Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

54.

Jimin obudził się o godzinie dziesiątej. Był weekend, oznaczało to, że prawdopodobnie będzie się lenił na kanapie i oglądał nudne filmy.

Gdyby Yoongi na niego dzień wcześniej nie nakrzyczał, to pewnie wyszliby gdzieś razem.

Wstał i skierował się do kuchni, robiąc sobie herbatę.

Myślał nad tym, czy to on powinien przeprosić swojego chłopaka, ale coś mówiło mu, że powinien jeszcze poczekać.

Postanowił więc zadzwonić do Taehyunga i zaprosić go na wspólne oglądanie filmów. Młodszy chłopak od razu się zgodził i powiedział, że zajdzie tylko do sklepu po jakieś smakołyki.

Jimin cieszył się, że miał takiego przyjaciela jak Tae. Nie wypytywał, a zgadzał się natychmiastowo (chyba, że przebywał z Jungkookiem).

Wziął łyk gorącej cieczy, lecz kiedy oparzył swój język, załkał cicho. Odłożył kubek na miejsce i westchnął.

Po jakiś dwudziestu minutach usłyszał dzwonek do drzwi, więc szybko podszedł do nich i otworzył szeroko.

Uśmiechnął się do chłopaka, który stał z siatką słodyczy, przepuścił go do środka. Już po chwili oboje siedzieli na kanapie i oglądali Hobbita.

Jimin rozpakował lizaka o smaku truskawkowym i włożył go sobie do ust. Wpatrywał się w ekran, jednak nie mógł się skupić. – Tae?

– To ja. – Zaśmiał się ze swojej odpowiedzi, jednak po chwili spoważniał.

– Bo tak jakby chyba pokłóciliśmy się z Yoongim. – Mruknął. – Tylko ja nawet nie mam pojęcia, o co poszło.

Taehyung spojrzał na niego zdezorientowany. – Jak to?

– To było tak, że pojechałem do niego autobusem. – Zaczął opowiadać. – A kiedy byłem pod drzwiami i rozmawialiśmy, to jego brat włączył muzykę na cały regulator. Zwróciłem mu uwagę, żeby nie krzyczał na niego, a ten się wkurzył, powiedział coś w stylu, żebym wracał do domu, skoro chciałem go tylko pouczyć i zatrzasnął drzwi prosto przed moim nosem. Przykro mi się zrobiło, wiesz? W dodatku, kiedy wracałem, to zaczęło padać.

Młodszy chłopak nie odzywał się, a jedynym dźwiękiem, który rozchodził się po salonie to akcja z telewizora. Po chwili postanowił się odezwać. – Myślę, że to nie twoja wina. To on zaczął mieć jakieś głupie pretensje.

– Jeszcze kilka godzin wcześniej mówił mi, że mnie kocha. – Popatrzył na gościa smutno.

– Na pewno tak jest i teraz, Jimin. – Przysunął się do niego i przytulił szczelnie. Starszy ułożył swoją głowę na ramieniu Tae i wtulił się w niego. – Yoongi zapewne miał zły dzień i wszystko dobrze się ułoży, zobaczysz.

– Dziękuję, jesteś najlepszy. – Wyszczerzył się. – Masz ochotę na lody?

– Zawsze.

A/n: Żebyście nie mieli mi od razu skojarzeń, haha

Chciałam wam podziękować, jesteście najlepsi! ❤

(nie wiem czemu mam starą okładkę, buu)

Jeszcze raz dziękuję i do następnego x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro