Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.

Jimin nienawidził poranków, które miały oznaczać, że zaraz trzeba wyjść z domu do szkoły.

Tego dnia zaś stresował się jeszcze bardziej, ponieważ miał pierwszy raz od tygodnia spotkać się z Yoongim twarzą w twarz.

Nie, żeby już wcześniej się z nim tak nie widywał, po prostu teraz — po tylu kłótniach — nie wiedział, na czym stoi.
Chciał, żeby było jak dawniej.

Rozejrzał się po kuchni, do której wcześniej wszedł. Nie było jego rodziców, którzy najwidoczniej wyszli wcześniej do pracy.

Zazwyczaj nie było ich od godziny dziesiątej do dwudziestej trzeciej, bo prowadzą firmę, jednak czasami znikają nawet na całą noc i Jimin w takich momentach czuje się samotny. Zwłaszcza, jak Yoongi również zaczął się od niego oddalać.

Przeczesał włosy dłonią i sięgnął do lodówki, żeby wyjąc z niej drugie śniadanie do szkoły, które przyrządziła mu jego mama.

Naprawdę był swoim rodzicom wdzięczny za to, że próbują znaleźć dla niego czas i układają godne życie. Jednak czasami wolałby po prostu spędzić z nimi czas.

Chłopak nie wiedział, kiedy swoje myśli przeniósł z rodziców na swojego przyjaciela. Zamknął lodówkę i oparł o nią swoją głowę. Miał dość tego głupiego zauroczenia.

Każda jego myśl opierała się na tym, co Yoongi robi w danej chwili albo czy jest teraz szczęśliwy ze swoją dziewczyną. Przyzna też w sekrecie, że wyobraża sobie siebie na miejscu Yury.

Postanowił wyjść do szkoły wcześniej, żeby przygotować się mentalnie na spotkanie z chłopakiem.

Zamykając drzwi, poczuł wibracje, które powiadomiły go o nowej wiadomości. Szybko odblokował telefon.

MrSwag: Liczę, że będziesz już dzisiaj w szkole, skoro mamy porozmawiać

Jimin skrzywił się lekko, kiedy czytał daną treść, ponieważ zabrzmiała oschle. Postanowił jednak nie zaprzątać sobie tym głowy i nawet mu nie odpisał, chowając telefon do kieszeni.

*

W szkole był dwadzieścia minut wcześniej, co nie zdarzało mu się nigdy, ponieważ zawsze do klasy wchodził równo z dzwonkiem albo spóźniony. Wszedł do sali i miał usiąść na swoim miejscu, jednak ktoś chciał mu pokrzyżować plany. Najwidoczniej Chanyeol przywłaszczył sobie jego miejsce.

Podszedł do niego i grzecznie odchrząknął. - Przepraszam? Chyba pomyliłeś swoje miejsca. Twój chłopak jest na drugim końcu sali.

Chłopak przeniósł na niego swój wzrok. Chyba niezbyt zrozumiał, co Jimin mu przekazał. - Jaki chłopak?

- No wiesz, Baekhyun. - Wskazał na wspomnianego kolegę z klasy. - Siedzi sam. Powinieneś się nim zająć, bo wygląda na smutnego, a mi oddać moje miejsce.

Chan zerknął na Baeka, który naprawdę wyglądał na przygnębionego. Jednak dlaczego miałby tracić swoją reputację dla niego? Baek nie był uznawany za jakiegoś fajnego w klasie, a nawet za gorszego. Nie było takiej opcji. - Nie? Nie będę z nim rozmawiał.

- Bo? - uniósł jedną brew. - Baek nie jest zły, jest uroczy i będziecie do siebie pasować, a wiem, że jesteś gejem i on też.

Chan nie był zbytnio przekonany do słów Jimina, jednak ostatecznie się zgodził i po kilku minutach pojawił się obok chłopaka o różowych włosach, który na jego widok uroczo się zarumienił.

Jimin uśmiechnął się zwycięsko i po chwili już siedział w ławce.

Witał się ze swoimi przyjaciółmi, którzy wchodzili właśnie do klasy i zajmowali własne miejsca. Jungkook, Taehyung, Jin, Namjoon, Hoseok i na samym końcu Yoongi, który usiadł obok Jimina.

Chciał zacząć mówić, jednak przerwał mu nauczyciel, który wszedł do sali. Czyli przesuną ten temat na przerwę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro