• 2. Draco, OPISÓWKA + DM + Lav, (Lav), [Gin/Lav], NQL, Terr, (Lun), [Terr/Lun]
jestem 🙈 i wybaczcie, że trwało to tak długo, ale wena to paskuda 🥺 rozdział taki trochę nieskończony, pewnie w niektórych momentach to zauważycie, ale musiałam w końcu coś dodać ❤️ miłego czytania ❤️
• • •
silver.dragon moje wszystko ❤️ @brownie
🖤 Liked by better.than.you, brownie, im.red and 49610 others.
don_diablo MASZ MECZ DZISIAJ MALFOY
don_diablo BROWN NIE ROZPRASZAJ MI GO
don_diablo ODSUŃ SIĘ OD NIEGO MOŻE CO
don_diablo TEN MECZ TRZEBA WYGRAĆ
silver.dragon czy to moja ulubiona ruda pisze z konta mojego najlepszego przyjaciela? 😂
im.red NIE XD my po prostu oboje lubimy sobie pokrzyczeć w komentarzach XD
brownie zluzuj majtasy, Zab... jakby grał z tobą jeszcze byś mnie o to prosił, frajerze XD
don_diablo ale nie gra, więc nie rozpraszaj go
brownie powtarzasz się, ciołku 🙈 skup się lepiej na swoim 🖕🏼
im.red właśnie, Zabini, medal sam się nie wygra
brownie bez medalu nie wpuszczaj go nawet na chatę 😎
im.red taki mam właśnie zamiar
don_diablo łeee tam, brąz 🙄 celowałem wyżej 🙄
silver.dragon SORRY XD ale nie martw się, wygram to złoto specjalnie dla ciebie 😎
im.red ale dziewczyny lubią brąz, skarbie ❤️ spójrz tylko na siebie, pierniczku 😆
brownie a nie dla mnie?
silver.dragon przecież wiesz, że dla ciebie i dzięki tobie ❤️
im.red KOCHAM ❤️ ale nie byłabym sobą, gdybym nie napisała, że masz się strzec, blondynko, bo mimo że mam brzuch jak balon, to nadal całkiem szybko biegam 😤 zaufałam ci, nie spierdol tego 😎
silver.dragon NIGDY ❤️ przecież wiesz 🥺
brownie mój diabeł stróż 😂❤️
brownie kocham cię ❤️ jesteśmy piękni 🙈
all.about.miles jak już to ty jesteś piękna, a nie on XD dobra, żartowałem, jesteście piękni 😆😘
brownie to wiem od dawna XD
silver.dragon wyjazd, Bletchley 😊
all.about.miles oddelegowuje się, bez odbioru
better.than.you jak ty słodko wyglądasz jak na nią patrzysz 😍 a co do meczu powodzenia, jesteśmy z tobą 😎 szkoda tylko że nie zobaczymy na żywo jak miażdżysz tych wieśniaków na boisku 🥺
brownie jakbym miała wybór pomiędzy słonecznymi Włochami, a trybunami to wiecie... hahaha XD oczywiście to był żart, skarbie XD
granger_danger chodzi ci o WŁOCHY czy o WŁOCHÓW XD
brownie o moje nieogolone włochy na nogach XD
silver.dragon cooo? dopiero byliście we Francji XD i dzięki, misiu, kocham i tęsknię 😍❤️
granger_danger a później w Hiszpanii, tleniony XD
better.than.you no cóż, postawiliśmy na zwiedzanie, za kilka dni jeszcze Grecja 😆
little_blonde dlaczego nie wysyłacie nam żadnych zdjęć? i dlaczego nic nie wstawiacie? HALO
granger_danger po powrocie odwalimy wam taką relację, że wam się odechce XD
higgie obstawiam, że nie mają dla nas czasu, bo pewnie się grzmocą w każdej możliwej długości i szerokości geograficznej XD
always.handsome na szycie wieży Eiffla sam bym chętnie skorzystał XD
higgie to na co jeszcze czekasz 😂
better.than.you powiem ci, że w ruinach Koloseum też jest fajnie XD
granger_danger NO CIEKAWE SKĄD TO WIESZ 🙄
better.than.you CICHOOO XD chciałem zaszpanować... a teraz będę musiał im ściemniać, że wpadłem na kasjerkę jak bilety kupowałem XD
im.red nikt ci w to już nie uwierzy, kretynie 😆
numberONE wiem, że nie w temacie, ale specjalnie wziąłem urlop na dzisiejsze mecze, więc nie spierdolcie tego 🙄
numberONE a co do zdjęć to jakieś 20/10 😎
don_diablo okaże się XD
silver.dragon jest sobota, Potter, nie ściemniaj
all.about.miles ale Potter to robocop 😆 on nie śpi, on czuwa, on nie odpoczywa, on jest jebanym mutantem 😂
numberONE chcesz ten awans czy nie?
all.about.miles tak, panie 😆❤️ marzę o tym dniami i nocami 😆
numberONE to siedź już cicho 😘
AUGUST 9 • View all 589 comments.
• • •
Draco's POV
teraz
Wiedziałem, że to będzie dobry dzień. Odkąd jest przy mnie ona wszystko układało się właśnie tak jak powinno. Wygrałem życie na loterii, a w pakiecie miałem nawet kilka drugich szans. Dostałem szansę życia w świecie bez podziałów, mimo że na początku wojny opowiedziałem się po złej stronie. Dostałem szansę, by ukończyć szkołę, mimo że sam pomogłem w jej zniszczeniu. Dostałem szansę rozwijania się w najlepszym klubie w kraju, mimo że już na początku tej drogi uległem kontuzji, która wykluczyła mnie z gry na cały sezon. Dostałem szansę na prawdziwą miłość, mimo że zachowałem się jak kutas i omal jej nie straciłem.
~*~
don_diablo / silver.dragon
AUGUST 9 • 8:47
słuchaj mnie uważnie,
jak nie wygrasz to cię rozjebię 😆
I WZAJEMNIE PIERNICZKU XD
jak już z wami przegraliśmy to wiesz,
łatwiej żyć ze świadomością,
że pokonali nas Mistrzowie 🙄
jasna sprawa, dzisiaj na sto procent 😎
i też dajcie nam szansę wyjść na boisko 😆
dwa mecze finałowe w jeden dzień
to był z lekka zły pomysł 😆
kuźwa przecież Quidditch to nie siatkówka
nie dla kibiców 😂
jak wygram to stawiam dom
uhuhu cóż za plan 😎
trzeba myśleć o przyszłości
jak ja wygram to postawię pałac XD
no żeby ci się tylko ruda w nim
nie zgubiła przypadkiem XD
założę jej obrożę z lokalizatorom
XD
dobra, TRZYMAJ KCIUKI
lecę po medal 😎
TRZYMAM ❤️
ale mam dziwne przeczucie,
że spadnę z miotły na treningu XD
dobrze się czujesz?
nieee, stresuję się
dasz radę 😎
WIEM
od razu lepiej 😎❤️
wyświetlono
~*~
DWA LATA WCZEŚNIEJ
8 września
Gdybym miał chociaż trochę zdolności jasnowidzenia to pewnie w ogóle bym w ten dzień nie wyszedł na boisko. Na dobre mi to wyszło, ale nic innego poza Quidditchem wtedy nie miałem. Deszcz przez cały dzień nie odpuszczał, a warunki do grania były po prostu tragiczne. Nawet Impervius nam nie pomógł, bo widoczność wciąż było znikoma, a wodę miałem nawet w nosie. Nie mogliśmy stabilnie chwycić miotły, bo dłonie ślizgały się po niej jak po maśle, a wiatr był tak silny, że nie dało się dobrze ukierunkować lotu. Nie byłem jedynym graczem, który w ten dzień doznał kontuzji.
- Bądźcie czujni, z moich statystyk wynika, że przeciwnik przeważnie gra w takich warunkach - ostrzegł nas trener na kilka chwil przed rozpoczęciem boju, zerkając przez uchylone drzwi szatni na ledwo widoczne boisko. - Te małe robaczki są szybkie, zwinne i sprytne - dodał zamyślony.
- Będziemy więc szybsi, zwinniejsi i sprytniejsi - oznajmił Oliver, wstając z ławki. - Nie możemy jednak przecenić swoich możliwości. Warunki są tragiczne, zaczniemy więc bardzo spokojnie, by uderzyć w nie z zaskoczenia - dodał, podchodząc do mnie. Potarł obie dłonie o siebie i rzucił na mnie swoje przenikliwe spojrzenie. - Harpie grają ze swoją rezerwową szukającą, Malfoy. Niech cię to jednak nie zmyli, bo wcale nie jest gorsza. Przeważnie czeka na ruch przeciwnika, więc mydl jej oczy, cukiereczku, tak długo jak tylko będzie się dało.
- Ona ma jakieś siedemdziesiąt lat, Wood - parsknąłem, ubierając ochraniacze. I wyglądała jak ropucha. Doskonale pamiętam jej twarz, bo po prostu nie dało się jej zapomnieć. W ZŁYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU.
- Dokładnie czterdzieści dwa - wyjaśnił, opierając się o szafkę. Nieważne. - Zafunduj sobie wycieczkę wokół boiska. Niech sobie poobserwuje twój zgrabny tyłeczek - dodał, sugestywnie poruszając brwiami. Gdyby typ nie miał żony i dzieci pomyślałbym, że jest gejem.
~*~
To był mój pierwszy mecz w barwach Zjednoczonych. Lavender obserwowała mnie z trybun w przemoczonym, niebieskim swetrze i myślałem, że jej obecność przyniesie mi szczęście, a ja na jej oczach rozwaliłem się prawie na amen. Brawo ja. Początkowo słuchałem się wskazówek Wooda, ale kiedy spostrzegłem złote skrzydełka kilka metrów nad murawą, poszybowałem w dół bez zbędnego odwracania się za siebie. Zwrot Wrońskiego w takich warunkach okazał się jednak złym pomysłem, bo straciłem kontrolę nad lotem i z całej siły wyrżnąłem o ziemię. Ból jaki odczułem podczas bliskiego spotkania z nią był nie do opisania. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Nie chcę się tak czuć już nigdy więcej. Słyszałem jak łamią mi się kości, ale nie miałem nawet siły, żeby panikować. Tak mocno uderzyłem się w głowę, że byłem ledwo przytomny.
- Malfoy! - krzyknął Wood, podlatując do mnie. Rzucił swoją miotłę kawałek dalej i upadł przy mnie na kolanach. - Żyjesz?
- W niebie kto inny by mnie ratował, Wood - sapnąłem, próbując się podnieść, ale delikatnym jednak bardzo stanowczym ruchem przycisnął mnie do mokrej murawy.
- Draco! - krzyknęła Lav, biegnąc w moją stronę. Staranowała przy tym całą moją drużynę, która akurat zmierzała w moim kierunku.
- Może jednak umarłem - jęknąłem, czując że zaraz stracę przytomność. I straciłem. Nic więcej z tego dnia już nie pamiętam.
~*~
brownie / silver.dragon
SEPTEMBER 14 • 16:39
hej, jak się czujesz? 🥺
heeej! 😘
jeszcze żyję, chociaż pewnie
wolałabyś żebym wykorkował
nawet tak nie żartuj 🙄
kiedy wychodzisz ze szpitala?
mam nadzieję, że jutro,
bo już nie mogę tu wytrzymać 🙄
może będziesz potrzebował pomocy?
To bez wątpienia najwspanialsza kobieta na tej planecie.
nieee, myślę, że sobie poradzę
nie chcę nikomu sprawiać kłopotu
TO ŻADEN KŁOPOT
rozmawiałam z Zabinim,
podobno przez tą kontuzję
długo nie pograsz 🙄
prawdopodobnie nie ☹️
odbiorę cię ze szpitala,
zadzwonię jutro
dziękuję, Lav 😳
wiesz, że nie musisz tego robić?
wiem ☺️
ktoś cię do tego zmusza? 😆
nieee głupku,
do jutra ☺️
do jutra 🥺❤️
wyświetlono
~*~
19 września
Spojrzała na mnie ze współczuciem, po czym przykryła kołdrą aż po samą brodę. Po raz kolejny mój świat się zawalił, ale gdy ona była przy mnie udawało mi się o tym jakimś cudem zapominać. Byłem jej wdzięczny, że sama z siebie postanowiła się mną zaopiekować. Nie musiała tego robić, a jednak chciała mi pomóc. Przysięgam, że ta kontuzja to było najlepsze, co mi się mogło przydarzyć. Widziałem ją codziennie, spędzałem z nią czas i nawet nie musiałem jej o to prosić. Po prostu przy mnie była i pomogła wrócić do pełni sił. Udało się to. Dzisiaj mam mecz o puchar Ligi, a to wszystko tylko dzięki niej. Już nie wierzyłem w to, że wszystko jest możliwe. Po prostu to wiedziałem.
- Muszę iść - wyznała, biorąc swoją torbę z komody. - Poradzisz sobie?
- Już? - zapytałem zawiedziony, na co kiwnęła głową. Podniosłem się na łokciach, a ona podeszła do mnie szybko.
- Nie wstawaj, przecież znam drogę do wyjścia - szepnęła, próbując mnie powstrzymać, ale pociągnąłem ją za rękę, by usiadła na łóżku obok mnie. - Draco...
- Proszę, zostań jeszcze trochę - uśmiechnąłem się słodko, sięgając pilota. Wspominałem, że nie musiałem jej o to prosić? No cóż, zdarzało się. Wciąż było mi jej mało. Mogliśmy siedzieć i nawet nie rozmawiać. Wystarczyła mi jej obecność. Miałem wrażenie, że była najlepszym lekiem na to wszystko. - Wykupiłem Netflixa - wyszczerzyłem się, na co spojrzała na mnie jak na wariata. Tak, ona już zdążyła obejrzeć całego. Teraz przerzuciliśmy się na HBO, bo dostawałem szału za każdym razem, gdy mówiła WIDZIAŁAM.
- Naprawdę muszę już iść - powiedziała, po czym zagryzła wargę.
- Lav - szepnąłem, kładąc usta na jej gołym ramieniu. Wiem, to było przegięcie. Wtedy była dla mnie nietykalna, a ja wykorzystałem swoją kontuzję do tego, by się do niej zbliżyć. - Chyba nie odmówisz kalece? Pozwolę ci nawet wybrać film.
- Staram się chociaż raz w życiu postąpić właściwie - wyznała, odsuwając się ode mnie. - Martwię się o ciebie, ale obawiam się, że przebywanie z tobą chyba nie jest dla mnie właściwe.
Zabolało i wiem, że na to zasługiwałem. W tym momencie jednak wspominamy ten dzień jako duży krok w naszym związku. Spojrzałem na nią podłamany, a ona zmrużyła na mnie oczy.
- Nie musisz tego robić - powiedziałem, siląc się, by NIE zabrzmiało to, jakby właśnie wbiła mi szpilę w serce.
- Wiem - przyznała, kiwając głową. - Dobra, przesuń się - mruknęła, ładując się obok mnie do łóżka. Oczywiście zadbała o to, by znaleźć się w bezpiecznej odległości. Z zadowolonym uśmiechem na ustach zrobiłem posłusznie to, o co mnie prosiła i oparłem głowę o poduszkę. To była właśnie ta chwila. - Przyjaciele - powiedziała, wskazując głową na pilot. I tak oto Przyjaciele zadbali o to, żebym dostał od niej drugą szansę. Nie miałem wtedy pojęcia, że cały serial ma aż calutkie 10 sezonów. - Pierwszy odcinek, pierwszy sezon.
- Jak sobie życzysz - powiedziałem z uśmiechem, na co żgnęła mnie w bok. - Pamiętaj, że jestem kontuzjowany - szepnąłem, łapiąc ją za dłoń, po czym pogłaskałem ją kciukiem.
~*~
25 września
- Wybieram się w weekend do Hogsmeade z Hermioną - ucieszyła się, zarzucając na siebie moją bluzę. Tak, moją. To była jej ulubiona bluza, kiedy zaczynaliśmy być razem, a ja lubiłem ją w niej oglądać. Zdążyło się już ściemnić, a nad Londynem znowu zagościła ulewa. Mimo wszystko to był kolejny dzień, który mogłem zaliczyć do udanych.
- Weasley i Lovegood nie dają wam spokoju? - zapytałem rozbawiony, obserwując każdy jej ruch.
- Żebyś wiedział - zaśmiała się, zakładając buty. - Higgs też się domaga, nawet bardziej niż Pucey.
- Wspominał, że stęsknił się za blondyną - zaśmiałem się. - Jak to ujął, nikt nie potrafi go zdenerwować tak jak ona. On to chyba lubi, wiesz? - parsknąłem, a Lavender uniosła brwi rozbawiona.
- Zgrywa się pajac - stwierdziła, prostując się.
- Wpadniesz do mnie jeszcze? - zapytałem niepewnie.
- Myślę, że tak - uśmiechnęła się lekko, siadając obok mnie. - W końcu jeszcze sporo sezonów przed nami.
- Dziękuję, że jesteś, Lav - powiedziałem z uśmiechem, na co spojrzała na mnie z bólem w oczach. Pocałowałem ją w policzek, a ona wtuliła się twarzą w moją szyję. Wciąż mnie kochała. Wiedziałem to. Tyle że to była bardzo bolesna miłość i nie powinienem się z tego cieszyć. Nie potrafiła ruszyć do przodu i zostawić wszystkiego za sobą. Zraniłem ją zbyt mocno, by liczyć na cokolwiek, ale uczucie, którym ją darzyłem kazało mi walczyć i się nie poddawać. Musiałem wynagrodzić jej wszystko co zepsułem. Musiałem uszczęśliwić ją bardziej niż zraniłem. Wtedy minęło pół roku od naszego rozstania, a ja codziennie wracałem myślami do naszych wspólnych chwil. - Kocham cię - szepnąłem, zamykając ją w swoich ramionach. Zacisnęła pięść na mojej koszulce i już byłem przygotowany na to, że zaraz mnie odepchnie, ale nie zrobiła tego. Objęła mnie w pasie i wzdychnęła ciężko. Obiecałem sobie wtedy, że już nigdy jej nie zranię. Chciałem być najlepszą wersją siebie. Dla niej.
- Lepiej będzie jak już pójdę, Draco - powiedziała w mój tors i odsunęła się ode mnie. Nie wiem, co miałem w głowie, że wyleciałem z tym wyznaniem. Czy chciałem, żeby to wiedziała? Mogłem ją wtedy równie dobrze tym jeszcze bardziej wystraszyć, ale na szczęście tak się nie stało.
~*~
3 października
To był jeden z tych słoneczny dni, w których nie chce ci się robić nic produktywnego. Znaleźliśmy w sobie resztki sił i postanowiliśmy iść na spacer złapać ostatnie promienie słońca. W końcu niedługo za nim jeszcze zatęsknimy. Wziąłem w torbę koc, wino i owoce. Spacerowaliśmy powoli brzegiem rzeki, aż w końcu doszliśmy do polany na której aż żal było się nie położyć.
- Tu jest idealnie - powiedziała, łapiąc mnie za ramię. Z nią wszędzie było idealnie. Kiwnąłem głową i rozłożyłem koc przy brzegu, cały czas uśmiechając się pod nosem.
~*~
Poczułem jej dłoń na mojej szyi, kiedy zaczęła mnie po niej głaskać. Kompletnie zaskoczony tą bliskością spojrzałem na nią niepewnie, a ona zacisnęła usta i wzięła dłoń, po czym oparła na niej swoją głowę.
- Dlaczego nie mogę przestać cię kochać? - zapytała cicho. W jej głosie nie wyczułem jednak żadnej pretensji. - Tyle czasu próbowałam się od ciebie uwolnić, a mam wrażenie, że nigdy mi się to nie uda - dodała, odwracając się na plecy.
- Może to ja ci na to nie pozwalam? - zapytałem, również spoglądając w czyste, bezchmurne niebo.
Milczała. Też postanowiłem to uczynić. Nie mogłem sobie wybaczyć tego, jak bardzo ją zraniłem. Nie raz uroniłem łzę, gdy przed oczami miałem jej mokrą twarz i smutne, zranione spojrzenie. Katowałem się tym widokiem w mojej wyobraźni nawet teraz, kiedy już prawie od dwóch lat jesteśmy razem. Wiem, że nie zasługiwałem na nią, jednak właśnie w ten dzień postanowiła mnie pocałować, a ja nie mogłem się już dłużej powstrzymywać.
Moje serce eksplodowało, kiedy nagle nade mną zawisła i połączyła nasze usta w niespiesznym pocałunku. To jak pragnę tej kobiety jest wręcz niewyobrażalne. Dotyk jej ust po tak długim czasie był jak marzenie. Swoją tęsknotę rozładowałem na tych cudownych wargach, o których śniłem niemal codziennie. Wspiąłem się na nią ostrożnie, nie zapominając o tym, że dopiero co omal nie straciłem życia na boisku i łapczywie zacząłem całować ją po całej twarzy.
- Przestań - szepnąłem z niemałą łatwością, odsuwając się od niej. Złapałem jej dłonie błądzące po moim torsie i zatrzymałem w uścisku. - Nie chcę, żebyś robiła to ze mną pod wpływem chwili. Chcę, żebyś zrobiła to ze mną, bo tego chcesz. Dopiero gdy będziesz tego pewna i na to gotowa.
- Naprawdę mnie kochasz, prawda? - zapytała, a kąciki jej ust delikatnie uniosły się w górę.
- Nawet nie masz pojęcia - szepnąłem, zaplatając dłoń w jej włosach.
~*~
brownie moments 💕 @silver.dragon
🖤 Liked by better.than.you, brownie, silver.dragon and 31290 others.
im.red poważna jesteś kurwa? mam wrócić z tego Hogwartu, żeby ci najebać do tego pustego łba??? MIESIĄC MNIE NIE MA A TY JUŻ KOMPLETNIE OSZALAŁAŚ KOBIETO 😳
Ruda to życie. Cóż więcej mogę rzec... Szczerze mnie wtedy nienawidziła. Nie mam pojęcia, jak udało jej się to zmienić.
brownie uspokój się.
im.red NIE USPOKAJAJ MNIE 😤 MÓZG CI WYPRAŁO KURWA
don_diablo jak ją zranisz, Malfoy, masz przegwizdane, rozumiesz to? przywiążę ci kotwicę do nogi, a Gin wrzuci cię do Tamizy 🙂 ale ogólnie to jesteście piękni 🥺❤️
im.red WEŹ JUŻ... bo jak ty coś powiesz 😤 nie są piękni do ty w ogóle gadasz 😤
silver.dragon jesteś tą przez którą uwierzyłem w miłość ❤️
brownie 🥺🥺🥺
gossipgirl a to hit 😎 może teraz odwrócimy role?
im.red SPIERDALAJ
better.than.you woah że cooo 😳
just.explosion dobre pytanie 🙂 mam nadzieję, Lav, że wiesz, co robisz.
granger_danger a ty wiesz co robisz? czy może już nie pamiętasz, Seamus? 🙂
Szczota to jednak dziwna jest czasami. Nawet nie próbowałem jej zrozumieć.
OCTOBER 6 • View all 319 comments.
~*~
14 grudnia
Nasz miodowy miesiąc trwał zdecydowanie dłużej. Mam nadzieję, że całe nasze życie będzie miodowe. Było idealnie. Poznawaliśmy się na nowo. Tworzyliśmy rozdział, który był tylko nasz. Zimą każde miejsce ma swój urok, ale Paryż jest miastem, któremu uroku nie brakuje przez cały rok. To miejsce kojarzyło mi się już tylko z nią. Od dawna układałem sobie w głowie scenariusze, że w jej kolejne urodziny znów wezmę ją do Paryża. I wziąłem. To tutaj pierwszy raz powiedziała mi, że mnie kocha. To tutaj pierwszy raz powiedziałem, że ja kocham ją. I w ten dzień też chciałem to zrobić. Chciałem wykrzyczeć jej w twarz to, że do pełni szczęścia brakuje mi tylko jej przy moim boku, bo marzyłem o tym, by kiedyś powiedziała TAK. By nosiła moje nazwisko. By urodziła moje dziecko. By mogła zestarzeć się ze mną. Moje myślenie już wtedy się zmieniło. Moje podejście do życia było zupełnie inne. Dorosłem. I z takim nastawieniem byłem po prostu szczęśliwszy.
- Chcę, żebyś wiedziała, że nie marzę o niczym innym, jak tylko o tym, by spędzić z tobą całe życie, skarbie - szepnąłem, podnosząc się z kolan. Objąłem jej twarz swoimi dłońmi i spojrzałem głęboko w jej oczy. - Nie oczekuję od ciebie odpowiedzi. Chcę, żebyś to po prostu wiedziała. Chcę byś pewnego dnia obudziła się obok mnie i stwierdziła TAK, to zdecydowanie jest facet, z którym chcę dzielić życie. Dajesz mi wszystko, czego potrzebuję. Nie mogę uwierzyć w moje szczęście, że cię mam. Jesteś tu ze mną, zaufałaś mi, chociaż wcale nie musiałaś. Gdy tylko będziesz gotowa, pamiętaj, że jestem tuż obok ciebie gotowy oddać ci wszystko, co tylko mam. Porwałbym cię na koniec świata, ale wiem, że zgotowałem ci piekło i nie ośmielę się prosić cię o nic więcej. Dam ci tyle czasu, ile będziesz tylko potrzebowała. Kocham cię. Zrobię wszystko, by cię uszczęśliwić i będę czekał, aż pewnego dnia obudzę się, a ty pogłaskasz mnie jak codzień rano po policzku tą dłonią ozdobioną najpiękniejszym pierścionkiem, jaki udało mi się znaleźć.
~*~
teraz
- Jeszcze nie wstałeś z łóżka? - zapytała zdziwiona, wchodząc do naszej sypialni ubrana tylko w skąpą koszulkę nocną. Skrzyżowała dłonie za plecami i uśmiechnęła się uroczo.
- Miałem taki zamiar, ale mi się odechciało - wyszczerzyłem się i odkryłem kołdrę, zapraszając ją do łóżka.
- Nie musimy się już zbierać? Zabini zaczyna mecz za godzinę - zdziwiła się, patrząc na zegarek.
- Godzina to bardzo dużo czasu - mruknąłem, po czym zagryzłem wargę, gdy robiła powolne kroki w moim kierunku.
- Czy trener nie zakazał wam takich wyskoków w dzień meczu? - zapytała rozbawiona, na co parsknąłem.
- Na pewno wyładowuje w ten sposób na nas swoje łóżkowe porażki - wzruszyłem ramionami, podając jej ręce, by pomóc jej się na mnie wspiąć.
- To chyba działa, nie sądzisz? - zapytała poważnie, siadając na mnie okrakiem.
- Więc jak przegram to będziesz ponosić za to odpowiedzialność - zaśmiałem się, a ona pokręciła na to głową. - Lav, co to jest? - zapytałem, kiedy po spleceniu naszych dłoni, poczułem pierścionek na jej palcu.
- Nie mam pojęcia, znalazłam to w koszu z niepotrzebnymi rzeczami - powiedziała, patrząc na swoją dłoń. - Jest całkiem ładny, nie sądzisz?
- Lav! - wydarłem się. - Czy to znaczy...
- Tak! - dokończyła za mnie jeszcze głośniej, a ja w euforii zrzuciłem ją z siebie i od razu znalazłem się na niej. Roześmiała się głośno i wlepiła we mnie spojrzenie. - Kocham cię - szepnęła, a jej oczy się zaszkliły. - Nie wyobrażam sobie życia z innym debilem u mojego boku.
- Chcesz zostać moją żoną - szepnąłem, nadal nie wierząc w to, co się właśnie wydarzyło.
- Jak wygrasz mecz oczywiście - powiedziała poważnie. - Inaczej będę musiała wyrwać jakąś Srokę za ogon.
- Jak tak stawiasz sprawę, to nie mam wyjścia. Dzisiaj na boisku wystrzelam je wszystkie - zaśmiałem, po czym pocałowałem jej cudowne usta.
• • •
brownie published a story.
➖ taka dumna ❤️ @silver.dragon
AUGUST 9 • Seen by im.red, don_diablo, granger_danger and 36801 others.
• • •
im.red / brownie
AUGUST 9 • 21:46
UDUSZĘ GO
odpowiedziano na relację
cooo? za co? 😂
przecież ja tu prawie urodziłam
przez tego debila 😤
nie mógł szybciej złapać tego znicza?
myślę, że się starał 😂
żałuję, że nie ma cię tu z nami,
ale wiem, że dla ciężarnej cały dzień
na trybunach byłby katorgą 🥺
stało się coś?
tak, stało się 😇
od dziś już się nie rozstanę
z tym małym cudeńkiem
OMG 😭😭😭
tyle emocji jednego dnia
WY CHCECIE ŻEBYM URODZIŁA
tak się cieszę ❤️
kocham was strasznie ❤️
wiem, my ciebie też ❤️
wyświetlono
• • •
NationalQuidditchLeague Puchar Ligi wędruje do grającej fenomenalnie w tym sezonie drużyny Zjednoczonych z Puddlemere! Mecz o najwyższe miejsce podium był niezwykle zacięty i do ostatniego gwizdka Sroki z Montrose nie dawały za wygraną! Po sensacyjnej porażce Armat z Chudley w poprzedniej kolejce, która wykluczyła ich z walki o złoto, w meczu o ostatnie miejsce podium pokonali Osy z Wimbourne, dzięki czemu poznaliśmy już końcową klasyfikację Pucharu Ligi. Wygląda ona następująco:
1. Zjednoczeni z Puddlemere
2. Sroki z Montrose
3. Armaty z Chudley
4. Osy z Wimbourne
5. Nietoperze z Ballycastle
6. Katapulty z Caerphilly
7. Harpie z Holyhead
8. Tajfuny z Tutshill
Po więcej informacji oraz szczegółową relację ze wszystkich meczów zapraszamy na naszą stronę internetową. Czeka was tam również bogata fotorelacja.
🖤 Liked by AwesomeLudo, CoachDorkins, only.victory and 109640 others.
im.red jestem dumna z was wszystkich ❤️
QuidditchFan mimo że liczyłem na wygraną Srok, Draco Malfoy w tym sezonie był po prostu nie do zatrzymania 😱 ogromne gratulacje, bo zasłużyliście na to!
CrazySeeker no super, Armaty jak zwykle dały dupy 🙃
AwesomeLudo powiem wam, że takiego widowiska dawno nie widziałem! brawo młody, będziesz kiedyś legendą!
CoachDorkins dziękujemy za walkę i tonę nerwów wszystkim drużynom z którymi dane nam było się zmierzyć! mamy medal, a to najważniejsze! to był bardzo owocny sezon! ARMATY 🧡
don_diablo ARMATY 🧡
don_diablo i gratulacje dla mojego misia 💙 rozwaliłeś ich, aż miło 😍 jestem z ciebie dumny 💙
CoachDorkins wcześniej nas rozwalił, wtedy nie było tak miło
don_diablo oj tam, za rok mu się przecież odwdzięczymy 😎
silver.dragon nie licz na to 😂 mordo moja ❤️
graham_montague to czwarte miejsce zawsze boli najbardziej 🥺 ale gratulacje ogromne i w pełni zasłużone zwycięstwo, Malfoy!
AwesomeLudo to prawda, że brak medalu boli mnie najbardziej, ale w tym roku gołym okiem dało się zauważyć, że buduje nam się zupełnie inna drużyna, a to dla nas najważniejsze. liczę na to, że w następnym sezonie Osy pokażą na co ich stać 😎
AUGUST 9 • View all 3810 comments.
• • •
higgie moja Bon-Bon 😍
🖤 Liked by better.than.you, little_blonde, always.handsome and 33190 others.
always.handsome w sumie to moja 😂❤️ świr 😂
higgie dzisiaj jest moja 😎
granger_danger to najsłodsze dziecko świata 😍
higgie ale które? 🥺
better.than.you nie łódź się, nie miała na myśli ciebie, bachorze XD
little_blonde pamiętaj, jakby coś się działo, daj znać... OD RAZU, JASNE?
higgie a co ma się dziać? baw się, mamita, a nie latasz 😂 jest w dobrych rękach 😎 myślę, że do jutra bez niej wytrzymasz 🙂
little_blode może być ciężko, to nasza pierwsza noc osobno 🥺
higgie sam was z domu wykopałem, więc teraz się nie przejmuj... nie musisz pisać do mnie co chwilę, bo wszystko jest w porządku, umiem się zająć moją chrześnicą 😇
little_blonde po prostu źle się z tym czuje 🙄
higgie to twój pierwszy wypad bez niej od czterech miesięcy, wydaje mi się, że też zasługujesz na chwilę odpoczynku, blondynko 😂
always.handsome bez kitu, jest w najlepszych rękach 😎 to jego oczko w głowie 😍
little_blonde no wiem, przecież nie boję się o to, że nie będzie umiał się nią zająć 🥺 po prostu czuję wewnętrzny niepokój, gdy nie mam jej obok siebie 🥺
AUGUST 14 • View all 381 comments.
• • •
(gif usunięty, muszę znaleźć nowy)
little_blonde published a story.
➖ HOLIDAYS ❤️
AUGUST 14 • Seen by higgie, im.red, brownie and 32750 others.
• • •
higgie / little_blonde
AUGUST 14 • 16:18
czy to jest Longbottom? 😶
odpowiedziano na relację
tak, to Neville ☺️
masz z tym jakiś problem?
nieee, no weź,
ale gdzie masz Adriana?
leżał wtedy na leżaku 😐
o co ci chodzi, Terr?
o nic
Neville to tylko mój przyjaciel
Adrian to wie, TY też to wiesz
przecież tylko pytam 🙄
po prostu z tego co pamiętam,
coś cię z nim łączyło,
a typ perfidnie cię obmacuje 😬
LATA TEMU 😐
czy ty jesteś zazdrosny, Terr?
przestań, Luna 🙄
nie bądź śmieszna, piłaś?
nie piłam odkąd dowiedziałam się,
że jestem w ciąży ☺️
a może po prostu to ty chcesz,
żebym to ja był zazdrosny? 🙄
nie gadaj głupot
i mnie nie denerwuj
weź się tak nie spinaj, wariatko
łatwo mówić 😐
ta konwersacja jest do usunięcia
nie musisz mi mówić,
jestem w tym mistrzem 🙄
a mała?
NIE MARTW SIĘ
ta mała księżniczka ma
najlepszą opiekę pod słońcem,
dobrze wiesz, że kocham ją
jakby była moja 🙂
to nie jest śmieszne
bo nie miało być
ehhh do jutra
do jutra
ugh 🥺❤️
drzemka?
tak, dobranoc ☺️
odpoczywaj
cieszę się, że się nią zajmujesz,
dziękuję 😘
naprawdę potrzebowałam chociaż
tego jednego dnia wytchnienia
cała przyjemność po mojej stronie 💔
Terr 🙄
cooo 🙄
nie masz humoru?
mam, dzisiaj nawet wyjątkowo dobry
to co jest?
ewidentnie szukasz zaczepki
nie szukam,
po prostu lubię mieć ją przy sobie
przecież masz bardzo często
to nie to samo 🙄
sam tego chciałeś 🥺
wiem, mała 💔
wyświetlono
• • •
kto mnie nienawidzi? ciekawe czy znowu was wkręcam... bo ja to w sumie nie wiem 🙈 BUZIAKI ❤️ w następnym trochę z życia Milesa i Nottów ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro