Zmiana? + Nowa Książka!
* 💞 proszę przeczytajcie, notatkę na dolę, z góry dziękuję, kochani 💞*
Czy on czasem nie ma na imię Jeongguk? Jakby się tak bardziej zagłębić, ta liczba w jego nazwie, nie koniecznie ma oznaczać wiek, lecz rocznik, z którego jest. To by oznaczało, że typ jest tylko rok starszy ode mnie. Przecież Jeon z mojej szkoły, ma to samo imię i tyle samo lat, czyżby przypadek? Naprawdę nie sądzę, jednak się łudzę, aby był. Bo jeśli to ta sama osoba to lekko nie będzie, w tej szkole. Dobra, ale to na razie są tylko przypuszczenia, gdybać to ja sobie mogę, potrzebuję niezbitych dowodów.
jkookie_97 : Ej Ty kiedy będzie to ''później''?
wiadomość została wyświetlona przez użytkownika yoonax18
jkookie_97 : Poważnie zaczynam się martwić o Ciebie, wiesz?
wiadomość została wyświetlona przez użytkownika yoonax18
jkookie_97 : Kurde..., lubisz się ze mną droczyć, hm? 😒
yoonax18 : Skąd takie przypuszczenia? c;
jkookie_97 : O księżniczka odpisała, hmm no nie wiem, może dlatego, że kurde nie odpisujesz, a odczytujesz?
yoonax18 : Jak to nie odpisuję, a teraz to co niby robię? 😂
jkookie_97 : Ty tak na serio czy udajesz? 😒
yoonax18 : Oj dobra weź się nie denerwuj, bo złość piękności szkodzi, ja muszę lecieć do szkoły, do później 😘
jkookie_97 : Ej Ty, wracaj tu!
jkookie_97 : Aishh, przynajmniej humorek masz dobry to mnie cieszy 😘
wiadomość została wyświetlona przez użytkownika yoonax18
Co za koleś, zwraca się do mnie"Ej Ty'', za kogo on się uważa? Chyba serio moje podejrzenia, że Jeon z szkoły i Jungkook, ze snapa to ta sama osoba. Czeka mnie zabawa w "detektywa'' w szkole.
* POV JUNGKOOK *
Ta dziewczyna tak na mnie działa...wydaje mi się, że coś poczułem do Yoony ze snapa, co brzmi naprawdę absurdalnie. Jestem tego pewien, ja to czuję, iż to jedna i ta sama osoba. Moje przeczucia, rzadko się mylą. Yoona poznana w internecie to ta sama, którą poznałem w szkole. Co się ze mną stało? Przecież od zawsze, tylko bawiłem się uczuciami dziewczyn, czyżby tym razem, ktoś zabawił się mną?
- Młody, złaź na śniadanie, bo Jin hyung, zaczyna się niepokoić- wyrwał mnie z zamyśleń Yoongi, stojący w progu moich drzwi do pokoju.
- Y-y-m, co? Jasne, już schodzę- zaśmiałem się nerwowo.
- Przerwałem Ci nad czymś wywód?- zapytał zaciekawiony.
- Wywód? Nie, skądże- posłałem Yoongiemu sztuczny uśmiech- W sumie, hyung mam do Ciebie pytanie- dodałem w ostatniej chwili, bo przyjaciel miał już wychodzić.
- A jednak miałem racje- zaśmiał się.
- Nie, znaczy nic z tych rzeczy, bardziej chodzi mi o to, co chciałeś wtedy, no wiesz od tej nowej dziewczyny w szkole?- zapytałem
- Złaź na dół- odparł po chwili zastanowienia.
- Co jest, odpowiedz mi normalnie, jak się kulturalnie pytam- rzekłem trochę mniej grzecznym tonem.
- Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy, jasne? A teraz na dół- powiedział i zaraz odszedł.
- No co za buc, jeden- przymrużyłem oczy.
Nawet nie mogłem nic wyczytać, mimika twarzy Yoongi hyunga to naprawdę wysoki poziom. Prędzej czy później, rozgryzę to, na pewno. Teraz pozostało mi się tylko spakować i zejść na dół do tych bęcwałów.
Gdy byłem już na dole, ujrzałem kompletny chaos, dzień jak co dzień. Ciekaw jestem co tym razem będzie na śniadanie dobrze, że dziś nie gotował Jimin, bo wolałbym zjeść coś na mieście, niż cokolwiek co on stworzy.
- O Namjoon hyung- wypaliłem do przyjaciela.
- Cześć Jungkook- odrzekł- coś się stało?- zapytał.
- Czy musi się coś stać, abym z Tobą pogadał?- zaśmiałem się.
- Nie, oczywiście- odparł uśmiechnięty.
- No to co dziś mamy, albo inaczej kto dziś przygotowywał śniadanie? Czyżby Jimin-ssi?- zapytałem ironicznie.
- Zabawne Jeon, naprawdę- odrzekł przymrużając wzrok.
- Ale prawdziwe, przyjacielu- położyłem dłoń na jego barku- nie wszyscy są tak doskonali jak ja- uniosłem dumnie głowę do góry.
- Chciałbyś- dodał po czym droczliwie uderzył mnie w ramię.
- Dobra, kończcie te spory i siadajcie do stołu- wtrącił się najstarszy, lekko już podenerwowany.
- Już spokojnie- uniosłem ręce w geście poddania się i usiadłem na krześle- co ty taki drażliwy dziś- dodałem po chwili.
- Nie interesuj się- odpowiedział.
- Nie, nie tak się nie da- powiedziałem sam do siebie po chwili.
- Co ty tam paplasz pod nosem?- usłyszałem głos Yoongiego.
- Człowiek próbuję być miły i mieć dobry dzień, ale się nie da. Dlaczego jak się coś o was pytam to w odpowiedzi, dostaję tylko '' nie interesuj się''?- rzekłem ironicznym tonem, przedrzeźniając, słowa hyungów.
- Nie przesadzasz?- zapytał się Jin.
- Nie, do cholery nie przesadzam!- wstałem agresywnie od stołu, chcąc skierować się do własnego pokoju.
- Temu co jest znowu?- rzekł zdziwiony rudowłosy.
- Młody, w trybie natychmiastowym masz wrócić do stołu i zachowywać się przyzwoicie- wtrącił w tym samym czasie Jin hyung.
- Jesteście dla mnie oschli, a potem się dziwicie, jak ja się zachowuję?- odparłem krzyżując ręce na klatce piersiowej, prychając przy tym.
- Jungkook, zrozum, że nie jest dziś, po prostu ich dzień- nadmienił Namjoon hyung.
- W takim razie mój też nie- oznajmiłem po czym, pokierowałem się do swojego pokoju.
- Halo, a śniadanie?!- krzyknął Seokjin.
- Dziękuję, zjem na mieście- odkrzyknąłem i zniknąłem z ich pola widzenia.
* POV BANGTAN *
- Co z tym chłopakiem jest nie tak?- powiedział zdumiony najstarszy.
- Wiecie co- wtrącił się Hoseok.
- O co chodzi Hoseok?- zapytał Namjoon.
- Wydaje mi się, że on się bardzo zmienił od tamtego czasu- oznajmił czarnowłosy chłopak.
- Przez tamten czas, rozumiesz tą sytuacje sprzed trzech lat, tak?- wspomniał Seokjin.
- Dokładnie, zauważcie, że od tamtej pory jest zupełnie innym chłopakiem- stwierdził.
- Stał się taki oschły, chłodny jakby nikogo do siebie nie chciał dopuścić- dopowiedział Jimin.
- Niby wydaje się, że wydoroślał, ale...nie raz sobie myślę, że fajnie byłoby zobaczyć tego starego Jungkooka- odparł lekko zasmucony Namjoon.
- Może dajmy mu po prostu czasu, co wy na to chłopaki?- zaproponował uśmiechnięty Taehyung.
- Raczej nie mamy innego wyboru- powiedział z lekko sztucznym uśmiechem Namjoon.
- Ja jednak do niego pójdę- odpowiedział Hoseok i zaraz odszedł od stołu kierując się do pokoju najmłodszego.
* POV JUNGKOOK *
Nienawidzę, nie znoszę tego jak ciągle starają się mnie traktować jak dziecko. Ja rozumiem jestem najmłodszy, ale to nie jest powód, żeby mnie olewać w ten sposób. Jest to naprawdę przykre jak chcesz komuś pomóc, a ta druga osoba ma to gdzieś. Czy oni mi nie ufają, albo się mnie w jakiś sposób boją?
- Mogę wejść?- zapukał w futrynę Hoseok.
- Czego chcesz?- zapytałem bez emocji, pakując kolejne książki do plecaka.
Z Hoseokiem mam najlepszy kontakt, przynajmniej ostatnim czasem. Rozumie mnie najlepiej, najwięcej ze mną rozmawia, jest bardzo pomocny, przy czym także zabawny. Od niego po prostu bije dobrą energią, gdy jest się tylko w zasięgu jego aury to automatycznie, przechodzi na ciebie. Jeśli on zaczyna się uśmiechać to zaraz nieświadomie, nawet robisz to samo.Ten człowiek jest jedną wielką nadzieją.
- Stało się coś, prawda?- wszedł do pokoju i usiadł na łóżku- Naprawdę nie martw się, zachowaniem chłopaków- uśmiechnął się lekko.
- Jak mam tego nie robić, skoro traktujecie mnie jak dziecko- rzekłem.
- To nie tak- zaprzeczył.
- A jak niby? Macie mnie za cholernego bachora- spojrzałem się w jego stronę.
- Nie Jungkook, po prostu chłopaki ostatnio, przechodzą gorszy czas- odrzekł.
- Świetnie, tylko czemu mi nic o tym nie mówicie?- zapytałem wkurzony.
- Masz naprawdę dużo obowiązków. Jungkook nie bez powodu zrobiliśmy sobie na jakiś czas przerwę. Nikt nic tobie nie mówi, bo nie chce nakładać na ciebie kolejnych zmartwień, rozumiesz?
- Dobra po prostu, daj mi czas ochłonąć okej?- powiedziałem zapinając plecak i szykując się do wyjścia.
- Jestem pewien, że to zrozumiesz- uśmiechnął się.
* YOONA POV *
- Yoona, skarbie zejdź na dół!- usłyszałam wołanie rodzicielki.
Kompletnie zignorowałam jej krzyki i zaczęłam się szykować do szkoły.
- Cholera jasna, gdzie jest ten mundurek?!- pytałam sama siebie.
Przeczesałam cały pokój, każdą szafkę, łazienkę, a mundurka jak nie było tak nie ma.
- Jak to przecież, leżał na krześle w moim pokoju, jestem tego pewna- powiedziałam na głos.
Nagle zza moich drzwi, weszła moja kochana siostrunia z nim w ręku.
- Tego szukałaś?- rzekła zza progu.
- Co z nim zrobiłaś?- od razu podeszłam do niej.
- Ja? Nic powiedzmy, że tylko go troszkę odświeżyłam- podała mi go cała uradowana i wyszła.
Wzięłam go, obejrzałam dokładnie myślałam, że mi go podarła czy coś, ale był o dziwo cały. Poszłam dalej się szykować, zrobiłam delikatny makijaż, ubrałam mundurek, uczesałam włosy. Sprawdziłam jeszcze czy wszystko spakowałam do plecaka i zeszłam na dół.
- Już wychodzisz? Zabrałabyś ze sobą siostrę, co?- stwierdziła rodzicielka.
- Zjeść coś przyszłam- odparłam pogardliwie- jeszcze czego, żebym ogon do szkoły brała- prychnęłam.
- Dla Twojej wiadomości, młoda damo Heoyong przez następne dwa, bądź trzy tygodnie, będzie chodziła z Tobą do szkoły- powiedziała z dumą.
- Że jak? Żartujecie sobie?- zapytałam.
- Nie skąd, to poważna sprawa- odrzekła.
- Serio na trzy tygodnie i do szkoły, będzie chodziła?
- Nie wiem czy wiesz, ale nauczyciele wysłali mnie na wymianę, a nie na wakacje- wtrąciła się siostra.
- Czy ja rozmawiam z tobą?- zapytałam- do innej niech sobie idzie- dodałam po chwili.
- Może grzeczniej co?- odparła.
- Mówiłaś coś?- podeszłam do niej.
- Dziewczyny, przestańcie się kłócić- przerwała nam matka.
- Tak się składa, że w Polsce chodziłam do najlepszej szkoły w mieście, w której byłam też najlepszą uczennicą, po prostu nauczyciele nie chcą, abym popsuła sobie wyniki w nauce- rzekła z dumą.
- I tak nikt Cię tu nie chce- stwierdziłam.
- Yoona uważaj sobie- wtrąciła się matka.
- Tak się składa, że również dobrze się uczę- posłałam jej sztuczny uśmiech- a teraz zejdź mi z drogi, spieszę się- odepchnęłam ją, ale matka złapała mnie z rękę.
Czy ona poważnie chciała mi na ambicje wjechać? Może i w mojej szkole nie jestem najlepsza, ale jedną z nich na pewno. Poza tym mam też swoje pasje, takie jak trening oraz taniec, nie raz lubię sobie też popisać do szuflady.
- Co chcesz? Ja się nie dam zmanipulować jak wy, zamydliła wam oczy- wtedy kobieta spojrzała się na mnie spod byka- nie patrz tak na mnie, mówię prawdę, nawet nic nie mogę powiedzieć, bo przecież to może urazić księżniczkę, tak?- prychnęłam pod nosem.
- Kim Yoona, Heo to twoja siostra, a nie wyrzutek!- krzyknęła.
- Dla mnie jest wyrzutkiem, poza tym ona mnie tak traktowała przez wszystkie lata- wyrwałam się z uścisku matki.
- Zejdź mi z oczu!- krzyknęła
- Oczywiście- rzekłam z pogardą.
Jak planowałam wcześniej, wzięłam coś do jedzenia i poszłam usiąść przy stole.
* Tym czasem w kuchni *
Chyba bardzo zdenerwowałam matkę, bo stała opierając się o głowę przy blacie, stanowczo podniosłam jej ciśnienie.
- Kochanie coś się stało?- spytał ojciec schodząc z góry.
- Ta dziewucha doprowadza mnie do szału- była cała roztrzęsiona.
- Mówisz o Yoonie?- zapytał z zaniepokojeniem.
- Oczywiście, że o nią, ja się pytam gdzie popełniliśmy błąd, co się z nią stało?- wtuliła się w ojca.
- Co się wydarzyło tym razem?- spytał zdezorientowany.
Kobieta opowiedziała mu całe zajście, wydaje mi się, że z dumy to nie pękał.
- Proszę cię, postaraj się ją zrozumieć, jest to dla niej wielkie przeżycie, dobrze wiesz jak ją Heo traktowała- powiedział troskliwie.
- Aha, czyli mam rozumieć, że stoisz w obronie tej dziewuchy?- odparła z gniewem.
- Nie dziewuchy, lecz twojej córki, stwierdzam fakty- nadmienił.
- Przepraszam Sang, ja naprawdę nie wiem co się ze mną ostatnio dzieję- po jej policzkach zaczęły mimowolnie lecieć łzy.
- Już cichutko, spokojnie kochanie wszystko się ułoży zobaczysz- czulę otulił kobietę.
Nagle Heo wstała od stołu i podeszła do rodziców.
- Mamusiu nie płacz, Yoona na pewno nie chciała się tak zachować- przytuliła rodzicielkę, bezczelnie patrząc się na mnie.
- Ona znowu zrobiła mi awanturę- dodała płacząc.
Coś we mnie pękło, jak ujrzałam całą trójkę obejmujących się, moje serce rozbiło się na drobne kawałeczki. Heoyong znowu zaczyna robić to co parę lat do tyłu.
- Pieprzona idealna rodzinka- powiedziałam pod nosem, a wszyscy się na mnie spojrzeli.
- Co żeś powiedziała?- spytała mnie matka ocierając łzy.
- Widzę, że powtórka z rozrywki, tamta sytuacja nic was nie nauczyła. Nawet na mnie nie czekajcie, spadam do szkoły- wzięłam plecak i odeszłam.
Rodzina nic nie odpowiedziała, lecz matka wpadła w jeszcze większy szloch.
- Nie zostawię tego tak- powiedziałam sama do siebie, zamykając drzwi od domu i poszłam w kierunku szkoły.
Robi to samo, co parę lat temu, próbuję odebrać mi rodziców, zwłaszcza ojca, bo matka to do zawszę była po jej stronie, jeszcze mi się do szkoły pcha, świetnie. Włożyłam słuchawki do uszu, aby zapomnieć o tym otaczającym mnie świecie. Byłam tak wyłączona, że nawet nie zorientowałam się jak, ktoś mnie woła.
- Yoona! Yumi, znaczy Yoona!- słyszałam jedynie jakieś szmery, ale je zlekceważyłam.
- Yoona do cholery!- złapano mnie za nadgarstek, odwróciłam się i ujrzałam Jeona z mojej szkoły.
- Czego chcesz?- rzekłam obojętnie.
- Mogłabyś wyjąć słuchawki z uszu, jak ze mną rozmawiasz?- zapytał zirytowany, nadal trzymając mnie za nadgarstek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie! 🙉🙈
Chciałabym zaprosić, Was do mojego nowego opowiadania z Jungkookiem, dziś pojawi się kolejny rozdział.
Bez obaw, będę tam systematyczna, ponieważ książka jest już w całości napisana. Także kolejne rozdziały, będą pojawiać się w sobotę o 11.00
Mam wielką nadzieje, że tam wpadniecie, bo jest to zupełnie inna historia, której nawet byście się nie spodziewali, dość mocne będzie to opowiadanie, tyle mogę zdradzić 😂💞
Miłego weekendu! 💖
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro