kocham Cię.

28 sierpnia, garderoba Karol i Ruggero

Kłamstwo i szczerość.
Idą w parze, przynoszą
Kłótnie i porozumienia.

-Dlaczego Ci tak na mnie zależy? - siedzi w ciszy - Ruggero! Mówię do ciebie!
-No.. Bo.. Wiesz.. Ja ciebie.. Bardzo.. Ko.. Zresztą nie zrozumiesz.. Nie zadawaj mi takich pytań Karol.
-Okej, a więc masz zapomnieć o tym co się stało u mnie! - podniosłam głos, w tym momencie ktoś wszedł do garderoby.
-O czym ma mój Ruggerito zapomnieć? - tym kimś była Candelaria, dziewczyna Ruggero, brawo Pasquarelli. Ty idioto, teraz to zapomnisz na pewno.
-Hej Karol jestem, pracuje z Ruggero - podałam jej rękę - niestety - mruknęłam pod nosem.
-Słucham? Coś mówiłaś?
-Nie, ale ty zadałaś pytanie i myślę, że Ruggero ci na nie odpowie. Skoro on nie chce zapomnieć o tym.
-Ruggero? O czym mówi Karol? - Rugge posłał mi złowrogie spojrzenie. Teraz go tak udupie, że da mi spokój nareszcie.

Tylko czy ja chcę tego spokoju?


-Hmm.. Chyba Ruggero nie chce mówić, więc może ja to wyjaśnię. Chcę, abyśmy wszyscy byli ze sobą szczerzy. Dlatego lepiej, że to powiem. Wczoraj Ruggero mnie pocałował.
-O nie nie, ty mnie!

-Chyba śnisz, nawet bym się nie zbliżyła.
-Wiesz co kurwa, mam cie dosyć. A z tobą Cande pogadam w domu. Mamy do pogadania. Ty Karol jesteś zwykłą suką! - Cande wybiegła, a ja uderzyłam Ruggero w twarz.
-Wiesz co Pasquarelli? Jesteś zwykłym dupkiem! Okłamujesz swoją dziewczynę i mnie calujesz? Pojebało cię? Jesteś chory! Jesteś zwykłym palantem! - wykrzyczałam mu w twarz - w którym się zakochałam - dopowiedziałam szeptem, żeby nie usłyszał.
-Też się w Tobie zakochałem i co? Dostałem w twarz, życie mi się wali, a ty tylko siedzisz i nic nie robisz. Jeszcze nawet od ciebie oto oberwałem. Jesteś nic nie warta, jesteś złą osobą. Żałuję, że cię poznałem. Nie chcę cię znać. - wyszedł i trzasnął drzwiami. Tak bardzo chciałam mu wykrzyczeć w twarz te dwa słowa, ale one by nic nie zmieniły. Niestety..

*Ruggero*
Byłem tak wkurzony na Karol! Zraniła mnie, a ja głupi chciałem dla niej zerwać z Cande. Ale spoko jak nie dla niej, to chociaż dla siebie. Będę miał trochę spokoju. Wszedłem do mieszkania i zobaczyłem walizki. Poszło prościej niż myślałem.
-Hej już jestem. Musimy pogadać.
-Cześć, myślę, że nie mamy do gadania. Z nami koniec. Tu masz wszystkie swoje rzeczy, bierz te walizki i wypierdalaj.
-Właśnie miałem z Tobą zerwać, więc dzięki? Nie chcę, żeby było między nami źle. Zostańmy znajomymi okej?
-Okej, to pa Ruggero.
-Dziękuję, życzę Ci szczęścia w życiu. Pa Candelaria!
Wyszedłem z klatki, do auta wsadziłem walizki. Zacząłem dzwonić po znajomych czy mogę się u nich zatrzymać. Nie mają miejsca, super. Dobra dzwonię do hoteli. Brak miejsc. Cholera! Rodziny żadnej w pobliżu nie mam. Zostaję mi tylko jedna opcja... Wybieram numer.
-Ruggero?
-Przepraszam, kocham cię.

***
Hej hej, nowy rozdział. Taki na szybko. Podoba się? Trochę dramy hehe
Każdy komentarz 💬 i gwiazdka 🌟 motywuje 💗. Kocham was ciaoooo🇪🇸🇮🇹💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro