Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42


- Proszę usiąść.

Zaciskałem pięści, trzymając dłonie w kieszeniach. Ten cholerny policjant od pięciu minut kazał mi być spokojnym i siadać na tym pieprzonym krześle, które złamałbym jednym ruchem.

- Wyduś to z siebie, człowieku! - warknąłem, mierząc go groźnym spojrzeniem. W końcu usiadłem, bo idiota nadal milczał jak zaklęty.

- O czwartej nad ranem zgłoszono ogień wydobywający się z mieszkania pana babki.

- Co? Gdzie ona jest?

Nawet na chwilę nie przyszło mi do głowy to, co obwieścił mi później.

- Strażacy wyciągnęli ją najszybciej, jak to było możliwe. Kobietę poddano reanimacji, ale niestety nie udało się jej uratować.

- Co?

Zabrakło mi powietrza. Płuca mi się skurczyły.

To niemożliwe. Uratowali ją. Musieli ją uratować, nie mogłem zostać sam.

- Min Sung Ri nie żyje.

Moja babcia...nie żyje?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro