Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

Pov Paula

Harry cały czas nie spuszczał mnie z wzroku. A już po tym jak zaczęłam krwawić to już w ogóle. Zaniósł mnie do łazienki i włożył do wanny z prawie gorącą wodą. Miałam nadzieję, że ona chociaż trochę zdoła złagodzić mój ból.

- Nie bój się skarbie. To jest normalne, przebiłem ci błonę dziewiczą. Teraz się umyjesz i będzie ci lepiej - powiedział cały czas stojąc nade mną. Ja próbowałam chociaż minimalnie się zasłonić rękami w okolicy piersi i krocza.

- Zostawisz mnie samą? - Przy nim czułam się strasznie niezręcznie, bo po pierwsze był dla mnie zupełnie obcą osobą, a poza tym to on doprowadził mnie do takiego stanu.

- Nie - pokręcił przecząco głową. - Jeszcze z nerwów byś straciła przytomność i się utopiła. Nie mogę na to pozwolić.

- To chociaż się odwróć - głośno westchnął, ale i tak wykonał moją prośbę.

- Okej, ale masz pięć minut i ani sekundy dłużej - powoli wzięłam się za mycie mojego ciała, lecz po chwili dostrzegłam, że woda zaczyna barwić się na czerwono.

- Harry - chciałam krzyknąć, ale mój głos był na to za słaby. Wydałam, więc z siebie głośniejszy pisk.

- O co chodzi? - odwrócił się i jak tylko spojrzał w wannę to jego oczy się powiększyły. - O kurwa - wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju, a potem położył na łóżku.

Zwinęłam się z bólu w kulkę. Brzuch bolał mnie bardziej niż podczas okresu. A miesiączki to ja zawsze miałam bardzo bolesne. Nawet kiedyś przez to mama zaprowadziła mnie do ginekologa.

- To pewnie wszystko przez to gorącą wodę. Mogę zobaczyć czy nadal krwawisz? - zbliżył rękę do mojego krocza, ale skutecznie go zatrzymałam.

- Nie dotykaj mnie - wycedziłam przez zęby.

- Ja tylko chcę sprawdzić co z tobą. Już ci nic nie zrobię, przysięgam - jak spojrzałam mu w oczy to odrazu byłam pewna, że on nie kłamię.

- Dobrze, ale szybko - przytaknął głową i wsunął rękę pomiędzy moje uda. Z całych sił starałam się nie zacząć trzęść się ze strachu, bo serce i tak już mi waliło.

Najgorszy był jednak moment gdy poczułam jego palce przy moim wejściu. Na szczęście nie trwało to długo, bo po kilku sekundach zabrał dłoń.

- Już ci krew nie leci, zjesz trochę gorzkiej czekolady i będzie po kłopocie - uśmiechnął się wyraźnie zadowolony.

- Nie znoszę gorzkiej czekolady i na pewno nie będę jej jadła - odwróciłam się do niego plecami i przykryłam kocem prawie, że na głowę. Jedyne czego teraz chciałam to zasnąć i chociaż na moment o zapomnieć o tej całej sytuacji.

- Nie masz wyboru, straciłaś sporo krwi - położył rękę na moim ramieniu. Odrazu ją strzepnęłam.

- Daj mi się przespać i wszystko będzie okej - niestety on nie miał nawet zamiaru mnie słuchać, bo obrócił mnie tak, że leżałam na plecach.

- Bardzo się o ciebie martwię kochanie, a dobrze wiesz, że nie mogę cię zabrać do lekarza. Muszę się tobą zaopiekować - pocałował mnie w czoło i gdzieś wyszedł.

Zachowanie Harry'ego nie było całkiem normalne, najpierw mnie zgwałcił, a teraz twierdzi, że chce mi pomóc. Naprawdę szybko zmieniały mu się nastroje.

Ciekawe jak długo zdołam z nim wytrzymać?

***
- Paula, no weź nie utrudniaj - próbował nakarmić mnie tą ochydną czekoladą, ale ja nie zamierzała tego brać do ust.

- Nic mi nie będzie, daj już z tym spokój. I najlepiej wyjdź - to właśnie jego obecność była najgorsza. To jak ciągle mnie dotykał.

- Nie rozumiem cię - podniósł głos. - Zajmuję się tobą chociaż kara za kłamstwo ci się należała. Może nie taka surowa, ale zawsze, a ty masz o to do mnie tylko pretensje.

Podniosł się i wyszedł trzaskając drzwiami.

Ja tylko cicho westchnęłam i uświadomiłam sobie jak bardzo nienawidzę mojego brata.

Wcześniej sam opublikował mi się niedokończony rozdział, za to teraz macie pełną wersję.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro