40
Od godziny byłem w drodze. Moim pierwszym celem była stolica. Planowałem zatrzymać się w jakimś przydrożnym motelu w Seulu i spędzić tam ze dwie noce, by wymyślić, co dalej.
Może i brzmiało to szalenie, ale ja, nie wiedząc gdzie i po co, prułem przed siebie i rzeczywiście czułem się lepiej, nonstop wciskając pedał gazu, tak jakbym wylewał całe emocje na asfaltową nawierzchnię.
Zadzwonił telefon. Widząc imię babci, odebrałem.
I wstyd się przyznać, że zapomniałem o tym, że została sama. Jej egoistyczny wnuczek spierdolił gdzie pieprz rośnie, zostawiając ją bez słowa wytłumaczenia.
Poczułem się okropnie. Zostałem porzucony, a teraz sam kogoś porzuciłem. Ale nie było już odwrotu.
Gdybym tylko się zawahał, moja ciemna strona doprowadziłaby mnie na skraj załamania nerwowego. Pierwszy raz nie chciałem zginąć z własnej ręki.
- Mary?
- Gdzieś ty znowu polazł? Przyniosłam ci trochę leków.
Moja babcia była emerytowaną farmaceutką, znała też kilka "znachorek" i regularnie faszerowała mnie lekami w obawie, że pewnego dnia znów mi odbije i tym razem nie uda się mnie już odratować.
- Nie chcę ich już.
- Jak to? Przecież ci pomagały. Coś się stało?
- Wypadł mi wyjazd służbowy. Wrócę za kilka dni, dobrze?
Po chwili ciszy znów się odezwałem, już nieco zaniepokojony.
- Mary?
- Tak, tak. Trochę źle się czuję - brzmiała słabo, a ja dopiero teraz to zauważyłem.
- Co ci jest? Wracaj do domu i się połóż, zadzwonię do sąsiadki żeby co jakiś czas do ciebie wpadła. Mówiłem ci, żebyś zostawiła ten ogródek w spokoju, nie możesz całymi dniami tam sied...
- Spokojnie. To nic takiego, zaraz się położę. Pracuj ciężko - weszła mi w słowo, po czym szybko urwała połączenie, nie dając mi już nic więcej dopowiedzieć.
Tak jak powiedziałem, zadzwoniłem do sąsiadki i trochę mi ulżyło, gdy obiecała dopilnować babci.
Ludzie w jej wieku, nieważne jak silni czy zdrowi, nie powinni zostawać sami.
Przez całą drogę męczyłem się z wyrzutami sumienia i zastanawiałem się, co u Mary. Czy już poczuła się lepiej, a może zasnęła. Zadzwoniłbym, ale wstydziłem się swojego postępowania.
Ta kobieta oddała mi całe swoje życie, a ja po prostu o niej zapomniałem.
Gdy dotarłem do celu i znalazłem dla siebie miejsce, od razu zasnąłem na hotelowym łóżku, wykończony przez własną, posraną psychikę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro