Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45.

Yoongi następnego dnia przyszykował się tak naprawdę na wszystko, a kiedy Jimin do niego zawitał, od razu ruszyli w drogę.

Przez całą drogę śmiali się, rozmawiali, przytulali, a młodszy chłopak czasami ich zatrzymywał, całując starszego delikatnie w usta.

Dotarli na miejsce, które Min zorganizował tylko dla nich. Był to mały, drewniany domek w środku lasu. Mogłoby się wydawać, że w nim straszy, jednak kiedy weszło się do środka, zapierało dech w piersiach.

Jiminowi zaświeciły się oczy. Było tutaj naprawdę pięknie, aż sam zadawał sobie pytanie, skąd Yoongi to wytrzasnął.

W pokoju panował pół mrok, pod jedną ścianą stała kanapa z poduszkami jak z poprzedniego wieku. Naprzeciwko niej umiejscowiony był kominek, a pomiędzy nimi średniej wielkości stolik. Pomieszczenie było udekorowane kwiatami. Najwięcej widział storczyków.

Park przeniósł swój wzrok na swojego chłopaka. Zdołał wydusić z siebie tylko jedno słowo. – Skąd...?

– Wiesz, Jimin-ah. –Zbliżył się do niższego, kładąc swoje dłonie na jego policzkach. Uśmiechnął się. – Chciałem, żeby Ci się spodobało, a wiem od twoich rodziców, że kochasz kwiaty. – Pokręcił głową. – Nie wiem jednak tego, dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziałeś.

– Ja... – Chłopak spuścił wzrok na panele. Przejechał ręką z boku swojej głowy, tak, że gdyby miał dłuższe włosy, byłyby one aktualnie za uchem. – Wstydziłem się. To jest mało męskie. Poza tym, skąd to miejsce wytrzasnąłeś?

– To domek mojej ciotki, która w sumie przyjeżdża tutaj tylko w wakacje. Pozwoliła mi dzisiaj z niego skorzystać. – Zaśmiał się. – Dlaczego się wstydziłeś? To urocze i wcale nie jest mało męskie.

– Jest. – Jimin nareszcie podniósł swój wzrok na Yoongiego, który wykorzystał to i delikatnie wpił się w jego usta. Młodszy od razu oddał pocałunek, który powoli zaczął się zamieniać w namiętną grę.

Min przeniósł dłonie na tyłek Jimina, a po chwili delikatnie go ścisnął. Młodszy cicho jęknął pomiędzy pocałunkiem.

Powoli zaczęli kierować się w stronę kanapy, po drodze zdejmując z siebie ubrania. Yoongi wymamrotał cicho słowa, które wzruszyły młodszego.

– Kocham Cię, Jimin. – Ucałował jego policzek. – Jesteś całym moim światem.

Z tymi słowami, które uświadomiły ich, jak silna była ich miłość, kochali się do późnego wieczora, dopóki księżyc nie zaczął wpadać przez żaluzje w oknach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro