17.
Tak to dziś, dziś poznam moich aniołków, moje gwiazdeczki, moich mężów ♥
Poszłam do łazienki i lekko się pomalowałam, poprawiłam włosy i poszłam do ubrać.
Ubrałam się normalnie, biały crop-top z napisem "I love you", czarne rurki z dziurami, wzięłam beżową bluzę i założyłam swoje nowe białe Superstary.
Wyszłam z domu, była godzina 15:27 a koncert jest o 17:00. Hmm to by tu porobić? Poszłam do parku i usiadłam na ławce, poprostu przyglądałam się urokowi początku lata. Było lato.. ale jeszcze nie było aż tak ciepło żeby rozstać się z bluzą. Poszperałem w telefonie, podchodziłam troche po mieście, zanim się obejrzałam była już 16:34 więc zaczęłam się zbierać i poszłam tam gdzie odbywało się widowisko. Nie miałam daleko, doszłam po jakichś 8 minutach. Zobaczyłam że jest już jakaś grupka ludzi więc podeszłam do ochroniarza i pokazałam mu swój bilet. Haaaa mam VIPAi M&G, więcej nie można sobie wymarzyć.
Wpuścił mnie, stanęłam koło sceny, było już trochę dużo ludzi. Postanowiłam napisać to Jack'a.
@madisonblake: Ejjj to jednak przyjdziesz? Jak mam cię rozpoznać?
@irishboy0607: To ja cię rozpoznam, ty już mnie znasz..
Yyyy o co chodzi?? Dobra, nieważne. Za chwilę zobaczę swoich pięciu idealnych mężczyzn. To najważniejsze. Znaczy, nie to że nie chce go zobaczyć, bo ciekawi mnie jak wygląda i jaki jest naprawdę, ale na nich czekam już od prawie roku więc helloo.
Schowałam telefon do kieszeni bo na scenę weszli chłopcy. Boże w realu są jeszcze piękniejsi. I te ich uśmiechy, widać że kochają to co robią.
- Witajcie Londyńczycy! - powiedział Andy.
A wszystkie Roadie zaczęły się drzeć jak oszlałe, ja za to płakałam. Oczywiście ze szczęścia.
Bawiłam sie super, rozbrzmiewała już ostatnia piosenka tego wieczoru. Kiedy się skończyła, do głównego mikrofonu podszedł Jacky.
- Hej.. kocham was wszystkich, ale jest osoba dzięki której codziennie się uśmiecham. Madison! - powiedział chłopak a mnie zatkało, czy to ten o kim myślę czy chodzi mu o inną dziewczynę?
- Madison Blake... o ciebie chodzi - wskazał ręką na mnie, bo miałam miejsce przy scenie.
Wszyscy sie patrzyli na mnie a nie wiedziałam co zrobić.
- Chodź tu - powiedział spokojnie Jack.
Przeszłam przez bramki i weszłam na scenę, podeszłam do Jack'a i mocno go przytuliłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro