Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44. Vicky - Lottie

V [ Victoria ] : Cześć Lottie.

L [ Lottie ] : Cześć Vicky. Czemu dodajesz takie posty, stało się coś kuzynko?

V : Wszystko jest dobrze. Chciałam ci powiedzieć, że w Vegas będę trochę później od reszty. Muszę załatwić jedną rzecz. Zrozum mnie.

L : Rozumiem, Vi. Zawsze będę z tobą.

Lr [ Loren ] : *stojąc obok Vi* Vicky możesz jej przecież powiedzieć. To twoja kuzynka.

L : Dzieję się coś, Vicky?

V : *do Loren* Wiem Lor, ale się martwię. *do Lottie* Jest sprawa. Pamiętasz moje zachowanie sprzed roku? W okresie po Davidze?

L : Jasne. Nie da się tego zapomnieć.

V : Ja nie wyleczyłam się z depresji. Ona cały czas jest ze mną, jednak dobrze ją ukrywałam. Te ostatnie posty, to po części z tego powodu.

L : Jest jeszcze jakiś powód ?

V :  Calum i reszta stali się zbyt nachalni. Nie wiem już co mam robić ze sobą...

C [ Cheryl ] : *do Lottie* Charlotte, mogłabyś mi doradzić?

L : *do Cher* Teraz nie mogę, Cher. Rozmawiam z Vicky.

C : *do Lottie* Daj mi ją. *do Vicky* Jeśli jeszcze raz wstawisz takie zdjęcia to znajdę cię i pomogę wrócić do czasów przed tym wszystkim.

V : Gdyby to tylko było takie proste, Cher. To jest trudne. Za długo w tym wszystkim siedzę. Nie dam rady wrócić do czasów przed tymi wszystkimi niemożliwościami.

Lr : * do Vicky * Jak czujesz, że są tego warte to im powiedz wszystko, Vicky. Dobrze o tym wiesz.

V : Mam wam coś do powiedzenia, tylko proszę bądźcie same i nikomu o tym nie mówcie.

L & C : Jasne, Vicky.

V : Pamiętacie zapewne okres po mojej przyjaźni z młodszym Bieber'em. Miałam depresję, niby się leczyłam. Tak naprawdę codziennie zakładałam maskę i tak trwałam do dziś. To wszystko mnie wykańcza. Próbuje wrócić do czasów zanim to wszystko się zaczęło. Muszę odpocząć. Wakacje są do tego, najlepsze. Proszę nie szukajcie mnie. Wrócę do was.

L & C : Obiecujesz, Vi?

V : Jasne.

C : Vicky, jest sprawa.

V : O co chodzi, Cher?

C : Wraz z Li, spodziewam się dziecka.

V : Wspaniale Cheryl. Przynajmniej ty masz się dobrze. Ja kończę. Idę ze znajomą do Starbucksa. Pa.

L & C : Pa, Vicky.

L : Vicky czekaj chwilę. Jest sprawa. Maddy i Lou. Słyszałaś?

V : Nie wchodzę na Ig, znaczy wstawiam zdjęcia, ale nie przeglądam go. A co?

L : Maddy i Lou się do siebie nie odzywają, w ogóle Maddy się do nikogo z nas nie odzywa.

V : To jej sprawa, Lottie. Przepraszam ale się spieszę.

L : Rozumiem, nie przeszkadzam.

***

Okej, trochę się skomplikowało, ale drama czasem jest potrzebna. Do następnego,

Monice_Zabini


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro