Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

93. Ron, OPISÓWKA, Terr, Seamus, [pomieszanie z poplątaniem], [atomówki]

• • •

best_weasley moja madame i ja ✌🏼 @greengrass

🖤 Liked by greengrass, ast.69, numberONE and 20619 others.

greengrass to moje dłonie?
best_weasley nie, spiknąłem się z profesor Sprout jak czekałem za tobą w kiblu... NO PRZECIEŻ ŻE TWOJE A NIBY CZYJE 🙄
greengrass bo ja kompletnie nie pamiętam tego zdjęcia XD
best_weasley dziwne bo zrobiłem je jakieś pół godziny temu XD
greengrass a to ja po prostu nie wiedziałam, że je robisz 😂
numberONE ALE JAK TY ZDOŁAŁAŚ GO W OGÓLE OBJĄĆ XD
just.explosion też się zastanawiam XD przecież wpierdolił jakiś kilogram kotletów i tonę ziemniaczków pieczonych XD

silver.dragon komu zajebałeś zegarek?
better.than.you słyszałem, że znalazł na złomie
granger_danger NOTT 😤
better.than.you NIE NOTTUJ MI TUTAJ 😂 kurwa mogłem się zastanowić pięć razy... 🙄
granger_danger mogłeś XD
best_weasley TO PAMIĄTKA RODZINNA
im.red po ciotce Tessie? 😂 jak ta tradycyjna, przedpotopowa szata wyjściowa, którą miałeś na balu w czwartej klasie?
best_weasley NIE PRZYPOMINAJ
better.than.you byłeś naszą rozrywką przez cały wieczór, Weasley XD pamiętam to jak dziś 😂
higgie HAHAHAH TERAZ NIE ZASNĘ XD
just.explosion ONIEEE XD
numberONE OOO TAK XDDD
don_diablo nie przesadzajcie, wyszło bardzo stylowo 😎
best_weasley nie podlizuj się, Zabini, zdaję sobie sprawę z tego, że to nieprawda XD
always.handsome Terr, to przypomnij sobie jeszcze Seva w łachmanach babci Longbottoma, dobranoc 😅
higgie JEBCIE SIĘ NA RYJ XD
on_top HAHAHAH XDDD spoko, nie musicie dziękować

brownie oooh yeees 😍 z tą lepszą siostrą Greengrass ✌🏼 MAMY ZWYCIĘZCĘ XD
just.explosion to nie zawody, Lav...
best_weasley właśnie... a co wygrałem?
brownie kupon na burgera z pasztetem, który stoi za tobą na zdjęciu 😂😍
greengrass AHA AŁĆ
brownie XD ❤️
best_weasley w sensie na burgera z pasztetem czy na burgera i mogę iść na niego z pasztetem?
brownie NIEWAŻNE... nic nie wygrałeś, wygrałeś lepszą siostrę Greengrass, ty ułomie
best_weasley a to wiem przecież
best_weasley znaczy że wygrałem
best_weasley a nie że jestem ułomem
best_wealey bo nim nie jestem tak jakby
best_weasley i nie ma burgerów z pasztetem
brownie już się nie tłumacz XD

JUNE 1 • View all 262 comments.

• • •

3:39
Lav's POV

Oparłam się o zimną ścianę plecami. Korytarz świecił pustkami i tego w tym momencie potrzebowałam. Chwili spokoju i wyciszenia. Spojrzałam ze złością na pustą butelkę, którą miałam w dłoni i żałowałam, że nie zostawiłam sobie trochę alkoholu na później. Odwróciłam głowę, gdy usłyszałam czyjeś kroki na korytarzu, a uśmiech sam wpełzł mi na usta, kiedy zauważyłam Milesa. Oczywiście że go lubię, ale Hermionie już chyba całkowicie się coś poprzestawiało. Ona miała na myśli coś więcej niż zwykłe LUBIĘ, a typ po prostu mnie kręcił. Tak sądzę. Tak się dzieje kiedy taka gorąca sztuka jak ja spotyka na swojej drodze taki apetyczny kąsek jak on. Proste. Nie?

- I czego tu chcesz, co? - zapytałam poważnie, mrużąc na niego oczy, gdy podszedł. Mniejsza, że sama kazałam mu tu przyjść. - Będziesz mnie teraz pilnował? Nie masz nic innego do roboty?

- Mogę wrócić na salę, jeżeli nie chcesz mnie oglądać - stwierdził z uśmiechem, robiąc krok w moją stronę.

- Ten bal to porażka, nie sądzisz? Nikogo nie chcę oglądać, a już na pewno nie ciebie - jęknęłam, po czym wlałam do ust ostatnią kropelkę alkoholu z butelki.

- Wow, potrafisz być naprawdę wredna - zaśmiał się z uznaniem.

Mimowolnie się wyszczerzyłam. Akurat jego towarzystwo mi odpowiadało. Zawsze był wyluzowany i mnie po prostu nie wkurwiał. Oparłam głowę o ścianę, wzdychając ciężko.

- Wiesz, że żartuję, ale obranie takiej taktyki jest prostsze, nie sądzisz? - zapytałam obojętnie, wzruszając ramionami.

- Dlaczego tak myślisz? - zapytał, podchodząc do okna, po czym oparł łokcie na parapecie i spojrzał w niebo.

- Po prostu. Kobieta zraniona zamienia się w kamień. Zachowuje się inaczej, działa inaczej, reaguje inaczej. Świadomie czy nie, odpycha od siebie innych, bo przez to nie tak łatwo będzie znowu ją zranić. Rozumiesz? - zapytałam, kładąc pustą butelkę na ziemii.

- To wydaje się całkiem logiczne - stwierdził. - Myślisz, że chcę cię zranić?

- Nie - uśmiechnęłam się lekko, podchodząc do niego. -  Nawet jeżeli byś chciał, to bym ci na to nie pozwoliła. Na co patrzysz? - zapytałam, wychylając się za barierkę. Weszłam na murek znajdujący się przy ścianie, a przyjemny wiatr połaskotał mnie po szyi.

- Uważaj, bo spadniesz - powiedział, zachodząc mnie od tyłu. Jedną dłoń wsunął pomiędzy moją talię, a rękę i położył na barierce, a drugą skierował ku niebu. - Widzisz ten mały trójkąt, o tam? - zapytał, rysując w powietrzu wspomniany kształt. Mruknęłam, by potwierdzić, chociaż nie miałam zielonego pojęcia, czy widziałam to, o czym mówił. - A tą najjaśniejszą gwiazdę trochę wyżej?

- Że tą obok tamtej?

- Tak, dokładnie tą - zaśmiał się, nie spuszczając z niej wzroku. - To gwiazdozbiór węża.

- Masz swój gwiazdozbiór? - zapytałam, przekręcając głowę, by na niego spojrzeć. Wzruszył ramionami, po czym zagryzł wargę.

- Taka gwiazda jak ja musi mieć swój gwiazdozbiór - oznajmił, wypinając dumnie pierś, na co nie umiałam się nie zaśmiać.

- Oczywiście - prychnęłam. - Nie byłam zbyt dobra z astronomii. Sinistra zawsze chciała mnie oblać. Też mam swój gwiazdozbiór? Jest na niebie lew? - zapytałam, wspinając się wyżej na murku.

- Jest, ale to gwiazdozbiór zimowy, głupku.

- I co? Że niby go teraz nie widać? - zapytałam rozczarowana, spoglądając w niebo. Było czyste i aż się prosiło, by je podziwiać. - Widzę wiewiórkę! Czy to możliwe, że to wiewiórka, Miles? Spójrz! - moja dłoń wystrzeliła w górę, przez co poślizgnęłam się na murku, na którym stałam. Brawo ja... Miles jednak nie pozwolił mi upaść. Złapał mnie mocno w talii i okręcił wokół własnej osi. - Przestań, kręci mi się w głowie, ty dzbanie!

- Trzeba było tyle nie pić - prychnął, odstawiając mnie na ziemię. - I to na pewno nie była wiewiórka.

- Opos?

- Sama wyglądasz jak taki opos - zaśmiał się, zakładając kosmyk włosów za moje ucho.

- Ale taki słodki opos?

- Najsłodszy jakiego widziałem - przytaknął z szerokim uśmiechem na ustach. Ugh...

- Przestań się tak uśmiechać, Bletchley - mruknęłam, szturchając go w ramię, na co jego morda wyszczerzyła się jeszcze bardziej. Czy ja niewyraźnie mówię?

- Bo co? - zapytał rozbawiony, a ja pokręciłam na to głową.

Mimo że wciąż miałam w niej Malfoya, nie mogłam zaprzeczyć, że facet stojący przede mną kręcił mnie jak cholera. Miałam ochotę palnąć się w łeb za to, że nie umiałam wyrzucić z głowy tego kutasa. Byłam pewna, że to co było między nami już straciliśmy. Bezpowrotnie. Dwa miesiące temu wybrał za siebie i za mnie. Dlaczego miałam się powstrzymywać, kiedy byłam wolna. Mogłam robić, co mi się podobało, a w tym momencie miałam ogromną ochotę pocałować faceta stojącego przede mną. On chyba miał podobne zachcianki, bo rzuciliśmy się na siebie niemal w tym samym momencie.

- Zaraz cię zjem, Brown - mruknął w moje usta, po czym ugryzł w dolną wargę. Sapnęłam, kiedy poczułam jego dłonie na moich pośladkach. Jezusie, synu Davida, zlitujże się nade mną... Co on robił językiem... Byłam już jego. Ogarnij się, dziewczyno...

- Patrzcie to, ludzie, porno na żywo! - usłyszałam za swoimi plecami znajomy głos, przez co odsunęłam się od Milesa jak oparzona. W TAKIM MOMENCIE...

- Graham, ale mnie zeschizowałeś - warknął Miles, łapiąc mnie za biodra, by z powrotem mnie do siebie przyciągnąć. - Nie przeszkadzaj nam, błagam. Wyjdź. Już.

Miałam okazję uciec, kiedy Bletchley spojrzał na Montague z chęcią mordu w oczach, ale czy chciałam? Wiem, że chciałam, żeby zdjął ze mnie tą niewygodną sukienkę. I to jak najszybciej.

- Nie można popatrzeć? - zapytał rozbawiony, unosząc brwi. Czy pijani ludzie zawsze muszą być tacy wkurwiający...

- Spierdalaj, bo ci najebie - wycedził Miles, po czym wskazał na drzwi. Zaśmiałam się pod nosem, przez co na mnie spojrzał. - Jeszcze z tobą nie skończyłem, mała - powiedział poważnie, puszczając mnie, po czym podszedł do zataczającego się kumpla. - Jutro cię zabiję, a teraz stąd zjeżdżaj - oznajmił z uśmiechem, wypychając go za drzwi.

Nie wiem, czy zdawał sobie sprawę z tego, jaki seksowny był, kiedy odzywała się w nim ta władcza strona. Wrócił do mnie szybkim krokiem i złapał pod pośladkami, na co pisnęłam zaskoczona.

- Co ty wyprawiasz? - zapytałam rozbawiona, kiedy niósł mnie w stronę biurka nauczycielskiego. Jakby przyłapał nas jakiś nauczyciel, chyba od razu byśmy podzielili los Edgecombe i wylecieli z tej szkoły. Oplotłam nogi wokół jego bioder i zatopiłem zęby w jego szyi.

- Chcesz, żebym cię upuścił? - zapytał drżącym głosem, sadzając mnie na biurku.

- Wolałabym nie - szepnęłam, po czym zagryzłam wargę. Spojrzał na mnie, zakręcając sobie kosmyk moich włosów na palec.

- Masz ostatnią szansę, żeby stąd uciec, Brown - powiedział, zbliżając usta do mojego ucha. - Zaraz będzie za późno - dodał, na co wybuchnęłam śmiechem. - Nie śmiej się. Budzisz we mnie jakieś zwierzęce instynkty. Chyba zdajesz sobie z tego sprawę?

- Zamknij się już i mnie całuj, Bletchley - warknęłam, świdrując go wzrokiem, po czym wydęłam usta.

Dwa razy powtarzać nie musiałam. Złapał moją twarz w swoje dłonie i namiętnie pocałował. Wbił się biodrami w moje uda i zjechał na nie dłońmi, po czym wbił palce w moją skórę. Aż brakowało mi tchu, bo nie przestawał mnie całować nawet przez sekundę. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, by po chwili położyć swoje chłodne dłonie na jego nagiej, ciepłej skórze na torsie. Jak ten facet mnie kręcił... Zjechał ustami na szyję i ramię, a mnie przeszły ciarki w dosłownie każdym miejscu na moim ciele, kiedy wyczułam jego lekki zarost drapiący mnie w skórę. Złapał mnie jedną dłonią za włosy i pociągnął lekko, by stworzyć sobie lepszy dostęp do mojej szyi.

- Chodźmy stąd - mruknął cicho pomiędzy słodkimi pocałunkami, które składał na mojej szyi, a ja otworzyłam swoje dotychczas przymknięte wciąż oczy.

- Gdzie? - zapytałam, a raczej wydusiłam z siebie drżącym głosem, wbijając w niego swoje spojrzenie.

- W pościeli będzie nam wygodniej - uśmiechnął się rozbrajająco.

Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak działa na kobiety. Na mnie działał na pewno. NO HELOŁ, WŁAŚNIE ROZKŁADAŁAM PRZED NIM NOGI... Nasza droga do pokoju życzeń trwała dobrą godzinę, ale nie potrafiliśmy się od siebie odkleić, więc co chwilę zatrzymywaliśmy się gdzieś w zakamarkach tego zamku, by dać upust swoim emocjom. Tak dobrze całował, że spokojnie mogłabym to zaakceptować jako mój nowy trening. Miałam tylko nadzieję, że nikt szczególny nas nie widział, ale byliśmy tak pijani, że się wtedy nawet o to nie martwiliśmy.

3:58
Draco's POV

     Siedziałem wciąż na balu, chociaż nawet nie wiem po co. Już dawno mogłem leżeć w moim łóżku i oglądać jakiś serial. Z jednej strony mnie Weasley zrobiła sobie drzemkę na kolanach Zabiniego, a z drugiej Nott z Granger patrzyli się na siebie od dobrej godziny. I w końcu między nimi JA, wolny łamacz niewieścich serc. Tsa... Być może jeszcze na początku roku tak bym o sobie powiedział, w tym momencie marzyłem tylko o tym, by móc posklejać jedno, jedyne serce, które złamałem...

- Malfoy - bąknęła Trace, stając za mną. Położyła dłonie na moich ramionach, przez co na nią spojrzałem. - Jestem smutna.

- Co w związku z tym? Mam cię pocieszyć? - zapytałem głupio, po czym upiłem trochę drinka. Też jestem smutny i co z tego? Niezmiennie od dwóch miesięcy. TAK, WIEM. TO TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJA WINA.

- Może nawet ja pocieszyłabym ciebie - stwierdziła, obejmując mnie od tylu. Miałem ogromną nadzieję, że to tylko głupi żart. Omal nie zachłysnąłem się alkoholem, kiedy akurat trafił do mojego przełyku.

- Co kurwa? - parsknął Teo, wybałuszając na nią oczy. - Ty normalna jesteś? Czy ktoś ci na parkiecie przez przypadek obcasem zarąbał?

- Wybij to sobie z głowy, Davis. Jesteś kompletnie pijana - powiedziałem, strącając z siebie jej ręce.

- Tak, wiem - mruknęła, po czym jak gdyby nigdy nic obeszła stół i usiadła na przeciwko mnie. Jej poczucie humoru było dość dziwne i wołało o pomstę do nieba. - Jak myślisz? Gdzie jest Lavender? Miles też nagle zniknął. Myślisz, że odprowadził ją do wieży i grzecznie wrócił do siebie?

- Przestań - warknąłem, bo nie chciałem nawet o tym myśleć.

- Prawdopodobieństwo, że tak to się skończyło jest zerowe - wtrącił Nott, głaszcząc Granger po głowie, która już praktycznie przysypiała na jego ramieniu.

- Dokładnie. To jasne, że są teraz razem. Gdzieś w tym zamku właśnie się nawzajem pożerają, jestem tego pewna - stwierdziła Trace nie do końca zadowolona z takiego obrotu spraw.

- Prawdopodobieństwo wzrosło o sto procent - pokiwał głową Teo, na co zmrużyłem oczy.

- Nie chcę o tym myśleć, Trace, daj mi spokój - warknąłem wściekły. Na samą myśl skręcało mnie w środku. Najgorsze było to, że musiałem to znosić na własne życzenie, a jedyną osobą którą mogłem za to winić byłem ja sam.

- Ona do ciebie nie wróci, Draco - spojrzałem na nią zmrużonymi oczami.

- Wróci. Poczekam na nią - powiedziałem pewnie.

Musiałem w to wierzyć, chociaż zdawałem sobie sprawę z tego, że mogło to nigdy nie nastąpić. Była miłością mojego życia. Zrobiłbym dla niej kompletnie wszystko. I jeżeli będzie to konieczne, zrobię. Niech tylko ten rok się zakończy, a Bletchley zacznie spełniać swoje marzenia. Będę trzymał kciuki bardziej niż kiedykolwiek, żeby mu wyszło to, co planuje od dwóch ostatnich lat.

- Co się z tobą stało, co? Skoro tak ci na niej zależy to dlaczego ich nie znajdziesz i tego nie przerwiesz? - zapytała Trace, poprawiając z roztargnieniem swoje kudły. Denerwowała mnie z każdym wypowiedzianym słowem coraz bardziej.

- Bo nawet jeśli masz rację, to nie mam do tego żadnego prawa, rozumiesz? - warknąłem, miażdżąc ją spojrzeniem. Chyba jasne że najchętniej właśnie to bym uczynił... - Wolę ich nie znaleźć i o tym nie wiedzieć.

- On coś do niej czuje - mruknęła, a ja miałem nadzieję, że w końcu się przymknie. Chyba nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo działała mi na nerwy. - Widzę, jak na nią patrzy.

- A ciebie to interesuje, bo? - zapytał Teo, podnosząc się na krześle. Skakał spojrzeniem pomiędzy mną, a Trace i łykał każde słowo.

- Bo na mnie tak nigdy nie spojrzał - szepnęła, wzruszając ramionami.

- Czekaj, czegoś tu nie rozumiem. Że kurwa co? - zdziwił się, kładąc łokcie na stole. Granger spojrzała na niego zdziwiona przymkniętymi oczami, ale była chyba zbyt zaspana, by kontaktować. I dobrze.

- Byłam jedną z wielu, które wyleczyły jego złamane serce - wyjaśniła, a jemu aż mina zrzedła.

- Spałaś z nim? - zapytał zszokowany. - Kiedy?

- Jak Mandy go zostawiła.

- Czy ty mi próbujesz powiedzieć, że go lubisz? W sensie bardziej niż powinnaś? - spojrzał na nią karcąco. - Dlaczego ja nic o tym nie wiem, Davis? Myślałem, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.

- Jesteśmy, Teodoro - zaśmiała się, opierając głowę na dłoni. Drugą zaczęła kreślić nieokreślone kształty na stole. - Teraz już nic do niego nie czuję. Naprawdę. Szybko ogarnęłam, że dla niego nic innego się nie liczy. Dzisiaj jednak zrozumiałam, że zawsze chciałam, by spojrzał na mnie właśnie tak jak na Brown, że to ja będą tą, która go zmieni - dodała z uśmiechem na ustach.

- Musisz mnie dobijać? - zapytałem niemiło. No kurwa. KURWA. Ale byłem kretynem...

- Wybacz, Draco.

- A co się naprawdę stało z McLaggenem? - zapytał Nott, nalewając sobie do szklanki wody z cytryną, po czym wypił na raz całą jej zawartość.

- Nott, ogarnij się. Czy to jakiś wywiad? Skeeter cię do Proroka zwerbowała czy jaki chuj? - spojrzałem na niego podejrzanie.

- Nie wiesz, że ja zawsze muszę być na bierząco? - zapytał, z powrotem przeskakując spojrzeniem na Trace. - No co z tym McLaggenem? Zrobił ci coś? - zapytał Teo, chociaż chyba sam w to nie wierzył.

- Nic z tych rzeczy - pokręciła głową, spoglądając na parkiet. - Wszystko zaczęło mnie w nim denerwować. Wiecie co, ja chyba pójdę już spać.

- Świetny pomysł - przyznał Teo, opierając się plecami o krzesło. - Najebałaś się, a w takim stanie człowiekowi do głowy przychodzą głupie pomysły, myśli i wspomnienia.

- Weź się tak nie dołuj, Trace. Jutro będzie lepiej - uśmiechnąłem się do niej drętwo.

- Dzięki - szepnęła z uśmiechem, po czym wstała z krzesła. - Dobranoc.

- Trzymaj się - kiwnąłem głową, po czym spojrzałem na Teodora, który wciąż mrużył na nią oczy.

- Tracey i Miles? - zapytał cicho, by nie zbudzić Granger.

- Lavender i Miles? - uniosłem brew.

- Stary, a czego ty się niby spodziewałeś? - zaśmiał się, po czym pocałował Granger w czubek głowy. - Zbieramy się, złotko - szepnął, głaszcząc ją po ramieniu.

Nieświadomie zacisnąłem szczękę i zacząłem wpatrywać się w oddalającą się Tracey. Kiedy zniknęła z mojego pola widzenia, moim oczom ukazał się Terr pomagający Adiemu podnieść z parkietu najebaną Lovegood. Spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że jak na nią to i tak wyjątkowo długo wytrzymała. Widok jej zwłok nawet poprawił mi humor, bo nie umiałem powstrzymać śmiechu, kiedy wciąż wyślizgiwała im się z rąk.

- Nie pytaj, stary - zachichotał Terr, zarzucając rękę Lovegood na swoje ramiona. Była praktycznie nieprzytomna. - Idziemy na trójkącik.

- Nie wkurwiaj mnie, Higgs - warknął Adrian, ale Terr jeszcze bardziej się na to zaśmiał. Żartowniś.

- Luna! - krzyknęła zaspana Granger, przez co Weasley też poderwała się z Zabiniego.

- Co się dzieje? - mruknęła, mrugając szybko oczami. A było tak przyjemnie, jak spała...

- Dlaczego tak się drzesz, Granger? - burknął Zab, wtulając się w biust rudej.

- Nie martw się, Herm, odstawimy ją do łóżka - wyszczerzył się Terr, ale to niezbyt ją uspokoiło.

- Terr, jesteś kochany, ale nie pójdę z tobą do łóżka - jęknęła Lovegood z zamkniętymi oczami, próbując wyrwać się z jego uścisku. Higgs spojrzał na nią jak na wariatkę, ale nadal mocno trzymał ją w pasie. - Mam chłopaka. Gdzie on w ogóle jest?

- Tutaj - mruknął Adrian, zgarniając jej włosy z twarzy. - Idziemy spać, kochanie.

- Zaniesiesz mnie? - zapytała, zarzucając na jego szyje obie ręce. Higgs odsunął się od niej na bezpieczną odległość i poprawił jej sukienkę, gdy zaczęła świecić gołym tyłkiem, próbując się wspiąć na swojego chłopaka.

- Jasne - jęknął Adrian, umieszczając ją sobie wygodnie w swoich ramionach.

- Idziemy - szepnął zrezygnowany Terr, wskazując obiema rękoma drzwi. - Zanim ta tutaj zrobi nam striptiz.

- Uważajcie na nią, proszę - poprosiła błagalnie Granger, a Higgs wystawił oba kciuki nad głowę, po czym popchnął Adriana w stronę wyjścia.

- Kurwa - jęknęła Weasley, przecierając oczy. - Kurwa - jęknęła znowu, kiedy zorientowała się, że rozmazała sobie cały makijaż. - Która godzina?

- No już świta - oznajmił Teodor, patrząc na zegarek. - Czas się zbierać.

- Merlinie, marzę o moim łóżku - jęknęła Granger, przeciągając się.

- Chyba nie myślisz, że pozwolę ci iść już spać - mruknął Teo, podnosząc z krzesła swoje cztery litery.

- Wystarczy! - warknąłem, kiedy Granger już otwierała pysk, by coś odpowiedzieć. - Dajcie mi najpierw opuścić to pomieszczenie zanim zaczniecie planować sobie resztę nocy - dodałem z uśmiechem, kłaniając im się. - Do jutra, gołąbeczki!

• • •

higgie będzie z tego coś? 😂 @bulstrode.girl @little_blonde

🖤 Liked by always.handsome, better.than.you, granger_danger and 18942 others.

always.handsome zaraz ją zgarnę XD
higgie przecież możemy ją zostawić z Trace i Mili 😂 chciałem przez to powiedzieć NIE BIERZ JEJ DO NAS, BO BĘDZIE CHRAPAĆ...
padma.p akurat Luna nie chrapie XD
always.handsome właśnie XD
higgie PO PROSTU NAWET ZA ZASŁONIĘTĄ KOTARĄ SŁYCHAĆ PEWNE RZECZY 🙄
granger_danger zluzuj, Terr 😂 w takim stanie to ona nie będzie miała siły na pewne rzeczy 😂
higgie mam nadzieję 🥺 ale obyś ty miała 😂
better.than.you 😈

sweet.but.psycho mam nadzieję, że tak 😍 może w końcu ty i Adi przyznacie przed światem, że się kochacie i że świata poza sobą nie widzicie 😂
always.handsome PARKINSON WEŹ WYJDŹ I NIECH CIĘ NIE OGLĄDAM XD
higgie chcesz żebym zwrócił kolację XD
better.than.you ogólnie to ja podejrzewam to już od dawna XD
don_diablo ja też 😎
always.handsome WYPRASZAM SOBIE... mnie kręcą tylko kobiety...
higgie ...kobiety i Lovegood XDDD
always.handsome nie fikaj... LOVEGOOD TO STUPROCENTOWA KOBIETA
higgie rasowa suka, kundlu XD
higgie kurwa i znowu się popłakałem XDDD
always.handsome stul pysk
higgie tak jakby to ty masz pysk, psie XD
sweet.but.psycho kocham was 😂❤️

JUNE 1 • View all 301 comments.

• • •

just.explosion najebana ale dama ❤️ @ast.69

🖤 Liked by greengrass, brownie, best_weasley and 18329 others.

brownie że dama? czy chodziło ci o DRAMA? czy sama? czy rama? PLAMA? oby nie MAMA... kurwa wiem... LAMA! ale na pewno nie dama...
just.explosion wystarczy, Lav 🙃 dobranoc ❤️

Wyłączono możliwość komentowania.

JUNE 1 • View all 2 comments.

• • •

pomieszanie z poplątaniem
5:38, 1.06

najebana ale dama [Tracey Davis]
ej wiecie może, gdzie się podziała Bulstrode?

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
a nie ma jej w dormitorium? przecież wróciła do lochów jeszcze przed Terrem 🙄 wstawił jej zdjęcie z Luną, jak razem spały 😂

najebana ale dama [Tracey Davis]
ale później Adrian wziął ją do swojego łóżka 😂

sramnawaszegłupienazwy [Milicenta Bulstrode]
byłam na fajce na dziedzińcu, bo się przebudziłam i nie mogłam zasnąć... wybacz Trace, że się wymknęłam jak byłaś w toalecie, ale nie chciało mi się czekać, aż z niej wyjdziesz 🙃

najebana ale dama [Tracey Davis]
z kim?

sramnawaszegłupienazwy [Milicenta Bulstrode]
z nikim takim... ogólnie dowiedziałam się czegoś i mam nadzieję, że siedzicie albo jesteście już w łóżkach, bo padniecie...

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
NO A GDZIE MAMY NIBY BYĆ O TEJ GODZINIE XD

sramnawaszegłupienazwy [Milicenta Bulstrode]
OGARNIJCIE TO ŻE CHO CHANG JEST W CIĄŻY XDDD

królowa pól i lasów [Astoria Greengrass]
że co XD

władczyni łąk i sadów [Dafne Greengrass]
że jak XDDD że z kim niby XD

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
COOO XDDD skąd to wiesz?

sramnawaszegłupienazwy [Milicenta Bulstrode]
no spotkałam się z Mandy i mi powiedziała, że zrobiły dochodzenie z dziewczynami, bo wydawało im się dziwne to, że odeszła z drużyny, zaczęła opuszczać zajęcia i ogólnie przestała się udzielać społecznie, w ogóle zrobiła się jakaś dziwna i cicha ostatnio... to podobno już któryś miesiąc jest 😳

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
ale z kim?

najebana ale dama [Tracey Davis]
NADAL NIE WIEMY KTO JEST JEJ TAJEMNICZYM FACETEM DLA KTÓREGO ODESZŁA OD POTTERA

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
na dobre mi to wyszło XD

najebana ale dama [Tracey Davis]
TERAZ NIE ZASNĘ

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
może to ona jest Plotkarą... tak się wyciszyła, to strasznie podejrzane jest...

sramnawaszegłupienazwy [Milicenta Bulstrode]
i straszyła by samą siebie, że wyda jej sekret? pamiętacie jak dowalała jej na każdym kroku? wtedy była jeszcze z Potterem

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
podpucha?

najebana ale dama [Tracey Davis]
nie mam pojęcia... muszę się jej przyjrzeć na zajęciach 😂

królowa pól i lasów [Astoria Greengrass]
a skąd one w ogóle to wiedzą?

sramnawaszegłupienazwy [Milicenta Bulstrode]
znalazły test ciążowy w jej rzeczach 😂 czuję, że z tego będzie niezła afera 😂

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
no jeżeli to ona jest Plotkarą to nie sądzę...

władczyni łąk i sadów [Dafne Greengrass]
w sumie pomogła Teodorowi i Hermionie... może Chang nie ma jakiegoś zajebistego kontaktu z Granger teraz, ale kiedyś się razem trzymały... zanim wszystkich od siebie odsunęła 😑 serio myślicie, że to może być ona?

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
najbardziej mi to pasuje w sumie... ogólnie wykluczam jakiegokolwiek chłopaka, bo nie wydaje mi się, że bawiłby się w jakieś plotki...

najebana ale dama [Tracey Davis]
żebyś się nie zdziwiła 😂 jak czasami uczę się w salonie, to słyszę jak chłopacy obrabiają wszystkim dupę po kolei 😂

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
TEODOR PLOTKARA NOTT XD

najebana ale dama [Tracey Davis]
akurat jego nie miałam na myśli XD

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
JAK TO XDDD

najebana ale dama [Tracey Davis]
ej dobra, pogadamy o tym jutro, bo chyba jednak zasnę i to zaraz 😂 telefon już mi trzy razy na ryj spadł... ledwo żyję, do jutra ❤️

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
znam to XDDD

królowa pól i lasów [Astoria Greengrass]
dobra, ale ja na śniadanie nie przyjdę na pewno, obiad jak już, a może dopiero kolacja XD

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
ohooo, czyżbyś jeszcze była z Seamusem?

królowa pól i lasów [Astoria Greengrass]
taaak, JESTEM TAKA SZCZĘŚLIWA ❤️

władczyni łąk i sadów [Dafne Greengrass]
kocham cię ❤️❤️❤️

pasibrzuch [Pansy Parkinson]
cieszę się bardzo ❤️ do jutra ❤️
wyświetlono przez wszystkich użytkowników

• • •

atomówki z kreskówki
11:42, 1.06

laska brudaska [Lavender Brown]
siemka

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
NIE SIEMKA TYLKO GDZIE TY JESTEŚ

laska brudaska [Lavender Brown]
a nie ma mnie w dormitorium? 😱 sprawdź pod łóżkiem 😬

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
a chcesz z laczka w ryj?

laska brudaska [Lavender Brown]
w sumie 😶

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
BLETCHLEY KURWA??? SERIO? XD

laska brudaska [Lavender Brown]
tak wyszło 😬

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
i weszło? i wyszło? i weszło? i wyszło?

bosa jasnowłosa [Luna Lovegood]
OMÓJBOŻE XD

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
ty cicho siedź, menelu jeden XD

laska brudaska [Lavender Brown]
mniej więcej tak to działa, ruda... wierzę, że nie muszę udzielać ci korepetycji w tej sprawie 😇

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
jesteś głupia, wiesz o tym? TO JEST TA WASZA BEKA??? XD

laska brudaska [Lavender Brown]
ale tak dobrze nam się rozmawiało wczoraj... a później to już rozumieliśmy się bez słów, słowo daję... i zamknęłam oczy. i otworzyłam. I KURWA NAGLE ZNALEŹLIŚMY SIĘ W ŁÓŻKU W POKOJU ŻYCZEŃ. i już nie chciało mi się z niego wychodzić.

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
MAGIA KURWA XD

laska brudaska [Lavender Brown]
no poważnie... chociaż obstawiam bardziej, że po prostu film nam się urwał 🤯 a szkoda, na pewno był bardzo interesujący 😬

mądra flądra [Hermiona Granger]
czemu wy nie śpicie?

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
ogarnij że Brown przeruchała się z Bletchleyem XD

mądra flądra [Hermiona Granger]
tak jakby się tego spodziewałam... 😅

laska brudaska [Lavender Brown]
ALE ANI SŁOWA NIKOMU... ROZUMIECIE???

mądra flądra [Hermiona Granger]
jasna sprawa, a teraz dajcie mi jeszcze trochę poleżeć 😍 z miłością mojego życia 😍❤️

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
AWWW KURWA ❤️ KOCHAM WAS ❤️

mądra flądra [Hermiona Granger]
❤️❤️❤️

laska brudaska [Lavender Brown]
ej dobra a ja jestem głodna, która idzie ze mną na śniadanie?

bosa jasnowłosa [Luna Lovegood]
JA... WYCHODZĘ STĄD ZANIM PUCEY I HIGGS SIĘ OBUDZĄ, BO MI WSTYD

złotoskóra wiewióra [Ginny Weasley]
I DOBRZE XD

laska brudaska [Lavender Brown]
za 10 minut będę

bosa jasnowłosa [Luna Lovegood]
oks
wyświetlono przez wszystkich użytkowników

• • •

zdrowych, pogodnych świąt i smacznego jajka, kochane moje, ściskam ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro