#Prolog
Szedłem właśnie w lesie przed siebie, kiedy poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem z niej telefon, i zobaczyłem że dostałem wiadomość na Kakaotalk'u. Sam nie wiedziałem kto to, ani skąd miał mojego Kakaotalk'a. Musiał go mieć od kogoś...
OhYehet: Jelonku...?
Holly shit, mam dwa procent baterii. Streszczaj się.... Czekaj, Jelonku?. Czemu pisze do mnie jelonku? O co chodzi? Tak mówił na mnie kiedyś przyjaciel... Oh SeHun... Ale to nie ważne. Musiałem wrócić do Chin, i tak wyszło że nie mamy już kontaktu.
XiaoLu: Znamy się?
Dziwnie się czułem pisząc do niego. Ale co zrobisz? Bynajmniej znam koreański... Więc jest dobrze, nawet. Przez jakiś czas nie odpisywał, no ale co zrobisz... W końcu i tak napisał
OhYehet: Myślę, że tak.
Chciałem coś napisać, ale wyłączył mi się telefon, fajnie co? Ale już wszedłem w stronę domu, jak dojdę to go podłącze. Nic mu się nie stanie, jak chwile poczeka.
Wchodząc na podwórko, od razu pobiegłem do domu. Pobiegłem do siebie do pokoju, i szybko podłączyłem telefon
-Cholera, no włącz się- mruknąłem włączając telefon. Chwile potem był już włączony i się ładował. Włączyłem kakaotalk'a i zobaczyłem wiadomość od Yeheta.
OhYehet: Och, jednak mnie nie pamiętasz.. szkoda
(>﹏<)
XiaoLu: Ponowię pytanie: znamy się?
Czekałem może z 10 minut, i odpuściłem. Jest po 23, rano sprawdzę. Ziewnąłem głośno i poszedłem spać. Nawet nie chciało mi się przebierać.
Rano jak sprawdzałem telefon, zobaczyłem tylko jedną wiadomość od niego
OhYehet: Tęsknie Jelonku
(づ ◕‿◕ )づ przytul mnie
Nie wiedziałem co napisać... I czy w ogóle coś pisać...
~~Bayo! Mam nadzieję, że jak na prolog nie było źle... I (J-)Hope u like it!<3
(づ ◕‿◕ )づ
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro