Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wspomnienia

W drodze kiedy szłam do mojego pokoju, ktoś złapał mnie za rękę i przyszpilił do ściany...

- Dobra gadaj czego chcesz- powiedziałam oschle, unosząc jedną z brwi do góry.

- Porozmawiać- szepnął uwodzicielskim głosem, do mojego ucha.

Jak się domyślacie, to był Hyun.

Dlaczego nazwałam go wcześniej, skurwysynem? Powód jest prosty. Jakieś dwa może trzy lata temu, Hyun wyznał mi miłość. Dziwne nie? Kuzyn i miłość? Więc go odrzuciłam mówiąc, że jesteśmy kuzynostwem i nawet nie możemy być ''razem'', jednak to nie był jedyny powód. Hyun jest typem osoby, '' mam pieniądze i wszystko mi wolno ''. Jest strasznie arogancki, a nawet agresywny oraz chamski, gdy powiedziałam mu ''nie'', to zwyzywał mnie na czym świat nie stoi. Do rękoczynów nie doszło, ale to o mały włos. Na koniec całej kłótni wypowiedział tylko '' jeszcze tego pożałujesz, że mnie odrzuciłaś, skarbie ''. Brzmi jak groźba i jest to raczej groźba, dotychczas nie brałam tego, w ogóle na poważnie. Jednak po tej akcji, zaczynam w to mocno wątpić, żeby był to kiepski żart.

- O czym takim?- zapytałam z kamienną twarzą.

- Chyba nadal zdajesz sobie z tego sprawę, bynajmniej mam taką nadzieję- nagle przerwał przygryzając dolną wargę ust- Natalia ja nadal Cię kocham- odparł po krótkim czasie, patrzą mi się prosto w oczy.

- Hyun, jak możesz mnie kochać? Jesteśmy spokrewnieni, Ty nawet nie możesz- stwierdziłam oschle.

- Kurde Natalia normalnie! I co z tego? Ja też mam uczucia wiesz?- przymrużył oczy.

- Naprawdę? Jakoś tego nie widać, weź się ode mnie raz na zawsze odczep, rozumiesz?- odparłam, wywracając oczyma.

- Chciałbym, ale nie potrafię, rozumiesz?- przybliżył się do mnie na niebezpieczną odległość.

- Gówno mnie to interesuje, czy umiesz, czy nie. I przestrzeń osobista, kolego- odchyliłam go od siebie.

- No no nieźle z formy nie wyszłaś jak widzę. Chyba to mnie tak pociąga w Tobie- powiedział z cwaniackim uśmiechem, naglę przybliżając się do moich ust.

Bym się z wstydu spaliła, jakby naglę ktoś z rodziny, akurat tędy przechodził. On jest głupi? Chciałam go odepchnąć, przynajmniej starałam, ale był zbyt nachalny, lecz nie dawałam za wygraną.

Jego usta były coraz bliżej moich, co bardzo mnie zaniepokoiło. Napięcie rosło z sekundy na sekundę. Gdy jego usta miały wylądować na moich naglę usłyszeliśmy, że ktoś woła Hyun'a.

- Hyun! Chodź na dół musimy o czymś porozmawiać- krzyknął mój ojciec z dołu.

- Jasne wuju już idę!- odkrzyknął- A my to dokończymy, więc nigdzie nie uciekaj- gdy to powiedział pościł mi oczko..

Po tych słowach, puścił mnie i poszedł w kierunku taty. Ja bezsilnie osunęłam się na podłogę.

Było tak blisko, prawie mnie pocałował...On naprawdę nie chce odpuścić? A jeśli coś mi zrobi? Nie mogę tak łatwo się wystraszyć, nie przez niego. Być może Korea to nie taki głupi pomysł?

Ni stąd ni zowąd poczułam wibracje telefonu.

- Wyczucie- powiedziałam pod nosem.

Od Oliwia :

Zdaję sobie sprawę, że to za szybko jak dla Ciebie, ale patrz na plusy. Odwiedzisz swoją drugą ojczyznę no i w końcu po długim czasie się spotkamy. Rozchmurz się 😘😘🙌

Do Oliwia :

Cieszę się, że mnie rozumiesz. Tak ja również nie mogę się tego doczekać 😂. Poza tym nadal mi nie napisałaś co się u Ciebie stało, ja się martwię kochana 😔😔

Od Oliwia :

Oj tam nie masz czym, po prostu kłopoty sercowe. Mam pomysł jak się spotkamy to Ci wszystko co do joty opowiem! 😄😄

Do Oliwia :

Jasne, ale pamiętaj trzymam Cię za słowo 💖

Od Oliwia :

Haha okej, dobra teraz ja muszę uciekać. Dbaj mi tam o siebie, pa pa 😚✌

Do Oliwia :

Ty również, do później 👋

Po odpisaniu Oliwii, poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi za sobą i mozolnym krokiem podeszłam do łóżka, zaraz na nie się walnęłam, chowając głowę w poduszkę. Zaczęłam rozmyślać nad dzisiejszym dniem.

Moje główkowanie przerwało mi powiadomienie. Mam już dość.

Aishhh! Kto znowu?!- krzyknęłam

jkookie_97 : Aha czyli rozumiem, że masz mnie w dupie? Odczytasz, a nawet nie odpiszesz. Rozumiem, ale mogłabyś mi to napisać, nie? 😑😑

wiadomość została wyświetlona przez użytkownika yoonax18

jkookie_97 : I nadal to robisz? 😠

wiadomość została wyświetlona przez użytkownika yoonax18

jkookie_97 : Yoona, coś napisałem złego, że mnie tak zlewasz? 😐

yoonax18 : Ehh przepraszam, jak wróciłam to byłam padnięta i zapomniałam potem nauka...Teraz miałam obiad rodzinny...Nic złego nie napisałeś spokojnie 😊

jkookie_97 : Uff już myślałem, że spaprałem coś...Wszystko dobrze u Ciebie Yumi? 😄

To Yumi zaczyna mnie jakoś wkurzać.

yoonax18 : Mam prośbę do Ciebie...

jkookie_97 : Tak?

yoonax18 : Nie pisz do mnie Yumi i daj mi i Ty spokój. Najlepiej w ogóle nie pisz, okej? 😒

jkookie_97 : Cze czekaj, '' i Ty '', ktoś Ci coś zrobił?

yoonax18 : Nie Twoja sprawa, mykam cześć 👋

jkookie_97 : Właśnie, że moja, Yoona 😠Wpierw wytłumacz mi, kto Ci krzywdę zrobił.

wiadomość została wyświetlona przez użytkownika yoonax18  

jkookie_97 : Yoona nie denerwuj  mnie! Martwię się, rozumiesz to kobieto? 😑😑

wiadomość nie została wyświetlona przez użytkownika yoonax18  

Nienawidzę, jak ktoś się wtrąca w nie swoje sprawy. Ile on mnie zna, żeby takie rzeczy robić?

Już chyba gorzej być nie może...- powiedziałam sama do siebie zdołowana.

* 3 godziny później *

Uświadomiłam sobie, że trochę chamsko się zachowałam...Chłopak się martwi, a ja? Myślę tylko o sobie. Oj coś czuję, że najgorszy tydzień w miesiącu się zbliża...

yoonax18 : Kookie..przepraszam za tamto...😶

5 minut później dostałam odpowiedź

jkookie_97 : Mhm sorry, ale muszę spadać, bo ten.no..

yoonax18 : Bo?

jkookie_97 : No po prostu muszę, pa

yoonax18 : Pa

A trzeba było do niego w ogóle nie pisać. Zrobiłam z siebie tylko idiotkę i jakąś laskę co ma nierówno pod sufitem..

* Wtorek rano *

Poniedziałek zleciał mi jak z bicza strzelił. Nieznajomy z internetu nie dawał, żadnych oznak życia. W sumie mu się nie dziwie, wpierw go przepraszam, potem naskakuje i znowu przepraszam. No pojebana, można sobie tylko pomyśleć. Hyun na szczęście wyjechał w niedziele wieczorem.

- Dzień dobry- powiedziałam schodząc z schodów

- Spakowana?- zapytał mnie mój ojciec

- Tak już wszystko raczej spakowałam- powiedziałam i posłałam mu mój biały uśmiech.

- Ooo widzę, że jesteś pozytywnie nastawiona, co do wyjazdu- zdziwił się 

- Jasne, skoro mam tam już przyjaciółkę, to jest dobrze- odparłam.

- O ile się nie mylę Oliwia, mieszka w Seulu. Dobrze córciu, jakbyś zapomniała jakiś kosmetyków czy coś. To wiesz, zawsze można kupić je na miejscu.

- Taato...Wiem nie jestem małym dzieckiem- powiedziałam i przewróciłam oczami.

- Dla mnie zawsze będziesz moją małą księżniczką pamiętaj- pocałował mnie w czoło- dobrze, a teraz musimy już się zbierać.

- Mhm...

Mój brat cały uhahany, że zostaje sam. Przynajmniej w Korei, będzie dla mnie dwa razy więcej, bez niego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na razie to koniec, :)

Liczę na to, że się spodobało :D

Do później ;* :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro